Strona 1 z 2

Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Wto maja 09, 2017 20:38
przez małgo
Postanowiłam założyć naszej Tośce stronę na facebooku. Nagle bowiem naszła mnie refleksja, że tak naprawdę nie wiem ile wspólnego czasu nam zostało, niech więc te chwile zostaną utrwalone jak długo mamy szczęście być razem. Ale jest i drugi powód. Interesuje mnie jaka jest statystyka długości życia polskich kotów. Gdybyście więc zechcieli wrzucać swoich seniorów - przybliżona data i może zdjęcie, jak myślicie? Zapraszam tu:
https://www.facebook.com/groups/1407454 ... 7/?fref=ts

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Wto maja 09, 2017 20:56
przez klaudiafj
Hej :)
Piękna Tosiunia <3
Ale stanowczo za młoda jak na najstarszego kota. Życzę jej rekordu w tym temacie :)

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Śro maja 10, 2017 6:33
przez zuza
O, zdecydowanie! Idź na rekord dziewczyno :)
Moja Szara ma co najmniej 15 lat, moze wiecej.
To wlasciwie jedyny minusik przygarnietych doroslych kotow, ze sie nie zna ich wieku...

Wszystkim kocim seniorom duzo zdrowia :)

ale - nie wszyscy maja fejsa, wiec zdjecia jednak uwazam, ze powinno sie wrzucac tutaj.

Szarutek
Obrazek

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Czw maja 11, 2017 9:00
przez ewar
Znajoma jakiś czas temu musiała uśpić swojego kota.Miała go od kociaka, był bardzo zdrowy, dopiero jak skończył 20 lat siadły mu nerki.Miał 21, 5 roku, kiedy przekroczył TM.Pusia, persica ma 15 lat , ma znakomite wyniki i jest pełna wigoru.

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Czw maja 11, 2017 12:25
przez Avian
Ja miałam 18-latka, teraz mój najstarszy senior ma 15 (tfu-tfu!)

2-3 lata temu czytałam wywiad z Kayah - miala wtedy 23-letnią kotkę.

Jakie piekne umaszczenie ma Tosia! Chyba dymna szylkretka, jak dobrze widzę na fotkach? Pasowałaby do mojego Dimy (czarny dymny) 8)

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Czw maja 11, 2017 12:27
przez Szalony Kot
Znalam kotkę wiejską wychodzaca, karmiona whiskasem, niesterylizowana... Jak ja poznalam miala okolo 19 lat i jeszcze rok wczesniej miala kociaki O.o

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Czw maja 11, 2017 18:20
przez Kinnia
mam 2 (słownie- dwie) 17-nastki
:mrgreen:

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Sob maja 13, 2017 6:17
przez ewar
Ignaś casicy odszedł za TM w wieku 21 lat.

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Sob maja 13, 2017 9:37
przez bea3
Piękna Tosia, właśnie ją oglądam ;)

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Pon mar 05, 2018 10:40
przez małgo
Tosia płynnie rozpoczęła 17 rok życia.
Ponieważ jednak mimo wigoru, zmarniała i schudła, zrobiliśmy zgodnie z sugestią forumowej Zuzy (dziękuję!) badania i wyszła nadczynność tarczycy (10 przy normie 2,5). Tośka mizerna, ale waleczna jak zawsze (zębów nie ma wcale, ale próbuje zagryźć weta jak wściekły amstaff :roll: ) musiała być do badań lekko wyciszona. Na szczęście udało się, leki dobrane i od dwóch dni mamy w domu innego kota 8O . Spokojna, mrucząca, nawet przy misce przestała się tak na potęgę pieklić. Co ciekawe, mimo, iż waży 2,5 kg :roll: wszystkie pozostałe parametry ma książkowe (lepsze niż moje :wink: :lol: ), a jej wyniki nie wskazują na jej prawdziwy wiek.
Zatem Zuza, dziękuję raz jeszcze!

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Pon mar 05, 2018 10:44
przez zuza
Nie ma za co :)

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Pon mar 05, 2018 12:15
przez Avian
Zdrówka dla seniorki! <3
I wielu jeszcze wspólnych chwil życzę!

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Wto mar 06, 2018 23:37
przez Olat
Małgo, kciuki za Was trzymam!
Moja Niunia 17 lat skończy w czerwcu i też jest tarczycowa. Nie dajemy się, nie? ;) :ok:

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Śro mar 07, 2018 21:20
przez Neriss
Moja Sonia w kwietniu będzie mieć 18. I też nadczynność tarczycy.

Re: Tosia - najstarszy kot w Polsce;)

PostNapisane: Śro maja 23, 2018 11:50
przez małgo
W kwietniu pożegnaliśmy Tosię.
Leki na tarczycę nie pomogły wcale. W ciągu tygodnia, Tosia kompletnie przestała słyszeć, straciła wzrok, a gdy nie chciała już jeść, zataczała się, z trudem trzymała się na tylnych łapach, decyzja była błyskawiczna. Musieliśmy pomóc jej odejść.
Tosia zasnęła bardzo spokojnie. To już był jej czas. Dosłownie wiedziałam, że nasza decyzja była dla niej ulgą.
Śpi blisko nas. Wiem, że to niedozwolone, ale nie pozwoliłabym pogrzebać jej z dala od nas, od miejsca, które kochała.
Prawie 18-latka. Najmądrzejsza z naszych kotów, niezależna, wolna, kochająca ludzi ponad wszystko.

Nie pisałam wcześniej, musiałam to sobie ułożyć w głowie i sercu.