WĄTEK ILUSTROWANY. Norman na pokładzie ;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 21, 2018 14:27 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

Bo warto być przyzwoitym, jak powiedział pewien bardzo mądry Pan.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt gru 21, 2018 14:59 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

za noworoczny domek dla Foresty :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72800
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob gru 22, 2018 21:32 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

Joasiu, ja słusznie Cię uwielbiam.

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8206
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 24, 2018 8:36 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

Obrazek
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72800
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon gru 24, 2018 8:42 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

Miłych, spokojnych, kominkowych Świąt życzę. :kotek:
A dla Foresty życzenia szybkiego znalezienia dobrego domu. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14232
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto gru 25, 2018 8:38 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

Dziękujemy za życzenia :D
Życzymy Wam również pięknych świąt :1luvu:

Robocze imię Foresty zostanie zamienione na jakieś normalne adopcyjne imię :lol:
Będę raportować co u niej :)
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16776
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto gru 25, 2018 8:42 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

JoasiaS pisze:Dziękujemy za życzenia :D
Życzymy Wam również pięknych świąt :1luvu:

Robocze imię Foresty zostanie zamienione na jakieś normalne adopcyjne imię :lol:
Będę raportować co u niej :)


a jakie to jest normalne, adopcyjne? :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72800
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto gru 25, 2018 8:51 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

mir.ka pisze:
JoasiaS pisze:Robocze imię Foresty zostanie zamienione na jakieś normalne adopcyjne imię :lol:
Będę raportować co u niej :)


a jakie to jest normalne, adopcyjne? :(

Jeszcze tego nie wiem :lol:
Dopiero je dostanie od opiekunki odpowiedzialnej za schroniskowy proces adopcyjny.
Przed sunią sterylizacja i ogólne przygotowanie do adopcji.
Podobno jest bardzo grzeczna, choć nie należy do psów, które już po jednym dniu akceptują nową sytuację.
Widać, że jeszcze układa sobie wszystko w główce :)
Dzwonię, dopytuję się o nią, a Piotr cierpliwie udziela informacji - wie, że musi mieć na nią baczenie, bo mi na tym bardzo zależy :ok:
Ostatnio edytowano Wto gru 25, 2018 8:55 przez JoasiaS, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16776
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto gru 25, 2018 8:52 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

Post się zdublował. Tak to jest jak się klepie na laptopie z łóżka :wink:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16776
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto gru 25, 2018 9:15 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

JoasiaS pisze:Post się zdublował. Tak to jest jak się klepie na laptopie z łóżka :wink:



jeszcze w łóżku? a kto koty nakarmił? :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72800
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto gru 25, 2018 9:26 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

mir.ka pisze:
JoasiaS pisze:Post się zdublował. Tak to jest jak się klepie na laptopie z łóżka :wink:



jeszcze w łóżku? a kto koty nakarmił? :(

Małżon. Kropka zrobiła pobudkę jeszcze przed szóstą, pierwszy wymiękł i nakarmił ekipę :P
Zyskałam na tym, bo dostałam do łóżka kawę i makowca 8)
Cudowne te święta :1luvu:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16776
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto gru 25, 2018 9:29 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

JoasiaS pisze:
mir.ka pisze:
JoasiaS pisze:Post się zdublował. Tak to jest jak się klepie na laptopie z łóżka :wink:



jeszcze w łóżku? a kto koty nakarmił? :(

Małżon. Kropka zrobiła pobudkę jeszcze przed szóstą, pierwszy wymiękł i nakarmił ekipę :P
Zyskałam na tym, bo dostałam do łóżka kawę i makowca 8)
Cudowne te święta :1luvu:


moje wstały na śniadanie przed 7.00 jak mąż wrócił z pracy, ale śniadanie ja podałam kotom, a nie on :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72800
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto gru 25, 2018 9:40 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

mir.ka pisze:moje wstały na śniadanie przed 7.00 jak mąż wrócił z pracy, ale śniadanie ja podałam kotom, a nie on :(

Na co dzień to ja karmię koty rano, ale w wolne dni śniadanie podaje ten, kto pierwszy nie wytrzyma Kropkowej pobudki.
A ona jest niezwykle skuteczna w budzeniu...
Funduje nam łażenie po głowach, uporczywe miauczenie, głośne drapanie w szafę i takie tam :twisted:
Ale cóż, leci nam czternasty rok razem, zdążyliśmy się przyzwyczaić do tych bezlitosnych pobudek :lol:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16776
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto gru 25, 2018 9:44 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

JoasiaS pisze:
mir.ka pisze:moje wstały na śniadanie przed 7.00 jak mąż wrócił z pracy, ale śniadanie ja podałam kotom, a nie on :(

Na co dzień to ja karmię koty rano, ale w wolne dni śniadanie podaje ten, kto pierwszy nie wytrzyma Kropkowej pobudki.
A ona jest niezwykle skuteczna w budzeniu...
Funduje nam łażenie po głowach, uporczywe miauczenie, głośne drapanie w szafę i takie tam :twisted:
Ale cóż, leci nam czternasty rok razem, zdążyliśmy się przyzwyczaić do tych bezlitosnych pobudek :lol:


koty potrafią być skuteczne :mrgreen:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72800
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto gru 25, 2018 19:45 Re: WĄTEK ILUSTROWANY. Wigilijna opowieść o Foreście.

JoasiaS pisze:Tydzień temu w piątek wracałam z pracy późnym wieczorem. Ostatni odcinek mojej drogi do domu wiedzie przez las. Jechałam dość wolno, bo padający w ciągu dnia śnieg zasypał trakt grubszą warstwą. Na zakręcie drogi, w świetle reflektorów zobaczyłam sporego owczarka niemieckiego, który w irracjonalny sposób parł w kierunku mojego samochodu, zamiast przed nim uskoczyć. Ponieważ w okolicy już zaczęło się wieczorne wypróbowywanie petard przed Sylwestrem, pomyślałam, że to po prostu zdezorientowany wystrzałami pies z pobliskiej wsi, który za chwilę uspokoi się i wróci do domu. Ostrożnie ominęłam go i pojechałam dalej.

W sobotę rano znów musiałam pokonać tę trasę, tym razem w drodze do pracy. Zastałam psa w tym samym miejscu. Gdy jego zachowanie powtórzyło się, nie miałam już żadnych wątpliwości, że ktoś wyrzucił go na tym zakręcie z samochodu, a on podbiega do każdego auta z nadzieją, że ten ktoś właśnie po niego wraca...

Obrazek


Z ciężkim przekleństwem, głośno zadałam pytanie losowi dlaczego to ZNÓW WŁAŚNIE NA MNIE trafiło zwierzę potrzebujące pomocy i DLACZEGO WŁAŚNIE WTEDY, GDY W DRUKARNI TRWA SZCZYT SEZONU I NAPRAWDĘ MAM TAM CO ROBIĆ :?: :!:

Potem rozpoczęłam niełatwą, trzydniową walkę z urzędniczą materią. Nic mi tym razem nie sprzyjało :| . Był weekend, a więc czas generalnie nieczynnych instytucji. Policja nie pomoże, bo nie ma takich interwencji w zakresie swoich obowiązków. Okres przedświąteczny – nikt nie ma głowy do swoich obowiązków. Koniec roku, a więc fundusze gminne uruchamiane w takich przypadkach wyczerpane lub właśnie na wyczerpaniu. Fatalna lokalizacja psa – dokładnie na granicy dwóch gmin, których urzędnicy przez kilka poniedziałkowych godzin odsyłali mnie jeden do drugiego, po czym zalecili, żebym sama zadzwoniła do schroniska, a oni jedynie łaskawie potwierdzą, że pies faktycznie potrzebuje pomocy. Wierzcie mi, rozmowy nie były ani łatwe, ani miłe... :evil:

Pies też niczego nie ułatwiał, gdyż był bardzo nieufny. W dzień warował cały czas na poboczu drogi, a po zmroku wycofywał się w głąb lasu, gdzie widocznie czuł się bardziej bezpieczny. W oczekiwaniu na pomoc ze strony schroniska, przez trzy dni podjeżdżaliśmy do niego na przemian z Michałem, dając jedzenie i próbując zdobyć jego zaufanie. Jako że uparcie siedział w lesie, nazwałam go Forest i tak wołałam go do michy. Szło opornie, ale w końcu skrócił dystans i pozwolił gadać do siebie z odległości trzech metrów :ok:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdy we wtorek rano schronisko potwierdziło, że wysyła do mnie specjalistę z psią klatką-łapką, nie posiadałam się z radości :D .
Michał przejął obowiązki w firmie, a ja z niecierpliwością czekałam w domu na przyjazd pracownika schroniska.

Jako ciekawostkę dodam, że gdy w moim wegetariańskim domu rozszedł się zapach wiejskiej kiełbasy, którą rano kroiłam jako przynętę dla psa, Putek i Lolo gotowi byli sami zapakować się do schroniska, byle dostać kawałek :lol:
Obrazek

Przyznam, że po opisywanych tu na forum doświadczeniach z kotami, które klatki-łapki omijają szerokim łukiem, nie do końca wierzyłam w skuteczność tej metody, ale postanowiłam zdać się na doświadczenie człowieka, który przybył z pomocą. W przeciwieństwie do Foresta, od razu skróciliśmy dystans, przechodząc na ty, by łatwiej nam się współpracowało :wink: . No i poszło jak z płatka. Piotr uważnie słuchał moich uwag odnośnie dotychczasowego zachowania Foresta, a ja starałam się powstrzymać emocje i nie przeszkadzać mu w pracy :) . Forest wszedł do klatki ścieżką wyłożoną kawałeczkami kiełbasy. Po krótkiej chwili paniki, gdy zatrzasnęła się za nim zasuwa, zaakceptował nową sytuację, a mnie spadł z serca młyński kamień...

Obrazek

Dzięki informacjom uzyskanym przedwczoraj od Piotra, wiem, że trochę nie trafiłam z imieniem, bo Forest okazał się dziewczyną, której wiek oceniono na 4-6 lat :lol: . Ale to przecież nieważne. Dla mnie istotne jest to, że sunia pozwoliła sobie pomóc, sprawiając mi tym samym piękny, świąteczny prezent :s2: . Nie miałam okazji zrobić jej ładnych fotek. Ale moim zdaniem ma adopcyjną urodę i jak się postara, zrobi mi jeszcze piękniejszy prezent, znajdując w Nowym Roku dom na zawsze :D :ok: :201461 .


Co mogę napisać? :1luvu: :1luvu:
i :ok: :ok:

Wesołych świąt i gwiazdki z nieba of kors, należy się Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: joanar i 316 gości