Zuzia i błędy wychowawcze

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 17, 2017 16:45 Zuzia i błędy wychowawcze

Hej, Zuzia skończyła 4 lata, na co dzień nie mam z nią problemów ale popełniłam parę błędów wychowawczych i nie ze wszystkim sobie radzę.

1. Ostatnie pół roku jest..nieprzyjemne, nie wydarzyło się w domu nic specjalnego typu remont/ nowy domownik/nowy zwierzak, mimo to ciężko mi się ,,dogadać z Zuzią"
Niestety nie jestem osobą która karmi kotkę ( pracuję nad dietą i powoli zmieniam jej pokarm) zajmuje się tym mój ojciec który wstaje o 6,30 do pracy ( Zuzia śpi u niego)
Ogólnie jestem jedynym domownikiem któremu nie pozwala się dłużej nosić bo kończy się to sykiem ( wypróbowałam wszystkie metody) często zdarza się że Zuzia przechodzi koło mnie sycząc, atakuje nogi i ogólnie jest niezadowolona wszystkim, są dni że nie ma opcji na zabawę czy głaskanie.
Zuzia jest pod kontrolą weterynarza więc wykluczam chorobę
Staram się nie głaskać jej kiedy widzę że uderza ogonem ( skończyło by się to pogryzieniem, drapaniem) kompletnie nie wiem co robię źle.
Ogólnie nie jest bardzo źle bo takie zachowania nie są bezustanne, ale kiedyś ich w ogóle nie było a teraz pojawiają się coraz częściej .

2. Wizyty u weta są bardzo stresujące, może nawet nie podróż ale Zuzia poza swoim podwórkiem ( nie wychodzi poza wysokie na 2 m ogrodzenie ) nie zna świata, przy pobraniu krwi wpadła w taką histerię że nawet specjalny worek i zakrycie pyska fartuchem nie dały rady ( mam przegryziony paznokieć który boli trochę a minął tydzień ) Ogólnie kotka jest nie do poznania na wizytach,, atakuje równo i mnie i weterynarza, kompletnie nie widzi we mnie ..pomocy ? kogoś komu ufa ? ( wiem jak to brzmi, ale zwierzęta mojego lubego skakały na niego w poszukiwaniu pomocy, kryły się w jego rękach itp)

3. Szalki... to zupełnie inna sprawa, Zuzia po założeniu ich jest spokojniejsza, mimo że są dość luźne to często się kładzie i ogólnie działają na nią dyscyplinująco, a to nie za dobrze. Jako tako nie chodzi w szelkach na co dzień, dostaje je może 2 razy na miesiąc jak za bardzo bryka i nic nie pomaga.
Mimo to jest do nich w miarę przyzwyczajona .

4. Zastanawiam się czy dobrym pomysłem jest wprowadzenie do naszego życia ...podróży, chciałabym ją zabrać w transporterze autem gdzieś i w szelkach i na smyczy posiedzieć sobie gdzieś ( oczywiście tam gdzie spotkanie ludzi z psami będzie mało prawdopodobne) ale nie jestem pewna czy to w ogóle dobry pomysł nawet jakby ją stopniowo przyzwyczajać( tak obawiam się czy ta moja chęć zabierania jej gdziekolwiek nie będzie dla niej niebezpieczna lub stresująca mimo solidnych przygotowań )

5. Jeszcze zapytam... wpadłam na dziwny pomysł że może pomoże we wszystkim sprej z feromonami typu Felliway ? Może to przekona bardziej do mnie kotkę, a z czasem jak się uspokoi to i do ,,podróży"
Może jak to ja zacznę ją karmić to pozwoli się nosić i nie będzie taka drażliwa w stosunku do mnie. (ale to komicznie brzmi :ryk: )
Dajcie znać co o tym wszystkim myślicie ,proszę o rady

6.Miałam okazję ostatnio widzieć coś dla mnie niesamowitego, dziewczyna szła do sklepiu z kotem w szelkach i smyczy trzymając go na rękach, kot był tak niesamowicie spokojny ! W sklepie już kiedy brała coś z regału kociaka odstawiała na moment na ziemię, potem znowu na ręce i do domu, niestety nie odważyłam się zagadać...Na pewno taka tresura była od małego i jest bardzo czasochłonna , myślicie że może kiedyś moją 4 latkę będę mogła zabrać na taki wypad ?

Athenaie

 
Posty: 7
Od: Śro gru 07, 2016 12:22

Post » Pon lip 17, 2017 19:31 Re: Zuzia i błędy wychowawcze

Raczej kota szybko nie zmienisz, a wycieczka może się skończyć wyplątaniem z szelek i ucieczką. Daj sobie spokój, skoro kotka ma wybieg.
Kot nie lubi przymusu, dostosuj swoje zachowanie do jej reakcji, nie bierz na rękę, głaszcz mniej niż by sobie życzyła, nie narzucaj się - co najwyżej z zabawą. Wymyślaj wspólne zabawy, które ją zainteresują: wędka, patyk pod szeleszczącą folią itp. Wtedy kotce zacznie zależeć na kontakcie z Tobą.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14694
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lip 17, 2017 21:05 Re: Zuzia i błędy wychowawcze

Przede wszystkim nic na sile ;) Mnostwo kotow w ogole nie lubi brania na rece. Nie lubi - to sie tego nie powinno robic :)

Sa koty, ktore lubia chodzic na spacery jak psy, ale jest ich zdecydowana mniejszosc, przy jakichkolwiek reakcjach niechetnych na branie na rece np. odpuscilabym, bo moze byc koniecznosc wziecia kota na rece i trzymania dluzsza chwile, a on bedzie walczyl. Po co?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto lip 18, 2017 14:43 Re: Zuzia i błędy wychowawcze

Poza ograniczeniem i dokładniejszym czytaniem tego co Zuzia mi przekazuje swoją mową ciała co radzicie jeśli chodzi o Felliway, jak usprawnić wizyty u weterynarza i ewentualne wychodzenie z domu. Zuzi nigdy nie zdarzyło się z szelek wyjść na szczęście.

Athenaie

 
Posty: 7
Od: Śro gru 07, 2016 12:22

Post » Wto lip 18, 2017 16:28 Re: Zuzia i błędy wychowawcze

Feliway wg jednych działa, wg innych nie. Co do szelek, wystarczy, że wyjdzie z nich ten jeden raz, gdy czegoś na zewnątrz się przestraszy. Był tu taki wątek, kotka zniknęła bezpowrotnie z ogródka, gdzie siedziała w szelkach, szelki zostały.
Co do wizyt u weta, najlepiej z nim skonsultować , jaki środek uspokajający poleca. Działa Peritol, można spróbować Relaxera (http://www.scanvet.pl/oferta/wlasciciel ... d,124.html).
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14694
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto lip 18, 2017 19:07 Re: Zuzia i błędy wychowawcze

Niechęć do brania na ręce i agresja u weta to jedno, ale rzucanie się z sykiem do ataku - to drugie. Czy ona tak robi tylko w stosunku do Ciebie? Może powinnaś sprawdzić swoje zdrowie? Czy robi to na pewno bez powodu i jak mocno atakuje?

Co miała badane z tej krwi i czy wszystko było w normie?

Czy podczas wizyty u lekarza kotka ma na sobie szelki? Skoro działają na nią uspokajająco :) Głowę lepiej przykryć kocem niż fartuchem. Na miau ktoś sprzedawał także kocie kagańce.

Feromony/uspokajacze - moim zdaniem nie zaszkodzą, a mogą pomóc. Pomyslalabym nad wprowadzeniem na kilka dni-tydzień leków p-bolowych żeby wykluczyć ewentualne tło bólowe tych ataków.

Co do spacerów poza teren ogrodu/podróży - ryzyko ucieczki jest, ale gdyby nic nie pomagało, a ona by się tym nie stresowala bardziej to może jest to też opcja. Ale najpierw może poza ogród blisko domu niż podróż dalej.

Yocia

 
Posty: 1598
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Wto lip 18, 2017 19:50 Re: Zuzia i błędy wychowawcze

A dlaczego musi Cie lubić i pozwalać się nosić? Czy Ty wszystkich lubisz? Czy nie znasz takich osób, których towarzystwa unikasz? Pogódź się z tym, ze kot za Tobą nie przepada i przestań kombinować. Wycieczki z kotem autem to głupota. Większość kotów ma chorobę lokomocyjną i odchorowuje podróż. Jedna moja kotka tak się stresuje, że gęste gluty coś jak surowe białko wiszą jej wtedy z pyska i drze japę całą drogę, wali nosem w kontenerek, bywało, ze do krwi, masakra.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 315 gości