Strona 57 z 101
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Pt lis 01, 2019 7:43
przez MalgWroclaw
Wczoraj Duża poszła, a my się sami rządziliśmy z ciocią
Florentynka spała, bo wie, że sobie najlepiej poradzę. Wszystko dałem cioci, nawet kawę zrobiłem i podsunąłem miniptysie, bo miałem je dla cioci
przytuliłem ciocię mocno
Noniu
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Pt lis 01, 2019 8:48
przez jolabuk5
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Pt lis 08, 2019 6:35
przez MalgWroclaw
Cały ja, mówi ciocia. Najukochańszy w kosmosie
Noniu
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Pt lis 08, 2019 7:05
przez Moli25
Mądry Pyś
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Pt lis 08, 2019 10:38
przez jolabuk5
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Sob lis 09, 2019 20:54
przez MaryLux
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Nie lis 10, 2019 22:20
przez Anna2016
Tak Noniu, Ciocia wie co mówi
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Pon lis 11, 2019 7:39
przez MalgWroclaw
Duża pojechała, a jak Dużej nie było, ciocia do nas przychodziła. Tylko na krótko, bo nie miała czasu. Na przykład wczoraj przyszła, dała nam jeść, Florentynka chciała się położyć koło cioci, ale ciocia powiedziała, że musi iść i już wczoraj nie miała nie przyjść. Ale wieczorem przyszła! I Florentynka położyła się koło cioci, bo przecież ciocia ma obowiązki wobec nas i musi się z nich wywiązywać. Powiedziała, że wieczorem miałem wypisane na pyszczku "miało cię już nie być" i byłem miauzdegustowany. Ale to nie jest prawda, bo przecież kocham ciocię. Po prostu myślałem i to właśnie to było widać na moim pyszczku
Noniu
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Pon lis 11, 2019 10:03
przez jolabuk5
Ciocia na pewno to widziała Noniu, tylko tak się z Tobą droczy. Przecież na Twoim pysiu wszystko widać!
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Śro lis 13, 2019 8:26
przez MalgWroclaw
Wczoraj ciocia przyszła do mnie, spałem, bo deszcz padał i po prostu chciało mi się spać. Nawet nie mrugnąłem okiem, jak Florentynka szła obok mnie. Bo spałem. Ale pożyczyłem cioci moje dwa kocyki, żeby się ogrzała i odpoczęła. Często tak robię, ciocia ma wtedy więcej siły, żeby wrócić do swoich kotów i jeszcze coś robić. Przytuliłem ciocię i nakarmiłem. Opiekuję się ciocią
Noniu
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Śro lis 13, 2019 10:30
przez jolabuk5
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Śro lis 13, 2019 11:25
przez Anna2016
Kochany maleńki Nonio
dobrze, że jesteś Kocurku
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Pt lis 15, 2019 8:23
przez MalgWroclaw
Jestem najmądrzejszy na świecie. Ciocia tak mówi i Duża też tak uważa. Duża opowiedziała cioci taką historię. Opowiedziała, że:
siedziałem i patrzyłem na Florentynkę, podszedłem do niej, zrobiłem noski-noski, a a potem ją pogoniłem, chyba nawet ugryzłem w pupę. Florentynka wyrwała mi futro i miała moje futro na wąsach.
Taką historię opowiedziała Duża cioci, ciocia słuchała i wysyłała mi na półkę, gdzie leżałem, współczujące spojrzenia. Florentynka leżała koło cioci. Postanowiłem sam opowiedzieć prawdziwą wersję tej historii. A właściwie pokazać, jak było. Zszedłem na dół, zrobiłem noski-noski Florentynce i poszedłem sobie dalej. Ciocia spytała: wcale jej nie goniłeś, prawda? - Miau - odpowiedziałem, bo to była najmiauniejsza prawda.
Takim jestem mądrym kocurkiem. A Florentynka miała moje futro, bo mi je wyrwała
Noniu
On wszystko rozumie i rozumnie dialoguje.
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Pt lis 15, 2019 10:40
przez jolabuk5
Noniu, jak wspaniale rozumiesz ludzką mowę i potrafisz powiedzieć co myślisz! Naprawdę jesteś absolutnie wyjatkowy!!!
Re: Nosek z Wrocławia szczęśliwy w swoim domu 3 :)
Napisane:
Nie lis 17, 2019 7:41
przez MalgWroclaw
Ciociu jolabuk5.
Wczoraj ciocia się malowała, a ja patrzyłem. Właściwie nawet zaglądałem, patrzyłem i oceniałem. Robiłem minki, zastanawiając się nad odpowiednią kolorystyką. Ciocia mówi, że gdybym był aktorem kina niemego, byłbym niekwestionowaną gwiazdą. Charlie Chaplin ze swoją mimiką, mógłby mi najwyżej umyć kuwetę
Noniu