Cosia Czitka Balbi.Obcio odszedł..Paskud i Mama. Bungo.
Napisane: Pon kwi 24, 2017 12:30
Nie myślałam, że nowy wątek zacznę od cudu narodzin .....
Kociątko mam. Kilkudniowe. W komórce. Czekoladowy, okazał się Czekoladową I trzy dni temu fuczy na mnie z komórki, do której nigdy nie wchodziła...Dzika koteczka. I jedno malutkie kociątko....
Nie, nie uśpię.
Jestem w szoku. Koty też. Tam karton. W kartonie kociątko. Odchowamy, mamę wysterylizujemy w odpowiednim czasie. A śliczna jest.
Nie wiem, czy się wszystko uda, jestem lekko przerażona.
No i tak przyszła wiosna.....
Kociątko mam. Kilkudniowe. W komórce. Czekoladowy, okazał się Czekoladową I trzy dni temu fuczy na mnie z komórki, do której nigdy nie wchodziła...Dzika koteczka. I jedno malutkie kociątko....
Nie, nie uśpię.
Jestem w szoku. Koty też. Tam karton. W kartonie kociątko. Odchowamy, mamę wysterylizujemy w odpowiednim czasie. A śliczna jest.
Nie wiem, czy się wszystko uda, jestem lekko przerażona.
No i tak przyszła wiosna.....