Długo żem żech nie odzywowal się, bom żech bisnesmrau ostatnio jest. Wiem, że grzywacze to gadajom biznesmen, ale biznesmen to nico w porównaniu z biznesmrau. Ja biznesy robię na tarasie swym z ptakorami co ryja drą. Trochę jak już z nimi biznesy porobię to wtedy na swoim łożu arystokrata na mym tarasie sobiem wylegujem się. Jak już i biznesy i wylegiwania zaliczone mam, to trochę z grzywaczem tu w to forum wpatrowywuja się.
Ja mojego grzywacza całkiem już rozgryzł żem żech. Grzywacz to mój wielki fascynant jest. On to się fascynowuje wszystkim co robię żech ja. A najbardziej to chyba się fascynowuje moja kupa, bo jak tylko w kuwetę rąbnę to grzywacz od razu zbiera to to żech. Ja czuję się wtedy żem, jakbym grzywaczowi autografy swe rozdawał. Albo grzywacz fetyszowiec jakiś jest?
Szukałem tych swoich kupów, ale gdzie je grzywacz mój gromadzi to ja nie wiem jeszcze żech, a ja wielki światłowód jestem wszak. Grzywacz te moje autografy do wora pakuje żech i znika z pałacu mego na chwilę, to sem myślę, że on pewnie jakieś muzem moich autografów stawia gdzieś. Kiedyś znajdę to, bo to własność moja żech jest.
Niedawno grzywacz patyczki sprezentował mi. Niby patyczek gupi, ale jak grzywacz oskrobał mi żech go, to ja wtedy tym patyczkiem tak nafutrował się żech, że odlot nieziemski ja miał. Powinien ja na czarnym rynku patyczki opychać te takiego kopa maja
One Matatabi nazwają siem. Ja - Bilu - patyczki melonuję te i wpisuję do mojego przyszłego biznesmrau. Jakby co opchnę drącym ryja ptakorom na moim tarasie żech.
A co u Was dopytuje ja, bo mi tęskno siem zrobiło żech. Nie że ja jakiś miękkimrau jest, ale jestem arystokrata światłowód wrażliwiony.
To pisałem ja
Bil
Sir BIL
Ten co tak pięknie w kuwetę..... A zapomniałbym żech. Jak Wasze grzywacze też autografy wasze zbierają żech, to powinny nam za to jakiś dochód dać, bo taki autograf pięknie w kuweta niełatwo dać jest.