Bilu z hodowli "The dachowo-wydmuchowo" się przedstawia

Orozyme to pasta właśnie na ząbki ! Żaden vet ani psio i kocio lub nie potwierdził magicznego działania tej pasty, ale moja bardzo ją lubi.

A mycie ząbków prosta sprawa o ile nauczysz od małego. Ja psowi szorowałam szczoteczką dla dzieci, swoją też przyzwyczaiłam i umyć umyję, ale poszłam na łatwiznę i po prostu gazą przetrę ząbki po żarciu.

Myślę, że Bilu by nigdy na coś takiego nie pozwolił. Widziałam maleńkie szczoteczki do zębów w sklepach dla zwierzaków, takie na palec. Pewnie bym się nawet bała, ze Bilowi dziąsła uszkodzę takim myciem.

Miałam taką na palec i jest bardzo nie wygodna. Trzeba odpowiednio ułożyć sobie zwierzę żeby wygodnie i szybko można było umyć. Jak przy psie to wykonalne, tak przy kocie już gorzej. Zwykła najlepsza.

Muszę coś jeszcze powiedzieć

Oglądałam nie jeden raz odcinki "Kota z piekła rodem" (które kocham). Wielokrotnie w tych odcinkach Jackson Galaxy mówił, żeby w kontakcie wzrokowym z kotem powinno się wolno zamykać oczy, aby kot nie czuł się zagrożony i aby coś osiągnąć.

Właśnie chciałam coś osiągnąć.

Wypróbowałam ten pomysł z Bilem teraz. Bil siedział mi przed ekranem komputera i co starałam się go ręką odgonić, ciągle wracał i zasłaniał mi cały ekran. Postanowiłam wypróbować metodę wzajemnego porozumienia wzrokiem, żeby Bil zlazł z zasięgu monitora. Bil patrzył się na mnie złowieszczo. Zamknęłam powoli oczy i powoli otworzyłam je. Bil też oczyska zamknął i powoli otworzył. Myślałam, że - jak radzi zawsze Jackson Galaxy - dogadałam się w ten sposób z Bilem i łaskawie będę mogła przepchnąć go, bo mi monitor kompa zasłania i filmu obejrzeć nie mogę.

Sposób mojego ukochanego Jacksona Galaxy nie zadziałał

Zepchnęłam Bila ze stolika, ale wrócił znowu zasłaniając mi ekran mimo, że mrugałam z nim oczyskami powoli, tak jak Jackson Galaxy kazał

Chyba potrzeba mi innego behawiorysty

Ekhm. Z tym powolnym mruganiem to jest tak że to jest odpowiednik ludzkiego całusa. Nie dziw się więc Bilowi że nie był zachwycony - ludź najpierw daje buziaczka, a chwilę później spycha ze stołu!

Nie lubię tego programu. Jego niektóre porady są po prostu z kosmosu. Kiedyś oglądałam odcinek o dwóch nie akceptujących się kotach i właścicielom powiedział aby puścili tego drugiego na żywioł. Efekt był taki, że agresor pogonił ofiarę, która ze strachu zrobiła pod siebie. Żadnej izolacji, zamknięcia ofiary, ograniczenia przestrzeni. Nic. Ten odcinek podniósł mi ciśnienie, ale też i popsuł humor, bo przypomniałam sobie momentalnie jak Bąbel też z rządzą mordu goniła Chiko (co skończyło się naszym rozstaniem).

Bedem pisał ja - światłowód arystokrata.

Ja to chcem powiedzieć, żem ja się zakochał Chiko w Twoja grzywacza :1luvu:

Wielce ja w Twoja grzywacza zakochał siem żech i chcem Ci go ukradywać. Bo dzisia żech doszły do mnie te na paszcza zapach z ryja przysmakowitości i one som takie przepysznpowywate, że bym ja wszystkie je zeżyrł z opakowaniem!!!!!

No ja melonujem mocno ten przysmak na arystokrata paszcza pachniejąca!!!!
NieZorientowanym to ja dajem jeszczo raza namiar na to cudo od grzywacza Chiko
https://www.zooplus.pl/shop/koty/przysm ... zne/613340

To pisałem ja
Bil :flowerkitty:

Sit Bil

Teraz to są chrypki? Kiedyś miałam plaqueoff w proszku. Spałam do karmy. Ale średnio pomogło...

Mry. Ofelku ma na niuch pysiowy mazidło. Ja bym se nie dała maziać tym w pysiu ale Ofelku se daje i nawet troszku miauka że to nie jezd takowe okropeczne i sama liza z palca Duziej

Pfuj!
Na ścięście ja nie musię maziać w pysiu bo nie mam ząpków.
Mała Ciorna Carmen

Walczę z kamieniem nazębnym u Ofelii, nie chcę jej rwać kolejnych zębów. Drogie te mazidła, ale czego się nie robi dla Jej Kicistości.

Bil'u - oddam za darmo, bo w domu nie grzeją, karoryfery zimne, a ona nic z tym nie robi. Czeka chyba na zbawienie albo, że same się naprawią.
I to psuj jest straszny. Do mnie mówiła, że nowe włości to i niszczyć nie można, a sama szafę połamała, bo na siłę przesuwała drzwi i jakieś kółka odpadły i muszę się nadwyrężać aby otworzyć.
A te cukierki to nooooo ! dobre są !
Chiko

MB&Ofelia pisze:
Walczę z kamieniem nazębnym u Ofelii, nie chcę jej rwać kolejnych zębów. Drogie te mazidła, ale czego się nie robi dla Jej Kicistości.

Co podajesz dokładnie ? My problemu z kamieniem nie mamy, ale to tak z ciekawości. Jeśli jest duży problem to wyżej pisałam aby zapobiegać to po każdym posiłku gazą po zębach przelecieć to resztki zabierzesz. Zajmie to dwie sekundy aby z góry i dołu maznąć palcem.

Będę pisała ja - grzywacz.

Ja też u Bila kamienia nazębnego nie widzę, ale boję się, że to kwestia czasu.
Moja mama walczy z kamieniem na ząbkach u swojego psiaka i już parę ząbków wet usunąć musiał. Pisałam parę wątków wcześniej, że psiak ma 6 lat grubo, ale rozmawiałam z mamą później i Rocky u Niej już 8 lat jest.
Ten kamień na zębach u Rokusia, to nie fajna sprawa

Może ja też powinnam już zacząć profilaktycznie Bilowi gazą resztki z ząbków ścierać? Nie sądzę, żeby był on zadowolony.

Bilu z hodowli "The dachowo-wydmuchowo" się przedstawia

Kto przegląda forum