Strona 1 z 1

Kłopot z małym kociakiem

PostNapisane: Śro cze 28, 2017 17:42
przez shadora
Witam.

Najpierw chciałam podziękować za przyjęcie :)

Mam pytanie, bo mam problem :)

Mam 8-9 tygodniowego kociaka. Opiekowałam się miotem i mamą z interwencji. Kociaków było 4. 3 są już w nowych domach, ja postanowiłam jedną koteczkę zostawić, bo była najsłabsza z miotu, mniejsza, słabiej się rozwijała, złapała jakaś infekcję bakteryjna po drodze. Od początku tamte 3 wychodziły od mamy, biegały, poznawały świat, a ta cały czas siedziała przy mamie. Dopiero gdy wypuściły dziewczyny - opiekunki kotkę, zobaczyłam właściwie dokładnie jak wygląda :) Od tego czasu szalały wszystkie 4, z tym, ze ta mała zawsze tak z boku, czasem się dołączała, ale zwykle nie dawała rady. Ma chorobę sieroca, jako jedyna z całej czwórki, lgnie do moich dwóch kotów, wtula się do nich, śpi z nimi, one zresztą opiekują się nią super. Ona mruczy tylko do kotów, do nas w ogóle. I zastanawia mnie jej stosunek do mnie. Ponieważ chodzi za mną, towarzyszy mi, gdzie nie idę ona za mną, siada i patrzy. Ja leże, ona przychodzi i kladzie się gdzieś tam obok. Ale jak tylko próbuje ja pogłaskać, wziąć na ręce ucieka, wyrywa się , a jak śpi i ją głaszcze po prostu zmienia miejsce. Wiem, ze koty mają swoje charaktery itd. , ale ona jest taka tylko do mnie ! U syna leży spokojnie na rekach, daje się głaskać, U mojego faceta też w miarę spokojnie. Nawet jak córka, która u nas nie mieszka, przyjdzie tez w zasadzie na rekach siedzi. Jak ją biorę ja to ni cholery...No i ja już we frustrację wpadam, ze jestem jakaś beznadziejna czy co? I co ja jej zrobiłam???

Kasia

Re: Kłopot z małym kociakiem

PostNapisane: Czw cze 29, 2017 9:30
przez mziel52
Przypuszczam, że leczyłaś jej infekcję i zapamiętała Cię od tej strony. Powinno minąć.

Re: Kłopot z małym kociakiem

PostNapisane: Czw cze 29, 2017 9:35
przez klaudiafj
Hej, nie jesteś beznadziejna :201461
Daj jej czas, nie narzucaj się. Widać koteczka chce być blisko.
Może malutka coś pamięta... Myślę, że to minie. Może z czasem do Ciebie będzie chodzić, a do kogoś innego nie.
Może spróbuj powoli wyciągać do niej rękę i daj się najpierw obwąchać. Potem delikatnie głaszcz. Ja tak moje maleństwo do mnie przekonałam. Uznała mnie za mamę, tak jak chciałam. Ale mój m od razu brał małą na ręce i ona się go boi ciągle. To znaczy, że jak wchodzi do pokoju to Tosia zrywa się do ucieczki, tylko jak on siedzi to sama do niego przychodzi. Wszystkich w sumie się tak boi tylko nie mnie. Myślę, że właśnie dlatego, że ja miałam inne podejście do niej.

Re: Kłopot z małym kociakiem

PostNapisane: Czw cze 29, 2017 10:08
przez mziel52
Jeszcze jedno. Wiele kotów nie lubi brania na ręce przez człowieka stojącego. Chcesz ją przyzwyczaić do kolan, to siadaj na podłodze, baw się z nią czymś, niech w zabawie lata po kolanach, wtedy przestanie się bać.

Re: Kłopot z małym kociakiem

PostNapisane: Pon lip 03, 2017 0:04
przez shadora
Dzięki za odpowiedź :)

Na razie próbuję. Nie narzucam się. Pokazuję się jej jak najczęściej z moimi dwoma starszymi kotami, jak je głaszczę, nosze na rekach, a ona się przygląda. Cały czas zresztą obserwuje i małpuje te starsze. Niestety w kwestii złych nawyków też :wink: Trochę jakby jest lepiej, nie ucieka tak przed głaskaniem i nawet wczoraj udało mi się ja chwilę potrzymać i nawet nie uciekała, ale może za bardzo zmęczona była :D No nic, będę próbowała dalej.