Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewar pisze:Mam telefony w sprawie Jimiego, ale żaden domek jak dotąd mi się nie spodobał.Zapowietrzyłam się jednak , kiedy zaproponowano mi, że Jimi miałby być towarzyszem długowłosej, NIEWYSTERYLIZOWANEJ kotki.Dlaczego nie będzie wysterylizowana? Bo nie, bo pani pozwoli jej żyć własnym życiem.Wiem, tak bywa, ale co innego, kiedy słyszy się coś takiego na własne uszy.Powiedziałam, co o tym myślę i skończyłam rozmowę.Pisałam już na wątku PS, że wolno żyjące koty nie są problemem takim jak właścicielskie.Przynajmniej tak jest u mnie.Przecież ja wypuściłam na wolność zaledwie kilka kotów w ciągu ponad 10 lat mojej przygody z kotami.Parę lat temu durny sąsiad zapytał mnie, czy nie mam niewykastrowanego kocura, bo nie mogą już znieść rujki u ich kotki Druga durna baba wyrzuca swoją kotkę na działki, kiedy ta ma rujkę.Bić i patrzeć, czy równo puchnie.
ewar pisze:Niestety, sporo tego
Byłam wczoraj u Jimiego i zaniosłam mu szeleszczący, świetny tunel.Bardzo podobał się kotu, szalał w nim, aż miło było patrzeć.Wychodziłam już, Jimi zaplątał mi się pod nogami, nie chciałam go nadepnąć i nadepnęłam tunel Trochę się wygiął, a taki był ładny.Cóż, kot jest spragniony kontaktu z człowiekiem, a ja więcej czasu mu poświecić nie mogę.Może jednak jakiś domek, oczywiście fajny jest na horyzoncie?
ewar pisze:Dzisiaj Jimi był w wyjątkowo "miziastym" nastroju.Leżał mi na kolanach, mruczał i w ogóle podlizywał się, nie chciał mnie wypuścić.Nie podoba mu się samotność przez tyle godzin, ale czasem tak być musi.Jest wybawiony, najedzony, ma sporo zabawek, lepsze to niż bezdomność.Zresztą taka sytuacja nie będzie wiecznie trwać, mam nadzieję.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości