MonikaMroz pisze:JoasiaS pisze:mir.ka pisze:Putek nie ułatwia
Wcale
Ale chyba Asiu WCALE to nie przeszkadza
A sama już nie wiem...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MonikaMroz pisze:JoasiaS pisze:mir.ka pisze:Putek nie ułatwia
Wcale
Ale chyba Asiu WCALE to nie przeszkadza
MonikaMroz pisze:Co Twój mąż na to? Chętny zatrzymać malca?
JoasiaS pisze:MonikaMroz pisze:Co Twój mąż na to? Chętny zatrzymać malca?
Monika, z Michałem jest tak, że nie pamiętam by chciał wydać JAKIEGOKOLWIEK kota, którego znalazłam.
Niestety, kompletnie beznadziejny przypadek...
Gdyby to on decydował, mielibyśmy już stado kotów
JoasiaS pisze:AYO pisze:Ten racjonalny Michał??
W przypadku zwierząt zupełnie nieracjonalny
MonikaMroz pisze:JoasiaS pisze:MonikaMroz pisze:Co Twój mąż na to? Chętny zatrzymać malca?
Monika, z Michałem jest tak, że nie pamiętam by chciał wydać JAKIEGOKOLWIEK kota, którego znalazłam.
Niestety, kompletnie beznadziejny przypadek...
Gdyby to on decydował, mielibyśmy już stado kotów
Może na emeryturze jego marzenie się spełni
JoasiaS pisze:[
Młody oczywiście grzeczny jak aniołek. Wszedł w rytm domu, jakby mieszkał z nami od zawsze.
Śpi kiedy trzeba, je to co powinien i wtedy kiedy trzeba, rozrabia umiarkowanie i też kiedy trzeba.
Nie dają szans mojemu rozsądkowi :roll:
Aż się boję, że się coś spieprzy, gdy powiem, że Norman zostaje.
Dlatego przezornie jeszcze nic nie będę mówić
JoasiaS pisze:MonikaMroz pisze:Co Twój mąż na to? Chętny zatrzymać malca?
Monika, z Michałem jest tak, że nie pamiętam by chciał wydać JAKIEGOKOLWIEK kota, którego znalazłam.
Niestety, kompletnie beznadziejny przypadek...
Gdyby to on decydował, mielibyśmy już stado kotów
marivel pisze:]
Rozsądek nie daje szczęścia, czasem może je zniszczyć
A jeśli szczęście samo przyszło, jakoś trafiło ( nawet takie maleńkie, wrzeszczące ciemną nocą ze strachu w krzakach), zamieszkało, rozsiadło się zadowolone, to jak mu powiedzieć, że to tylko na chwilę, że wujek Putek trochę potęskni, że tu masz ładny plecaczek na dalszą drogę ...
Moli25 pisze:marivel pisze:]
Rozsądek nie daje szczęścia, czasem może je zniszczyć
A jeśli szczęście samo przyszło, jakoś trafiło ( nawet takie maleńkie, wrzeszczące ciemną nocą ze strachu w krzakach), zamieszkało, rozsiadło się zadowolone, to jak mu powiedzieć, że to tylko na chwilę, że wujek Putek trochę potęskni, że tu masz ładny plecaczek na dalszą drogę ...
nic dodać nic ująć
Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5, nfd, Silverblue i 96 gości