Miau.PL

mimbla64 pisze:Jest jeszcze renalvet.

Niestety tez oparty na weglanie wapnia i oczywiscie obowiazkowo chitosanie Ale fakt, ze wiekszosc kotow dosc chetnie je zawartosc kapsulek tej firmy - akurat RenalVetu nie podawalam kotom, ale inne (VetoSkin, VetoMune, UrinoVet, Hepatiale w kapsulkach) jadly jakby to przysmaki byly, szczegolnie uwielbiane przez jedną koteczkę, pewnie to tez od kota zalezy i nie kazdy bedzie to jadl...

Mysle, ze na cokolwiek Czitka sie zdecyduje, to warto najpierw wziac kilka kapsulek/tabletek na sprobowanie czy Obis zechce je jesc, a dopiero potem kupic większą ilosc/cale opakowanie.

Słusznie. Ale nie wiem czy mój doktor będzie miał takie otwarte. Pronefrę mogę już sobie sama dodawać do jedzenia. O, wiem do czego, do saszetek dla nerkowców, pójdzie mi może lepiej jak sobie pomieszam i nie zmarnuje się

Czitko jeśli będziesz chciała spróbować, to podaj mi adres na pw.
Wyślę Ci kilka kapsułek renalvetu, mój Teofil to bierze.

za siły

mimbla64 pisze:Czitko jeśli będziesz chciała spróbować, to podaj mi adres na pw.
Wyślę Ci kilka kapsułek renalvetu, mój Teofil to bierze.

Jasne, już wysyłam pw, dzięki!
A może ktoś ma parę kapsułek tego Nefrokrillu?
Próbuję jeszcze tę Pronefrę, ale gdy Obcio zasmakuje w czymś innym, to mam do oddania komuś potrzebującemu, to w jest w takim słoiczku, w płynie.

czitka pisze:Niestety z Pronefrą jestem bez szans, ani do jedzenia, ani do pysia. Fosfor pewnie rośnie. .

Spróbuj czy nie będzie mu pasował Renalvet, moja Gluśka oblizuje się po tym od ucha do ucha. Dostaje w ramach nagrody po połknięciu tabletek. Może w gabinecie vet będziesz mogła kupić na spróbowanie kilka sztuk.

EDIT:
jakoś dużo postów pojawiło się przed moim, nie wiem czemu i wyszło, że nie czytałam, a ja ich nie widziałam.
Spróbuj jeszcze czy ta Pronefra nie przejdzie w sosikach Miamora:
http://www.zooplus.pl/esearch.htm#q=mia ... at%20snack

moje obydwa dają się za to pokroić

czitka pisze:A może ktoś ma parę kapsułek tego Nefrokrillu?

Zapytaj na watku nerkowym. Jest szansa, ze ktos tam uzywa i bedzie mogl odstapic pare kapsulek...


Edit: viewtopic.php?f=36&t=182913&p=11895713&hilit=nefrokrill#p11895713
Ktos ma/mial do odsprzedania 55 kapsulek, w opakowaniu jest 30 albo 60, czyli opakowanie musi byc otwarte. Jesli oferta jest nadal aktualna, to moze Betta zgodzilaby sie odstapic pare kapsulek? Moze warto zapytac?

czitka pisze:Ok, zapytam doktora, będziemy na kroplówce we wtorek. Jak cokolwiek dodam do jedzenia, to niestety nie ruszy. Nawet do kurczaka z rożna. A Obcio ma jeść i to jest najważniejsze. Nie jest z nim dobrze chyba, dużo pije, wisi nad miską z wodą i pije. Ale też i w domu bardziej suche powietrze teraz, dużo też je suchego, na szczęście renala. Taki pozawieszany jest, znam to z zachowań Micia... A na kroplówki nie dam rady częściej niż raz na trzy dni No nic, zobaczymy, w czwartek rano zrobimy badania krwi. Właśnie wróciłam z Balbisią po zastrzykach. Śnieg pada u nas, taka papa mokre. Fuj.

Czitka, jak lubi ryby, to takiego krylowego śmierdziucha może nawet wciągać w ramach atrakcji.
Zresztą, to są takie kapsułki o kształcie kręgli, którym się urywa "łeb" i wyciska zawartość, więc dodanie tego smakołyku do kuraka np. nie jest problemem.
Felek, póki co, nie musi, bo fosfor w normie (znaczy był, w poniedziałek odbieram najnowsze wyniki i się okaże jak jest teraz), ale kiedy nie wiedziałam jeszcze jak wygląda jonogram przed poprzednim badaniem, dałam mu kilka razy i chętnie zlizywał z palca.

czitka pisze:Słusznie. Ale nie wiem czy mój doktor będzie miał takie otwarte. Pronefrę mogę już sobie sama dodawać do jedzenia. O, wiem do czego, do saszetek dla nerkowców, pójdzie mi może lepiej jak sobie pomieszam i nie zmarnuje się

Nefrokril jest w blistrach - bodaj 8 kapsułek, więc wzięcie na próbę Cię raczej nie zrujnuje, a zawsze może odsprzedać komuś w potrzebie.

Ok, dzięki Felin. Jak w blistrach i niewiele tego, to zapytam, może Niedzielski ma, jestem wieczorem z Balbisią na zastrzykach. Kilka blistrów przeżyję, bo Pronefra to raczej mnie zrujnowała.
Felkowi zdrówka życzę, oby wyniki były dobre!
Siedzę i ryczę. Balbisi oczko coraz gorzej pomimo antybiotyków. Za chwilę nie będzie oczka
Powinnam na cito być na Strachocińskiej, do piątku daleko. Strachocińska jeszcze dalej. A ja nie mogę, jutro cały dzień w pracy, owszem, z przerwą, ale nie dojadę i nie wrócę na popołudnie, potem siedzę do ósmej wieczorem
Wtorek od rana w pracy...

andorka pisze:https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=36&t=182913&p=11895713&hilit=nefrokrill

Dzięki, wysłałam sms.

Nie, nie jest mi do śmiechu, ani trochę
Ale powiem Wam, co robi Paskud.
Paskud codziennie rano puka i pyta się czy jest już śniadanie. Wkurzony. Pokazuje na zegarek i mówi, że za długo spałam.
Jak to, mówi? No mówi. Mówi całym sobą bardzo wyraźnie I jeszcze mnie opieprza. Tupię i krzyczę, a pójdziesz sobie!!!!! Nie ma!!!!!! To robi w tył zwrot i wieje po schodach, a d..ę ma jak beczkę, wygląda wtedy jak uciekający hipopotam, tak dwie łapy tylne razem i cwał....
Szału można dostać. Niech ktoś zabierze tę upiorną parę z mojego ogrodu!!!!
Ja dzisiaj padnę, a jutro już na bank.
I tak sobie pomyślałam w niemocy, że nie ma takiej sprawy, która pozostawiona sobie nie rozwiąże się jakoś sama.
To ja spokojnie poczekam.

Hmmm...
Obawiam sie tylko, że to 'samorozwiązanie' może być co najmniej nie po mysli, jeśli już nie bardzo złe..

morelowa pisze:Hmmm...
Obawiam sie tylko, że to 'samorozwiązanie' może być co najmniej nie po mysli, jeśli już nie bardzo złe..

Już jest nie po myśli, ale co ja mogę więcej? W niedzielę? A jutro rano do pracy