Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Moli25 pisze:Fajne miejsce, klimatyczne.
Wy się tam pociągiem dostaliście?
Bardzo Was podziwiam. Życie Bez samochodu jest takie trudne....
Dyktatura pisze:Moli25 pisze:Fajne miejsce, klimatyczne.
Wy się tam pociągiem dostaliście?
Bardzo Was podziwiam. Życie Bez samochodu jest takie trudne....
Ja w tym życiu bez samochodu nie widzę trudności. To raczej z samochodem jest trudniej. Ciągle w korku, brak miejsc do parkowania, a w długich trasach zmęczenie zamiast dobrej książki.
Wolę tak jak jest.
Dyktatura pisze:Dobrze, że Ł. miał wolne...
Ale od początku.
Godzina 11:30 przychodzi sms.
Nalinka ma spuchnięte oczko, mocno łzawi. Chyba w zabawie Lilo ją drapnął lub zakuł. Wetka gabinet otwiera dopiero o 16:00 i tak kazała przyjechać.
Ł. spanikowany w domu ciągle obserwuje czy oko bardziej nie puchnie, czy nic się nie dzieje. Ja spanikowana w pracy do 17:00.
Przed godziną 16:00
Ł. z Nalinką czekają już pod przychodnią.
Wetka jak tylko przyjechała zbadała bardzo dokładnie oko. Pozaglądała nawet pod powieki.
Prawdopodobnie jest to ugryzienie pająka.
Kochanie moje dostało zastrzyk. Moja mała lekomanka aż się przy zastrzyku rozmruczała. Kolejny mam podać o 16:00 w niedzielę.
Myślałam, że po 1 zastrzyku opuchlizna co nieco zejdzie, ale nie schodzi.
Nie wiem czy to normalne. Zawracać dziś głowę wtece czy nie?
Nalunia spokojna. Oczko trzyma raczej przymknięte, więc chyba jej coś w tym oczu musi dokuczać. Sama już nie wiem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 111 gości