WĄTEK ILUSTROWANY. Norman na pokładzie ;-)

[JoasiaS]

Putek to go chyba konkretnie osyczał nawet

Zgadza się, ale równocześnie widać było, że jest Lolkiem zainteresowany.
I myślę, że najszybciej zaakceptowałby nową twarz w stadzie

Kniahini zabiła spojrzeniem

Głosem też

Tak mi to wygląda na nieśmiałą próbę dokocenia

(takie "co by było gdyby...")

Lato, idealna pora na testy.

Chciałam zobaczyć jak Lolek odnajdzie się w większej grupie kotów.
On zdał egzamin wzorowo, rezydenci... jak zwykle

[AYO]

No i te oczyska. Złociste

[JoasiaS]

No i te oczyska. Złociste

Tak. Z całego kota człowiek zapamiętuje przede wszystkim OCZY

[zuza]

No biedulek.

[Malk]

Krówkowy Lolek prześliczny, podobnie jak Stado. Krówki w ogóle są cudne

[Megana]

Niegościnna trójca jak zawsze solidarna, ale Putek miałby może kumpla. Moje się generalnie nie kolegują ze sobą, bo żadne nie ma takiej potrzeby, Loleczek najwyraźniej ma.
Milka spojrzenie ma zabójcze. Nie miała bazyliszka wśród przodków...?

[JoasiaS]

Milka spojrzenie ma zabójcze. Nie miała bazyliszka wśród przodków...?

Nie wykluczam


Kropka też sobie lubi czasem tak bardziej wnikliwie spojrzeć:


Putek i Frodo to pod tym względem łagodne popierdółki

[AYO]

Bo Milka to najinteligentniejsze z Waszych dzieci

[JoasiaS]

Bo Milka to najinteligentniejsze z Waszych dzieci

O tak, zdecydowanie
Gdyby umiała pisać, dawno chwalilibyśmy się jej doktoratem
Analiza otoczenia zajmuje jej naprawdę sporo czasu

[shira3]

A ja tam najbardziej kocham popierdułki
Mój nowy nabytek idealnie się w ten trend wpisuje

[JoasiaS]

W czerwcu 2016 roku z ogromnym bólem pożegnałam Frycka... Jego, nieco przysłonięta paskiem tęczy, podobizna widniała w moim podpisie przez dwa lata. Dziś zdecydowałam, że to miejsce zajmie inna kocia mordka .

Lolek od ubiegłego weekendu przebywa w naszym domu. Choć potwornie bałam się tego dokocenia, przebiega ono tak gładko, że od tygodnia nie przestaję się dziwić. Milka swobodnie porusza się po domu, Kropka i Frodo trzymają lekki dystans, ale nie ma w nich cienia agresji, a Putek po kilku dniach ostrzegawczego warczenia, wczoraj zupełnie wrzucił na luz .

Lolek wszedł w stado metodą ja tu przecież tylko stoję . Nie łazi za rezydentami, nie zajmuje ich miejsc, nie walczy o michę. Niepojętym dla mnie sposobem dał do zrozumienia pozostałym kotom, że nie zamierza żadnemu z nich zagrażać. Skoro już pierwszego dnia (!) zrozumiała i zaakceptowała to Milka, o którą bałam się najbardziej, dalszy los Lolka jest przesądzony

Forumowa Aia napisała niedawno mądre zdanie, które od razu zapadło mi w pamięć i które muszę tu zacytować: „Zwierzęta mają nieprawdopodobną moc pomnażania miłości”.
Moja miłość już się dla ciebie pomnożyła, mały, śmieszny Lolku
Witaj w domu

[AYO]

O rany! Jakie wieści
Tak się cieszę
Zwierzaki są mądre. Przeciez porozumiewają się między sobą w sposób dla nas niewidoczny, szczególnie koty. Należało się temu kotku, po tylu latach poniewierki
Jaki tłuściutki !

[JoasiaS]

O rany! Jakie wieści
Tak się cieszę
Zwierzaki są mądre. Przeciez porozumiewają się między sobą w sposób dla nas niewidoczny, szczególnie koty. Należało się temu kotku, po tylu latach poniewierki

Haniu, ja widzę, że my nie mamy pojęcia o sposobie ich porozumiewania się. To jak Milka zareagowała na Lolka i jak reaguje każdego dnia, przyprawia mnie o ciężki szok.
Kot, który przy wprowadzania Frycka, a później Putka do domu, dystansował się i mieszkał tygodniami gdzieś na wysokości, zachowuje się tak, jakby Lolek mieszkał z nami od zawsze

[AYO]

Powiedział jej pewnie "Odpuść siostro, nie będę cię zaczepiał, zobacz, jaki jestem grzeczny"

[JoasiaS]

Powiedział jej pewnie "Odpuść siostro, nie będę cię zaczepiał, zobacz, jaki jestem grzeczny"

Michał wytłumaczył to tak, że Lolek najwyraźniej nie zamierza łamać Milkowego ŚWIĘTEGO PRAWA NIETYKALNOŚCI i w związku z tym ona nie widzi problemu