Nie, to koci zapaszek, czuć go w kuwecie.Wczoraj Jimi nie załatwił się przy mnie, za to rano kuweta była pełna, trochę to siusiu "pomieszkało" w kuwecie i czułam kocura.Przejdzie mu, to kwestia czasu.
Jimi wygląda ślicznie, nie jest gruby, ale umięśniony i zgrabny.Sierść mu się lśni jakby polana wodą, naprawdę jest piękny.Wczoraj go wyczesałam, szczotkę zostawiłam na podłodze i Jimi sam się czesał
Po prostu o nią się ocierał.Nie zdziwiłabym się, gdyby nagle zaczął mówić
To jest przemądry kot.Wieczorem jestem u niego tak około godziny, Jimi się cieszy, bo dostaje jeść, bawimy się, jest wygłaskany.Mija 45 minut, albo coś koło tego i Jimi idzie na parapet.Już wie, że koniec wizyty.Rewelacyjny kot, rzadko takie się trafiają.