Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
aga66 pisze:Gosiu, śliczne masz futerka a Emi - cudo. Mam sentyment do pekinczyków, kiedyś miałam i był kochany złośliwiec. Myślałam, że bedziemy sasiadkami na wsi ale Żanęcin to druga strona. Ja też bałam się wyprowadzki z miasta - dojazdy, brak sklepów ale teraz za nic bym nie wróciła do Warszawy. A na którą jeździsz do pracy?
aga66 pisze:Na 7.30 to może lepiej niż na 8, bo wtedy jadą szkoły i jest szczyt komunikacyjny. Będzie dobrze a zwierzaczki zyskają. I może wolierę dla kotków zrobicie? Ja mam i całe lat siedzą na dworze. żałuję tylko, że wyprowadziłam się jak mialam 40 lat a nie wcześniej, no ale tak wyszło. Pisz na bieżąco jak tam z przeprowadzką.
MonikaMroz pisze:Przyzwyczaja sie
Moze z takich bardziej dla mnie realnych spraw to zamarzyl mi sie fotel i jakis fajny stoliczek zeby kawusie postawic ogladalam fotele w Ikea to 700 zl wiec na razie marze
Aia pisze:To ja marzę o szafie te też się cenią ale jyż zdecydowałam, że jak znajdę okazję (i transport) to kupięz drugiej ręki, pragnienie szybciej się spełni
Gosiagosia pisze:MonikaMroz pisze:Przyzwyczaja sie
Moze z takich bardziej dla mnie realnych spraw to zamarzyl mi sie fotel i jakis fajny stoliczek zeby kawusie postawic ogladalam fotele w Ikea to 700 zl wiec na razie marze
Marzenia to dobra rzecz a jaka frajda jak się spełniają. Ja marzyłam o rozkladanym fotelu takim nie do spania tylko z wysuwanym podnozkiem. Mam go lubie na nim siedzieć i nie tylko ja
Aia pisze:Mam nadzieję, że kolejka szybko poszła i się nie nasiedziałaś. No i oczywiście, żeby terapia jednak bardziej pomogła i byś zaobserwowała pozytywne skutki
kwiryna pisze:Chyba wszystkie kobiety mają takie marzenia związane z umeblowaniem mieszkania, my też przeprowadziliśmy się niedawno, z tym, że z Warszawy do Warszawy, ale jeszcze pełno rzeczy brakuje, gdzie nie wejdę to marzę swoją drogą przeprowadzka na wieś to całkowita zmiana stylu życia - podziwiam tych, którzy mają siłe na pracę wkoło domu i w ogródku
aga66 pisze:Gosia jak Cię boli kolano to kto będzie obrabiał ogród? Ja załatwiłam sobie nadgarstki i kolana a mój mąż kolana i łokieć - prawdopodobnie od dźwigania worków z ziemią i korą - poza trawnikiem cały ogród założyliśmy sami. Ma Ci kto pomóc? A do woliery będą wychodziły wszystkie bo ciekawość kota jest wielka, a poza tym muchy, ptaszki, robaczki. Ale nie zazdroszczę przeprowadzki, to dopiero wyzwanie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Silverblue i 313 gości