Miau.PL

Wszystko wskazuje na to, że będzie kochanym i szczęśliwym kotkiem

Mam taką nadzieję. Wieczorem zadzwonię i może dłużej pogadam. Nie chcę być namolna, ale to pierwsze dni Jimiego w nowym domu i mimo wszystko denerwuję się trochę.

Czyli, czekamy na wieści o brunecie wieczorową porą

Ano, czekamy

U Jimiego wszystko w porządku, jest bardzo grzeczny, korzysta z kuwetki, je ładnie, ale nie rzuca się na jedzenie. Z szynszylą ( okazała się być samiczką po 14 latach ) nie ma konfliktów. Na razie są izolowani, pokój z klatką maleństwa jest zamykany na czas nieobecności Dużej, ale chyba wkrótce to się zmieni. Jimi podszedł bowiem do klatki, powąchał szynszylkę, ona jego i tyle. Żadnego strachu ani agresji u nikogo, szczególnego zainteresowania również nie było. To spokojny kotek, chociaż nie ospały. Lubi się bawić, pobiegać sobie, pogonić piłeczkę...itd, ale to oczywiste.Żadnych brewerii nie wyczynia.
Duża ma jednak kłopot, bo szynszylka zachorowała i musiała być zaniesiona do lecznicy. Jest na obserwacji, miała pobraną krew i okaże się, co jej dolega. To miłe, delikatne stworzonko,trzymam kciuki za jej zdrówko i przyjaźń z Jimim.

Zdrówka dla szynszylki

Kciuki potrzebne, szynszylka jest chora. Noc spędziła w lecznicy, ma dość kiepskie wyniki krwi. Biedna malutka
Dostałam zdjęcia, piękne, prawda?

Super. Chyba się Jimiemu spodobała półeczka.
Kciuki za szynszylkę

Jest szczęśliwy ewar.
Teraz i Ty możesz być szczęśliwa i zupełnie już spokojna o niego

Trochę tylko mi smutno, że pierwsze dni Jimiego w nowym domku zbiegły się z kłopotami zdrowotnymi szynszylki o imieniu Hipek Tak, wiem, że Jimiemu będzie dobrze w nowym domku. W dodatku domek taki ładny

Gratuluję ewar znalezienia domu dla Jimiego;
widać, że zero stresu, będzie tam szczęśliwy!!!
Pomyślności, Jimi!!!

Nie lubię, kiedy kot jest jedynakiem, ale w przypadku Jimiego to chyba było dobre wyjście. Koty go nie lubiły, pojęcia nie mam dlaczego i Jimi nie czuł się dobrze. Kociaki owszem, lubił, nawet je przytulał i wylizywał. Może szynszylkę też polubi z wzajemnością? Ma bardzo troskliwą Dużą, dobre jedzonko, zabawki, a w ciepłe miesiące będzie miał balkon do dyspozycji. Bardzo mi na tym zależało, bo Jimi z balkonu nie chciał schodzić. Siedział na nim i obserwował świat, ptaki na pobliskich klonach, zawsze coś się ciekawego dla niego działo. Cieszę się, że od razu zaakceptował nowy domek, że nie chował się nigdzie, bezbłędnie trafił do kuwetki, chociaż była nowa, nie "pachniała" znajomo.

Ma szynszylkę, a może kiedyś Duża pomyśli o kolejnej szynszyli lub kociaku, widząc, że Jimi jest przyjazny w stosunku do zwierząt.

Piękne zdjęcia Jimiego w nowym domku. Widać, że się zadomowił i jest szczęśliwy
Dużo zdrówka dla szynszylki

Kciuki pomagają, szynszylka już troszkę sama je, ale nadal ma wenflon w ogonku i jest odżywiana dożylnie.