Strona 1 z 1

Piana wokół pyska koteczki

PostNapisane: Pon cze 05, 2017 12:21
przez LunaTheCat
Cześć Kociarze i Kociary :)
Prawie siedem miesięcy temu zaadoptowałam małą czarną panterę, Lunę. To wyjątkowo energiczny kot i mimo tego, że jest małą psotką to kocham ją bezgranicznie. Mieszkam w Olsztynie, ale średnio raz lub dwa razy w miesiącu odwiedzam rodzinę na Podlasiu. To jakieś 3 godziny drogi samochodem lub 4 autobusem. Od maleńkości Luna podróżuje ze mną. Nie lubi być sama w domu, a nawet sama w pokoju, nawet kiedy ma swoje momenty w których chce zachować dystans, to i tak zawsze muszę być w zasięgu jej wzroku. Nawet gdy jest pogrążona w glebokim śnie, gdy tylko wyjdę z pokoju, choćby do toalety to za chwilę już siedzi na wannie i mnie obserwuje albo ociera się o nogi. Więc nie zostawiam jej nigdy na weekend
Zawsze biorę ja ze sobą. Nie miałabym serca jej zostawić samej. Zawsze te podróże znosiła bardzo dobrze. Poczatkowo podróżowałam autobusem i było wszystko okej,od jakiegoś czasu mam auto więc wydawało się ze komfort podróży powinien się podnieść. Pierwsze kilka razy co prawda pomiałkiwała, ale potem się uspokajała i najczęściej zasypiała na moim karku albo na ramieniu. Jednak w sobotę jadąc do domu coś mnie zaniepokoiło. Wiozlam na tylnym siedzeniu kuwetę i luna skorzystała z niej 2 razy robiąc kupę. W bardzo krótkim czasie dwa razy to dla niej nie jest normalne, no ale zatrzymałam sie na najbliższym parkingu i sprzatnelam kuwetę. Pojechałam dalej. W pewnym momencie drogi zauważyłam że Luna jest jakoś nadzwyczaj cicho. Dlatego spojrzałam do tyłu przez lusterko i zobaczyłam że ma pianę wokół pyszczka. Sama tylko wiem jak się bardzo przestraszyłam! Zatrzymałam się po raz kolejny na jakimś parkingu. Wzięłam ją na ręce i wydawało mi się jakby była w jakimś lekkim szoku. Zazwyczaj Luna nie lubi być noszona na rękach a wtedy się nie wyrywała. Wyczyściłam jej buzię, zobaczyłam że w kuwecie są też wymioty. Pomyslalam że może się zgrzała, dostała udaru? Więc dałam jej się napić. Niestety Luna nie pije na ogół zbyt wiele bo codzidnnje jje mokrą karmę dlatego nie wypija nigdy bardzo dużych ilości wody, pomyślałam więc że wezmę trochę wody na dłoń i pogłaszcze ja taką zwilżoną dłonią aby ją trochę schłodzić i z nadzieją że jak będzie chciała się umyć językiem to troszkę tej wody wypije mimochodem. Nie wiem czy to był dobry pomysł ale po prostu to mi podpowiedział umysł w tamtym momencie. Wzięłam ją na ręce i poszłam w cień. Podchodziłam z nią trochę w tym cieniu i ona naprawdę jakby odżyła. Dlatego myślałam że po prostu się pewnie zgrzała. Od tamtej pory wszystko było w jak najlepszym porządku . Lunie nic nie jest, je, pije, ma jak zwykle mnóstwo energii. Reszta podróży przeszła bez problemu i jest wszystko okej. Piszę jednak do was, bo chciałabym dowiedzieć się co się stało ? Nie znam przyczyny a chciałabym ją wyeliminować. Bo najadłam się niemałego strachu. Myślałam że może nie odpowiada jej klimatyzacja w samochodzie ? Może lepiej uchylać okna troszkę? Czytałam jakiś wątek o pianie z ust kota tutaj, pisaliście o chemikaliach. Poprzednio w podróży Luna znalazła saszetkę ze swoją karmą w mojej torebce i wyjęła ją i przegryzła, tak że jedzonko urodziło trochę siedzenie i wtedy czyściłam to takimi mokrymi chusteczkami do czyszczenia samochodu w środku. Ale to miejsce było dokładnie pod kuweta, a poza tym czyściłam to co najmniej kilka dni przed tym incydentem z pianą. Proszę dajcie znać co to może być? Jakieś pomysły ? Pozdrawiam,
Monika

Re: Piana wokół pyska koteczki

PostNapisane: Pon cze 05, 2017 17:41
przez mziel52
Kotka była luzem na siedzeniu auta czy w transporterze?
O udarze tu piszą, ale nic o ślinieniu
http://swiatkotow.pl/strefa-wiedzy/arty ... udaru.html
Ślinotok pojawia się przy wyjątkowo niesmacznej substancji polizanej, jest też objawem mdłości albo padaczki.
Należałoby kotkę przebadać, czy epizod nie pozostawił uszkodzeń w organizmie.

Re: Piana wokół pyska koteczki

PostNapisane: Pon cze 05, 2017 18:07
przez LunaTheCat
Kotka była puszczona w samochodzie, nie była w transporterze. Próbowałam z transporterem kiedy prowadziłam pierwszy raz, dla własnego i jej bezpieczeństwa. Ale w takim zamknięciu tak się rozmiauczała, że możnaby to pomylić z płaczem i drapała w transporter, chciała wyjść, że nie miałam serca i ją wypuściłam. Od tamtej pory jeździ na siedzeniu. Tak jak wspominałam, większość podróży przesypia, nigdy nie było problemu, wygląda przez tylną szybę albo śpi. Przyszło mi do głowy przegrzanie, bo tego dnia było ciepło, choć z drugiej strony też byłam w samochodzie, mi nie było gorąco, klimatyzacja była włączona, z tym że nie wiem czy mogę porównać swoje odczucia z tym jak ciepło było kotu?
Dziękuję Ci bardzo za link, jednak porównując objawy, stwierdzam, że Luna nie dostała udaru, bo właściwie tylko wymioty się zgadzają, więc raczej stawiałabym na mdłości.
Monika

Re: Piana wokół pyska koteczki

PostNapisane: Pon cze 05, 2017 18:22
przez casica
Może coś polizała w samochodzie? Coś nieodpowiedniego o dlatego się zaśliniła?
mziel52 pisze:Należałoby kotkę przebadać, czy epizod nie pozostawił uszkodzeń w organizmie.

Tak, też bym na wszelki wypadek poszła do dobrego weta, opowiedziała i zrobiła przynajmniej podstawowe badania krwi.

Re: Piana wokół pyska koteczki

PostNapisane: Pon cze 05, 2017 19:36
przez megan72
Do weta warto pójść, bo może rzeczywiście jakaś chemiczna substancja spowodowała wymioty, a mogła też kotę podtruć. Ale to mogła być też po prostu choroba lokomocyjna. Zwierzakom (zwłaszcza młodym) zdarza się dość często. Na krótkich trasach w mieście raczej nie wystąpi, ale kilkugodzinna podróż mogla ją spowodować.

Re: Piana wokół pyska koteczki

PostNapisane: Pon cze 05, 2017 20:05
przez LunaTheCat
Tak, słyszałam o chorobie lokomocyjnej, ale kicia taką kilkugodzinną trasę przebywała już kilkanaście razy i wszystko było w porządku. Więc to naprwno nie to. Wymioty i piana pojawiła się pierwszy raz. Ona nie wymiotuje właściwie nigdy, nawet nie pluje kłaczkami, podaje jej profilaktycznie karmę z pastą odklaczajaca jako przysmak. Jedyne wymioty były gdy tylko ja zaadoptowałam, wtedy mając 7 tygodni nie była jeszcze odrobaczona i wet podał to za powód. Rzeczywiście po odrobaczaniu wymioty ustały niemal natychmiast. Przejdę się do weterynarza skoro tak radzicie, mimo że objawów nie ma żadnych poza tym jednym incydentem w samochodzie, to zrobię badania krwi, żeby mieć pewność że nic jej nie jest. Dziękuję wam bardzo !
Monika

Re: Piana wokół pyska koteczki

PostNapisane: Wto cze 06, 2017 13:45
przez ewan
Moja 19 letnia Perłka [*] była bardzo strachliwym kotem. Bała się właściwie przez całe życie wszelkich odgłosów oraz jazdy samochodem. Jeździła właściwie tylko do weta na podstawowe badania i szczepienia trzy, cztery razy w roku. W okresie młodości był spokój, ale później w momencie kiedy wkładałam ją do transportera zaczynała się ślinić, w czasie krótkiej jazdy samochodem była tak pośliniona, że na miejscu trzeba ją było najpierw solidnie powycierać. Całe mnóstwo piany toczyła :wink: Doskonale wiem, że tak reagowała na stres. Więc myślę, że nie ma powodów do paniki w przypadku Twojej koteczki. To chyba podobna reakcja.
Ale oczywiście badania można zrobić, jak najbardziej. Nawet trzeba raz na czas. Choć chyba ta przypadłość nie nadaje się do leczenia :lol: