Jak w tytule - kotka wolnożyjąca, w wysokiej ciąży, raczej łapalna. Mamy [ze znajomą] talon, samochód. Nie mamy gdzie przetrzymać kotki przed zabiegiem , a tym bardziej po.
Nie możemy namierzyć karmicielki, która istnieje, ale chyba nie zawsze przychodzi, bo liścik z prośba o kontakt i nr telefonu, leży tam , gdzie został położony - liczyłyśmy na to, że to ona kotkę przetrzyma, skoro reszta będzie załatwiona. Niewykluczone jednak, że jest to pani, która lubi małe kotki...
Żadna z nas nie może u siebie, znajomi obdzwonieni.. Fundacja nie ma miejsca na mały palec, ale może pożyczyć klatkę.
Jakieś pomysły?? jakiekolwiek...?
Nie mam w tej chwili zdjęcia - kotka... no, cóż... mała, przyrudziała i generalnie czarna..
Wróci po wszystkim na swój teren, gdzie ma miejsce na miski i otwarte okienko piwniczne, jakąś chyba drabinkę i w jednej części okienka drzwiczki z klapką.
Sorry , jeśli to nie to miejsce na taki wątek, ale nie mogłam w pośpiechu wymyślic gdzie on ma być