Ojej, dziękuję!
Byłam trzy dni poza komputerem, ale już jestem w domu. Tak, po zabiegu, 1800 razy coś mnie uderzało w prawy policzek, to jest zupełnie spokojny zabieg, a czy się udało, to się dopiero okaże za 3 tygodnie, jak zrobię usg, zaraz po zabiegu podobno nic nie będzie widać na usg, bo to wszystko jak kotlet rozbite na razie
Doktor mówił, że albo się udało, albo nie. Albo poszli do lasu
Poczekamy, zobaczymy. Zakładam optymistycznie, że się rozbił ten kamień.
Natomiast podróże kształcą. Trafiłam do bardzo dziwnego, jak się okazało, hotelu Ilan, taki prawie pałac
, a hotel imienia Rabina Majera Szapiry.
I tu cała historia, której nie jestem w stanie dokładnie opisać, bo muszę głaskać koty
W skrócie: Pod koniec 1923 roku powstał Komitet Budowy Wyższej Szkoły Religijnej o nazwie Keren Hatora- na czele z Rab. M. Szapirą. Rabin podróżował po świecie i zbierał kasę i udało się- otworzył szkołę w 1930 roku. Koniec początku skrótu.
Resztę opowiem jutro, bo muszę dalej głaskać koty
Przeskok w skrócie: Hotel Ilan jest w tym gmachu od kilku lat, wcześniej była tu Akademia Medyczna. Wielkie pokoje na kilku piętrach to przerobione sale wykładowe, laboratoria, itd. I tak sobie myślę, w jakiej sali mieszkałam. Myszki? Świnki morskie? A może ...ekhm...
A przy hotelu synagoga. I Muzeum Historii Jesziwy Mędrców Lublina.
Fajne miasto. Z klimatem. Przesympatyczni ludzie.
Wrócę tam kiedyś.
Katia K., dziękuję za wsparcie w Lublinie!
A Wojtkowi za opiekę nad moim stadem, utuczył Paskuda dodatkowo!
A teraz śpimy, jutro nowy wątek.