ewar pisze:O rozrabianiu to możemy sobie pogadać Ostatnio moje maluchy wspinały się po zasłonie, pierwszy raz w życiu coś takiego u mnie koty robiły.Nie są jednak przytulakami.Łagodne są bardzo, ale sądzę, że obecność ich mamy sprawia, że nie potrzebują kontaktu z człowiekiem, albo po prostu mama nakazuje im ostrożność.Zwłaszcza szylcia Lola jest nieufna, chłopaki zdecydowanie odważniejsze.Mam nadzieję, że to się zmieni i też będę miała "przytulane" zdjęcia.Twoje kociaki są urocze
U mnie zasłon nie ma tylko same krótkie firanki, żeby koty miały łatwiejszy dostęp do okien, to tylko czasami na nich wiszą. Te akurat nie są kotami jak to nazywam wysokopiennymi, nie wspinają sie do góry, na stól wchodza po krzesłach. Z tej trójki Kubuś jest najmniejszym przytulakiem, nawet jak pozostałe dwa przyjdą na kolana to on kładzie się obok, choc miejsce dla niego też by sie znalazło.