Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MalgWroclaw pisze:Miau. Dopiero piszę, bo duża coś czytała. Koty były, choć jednej kici nie było, a jedzenie zjedzone. Duża zaniosła dużo jedzenia mokrego i suchego.
Pralcia
Wczoraj przed snem Klusia wydała dźwięk, jak kiedyś Fasolka. Wtedy na Fasolkę mówiłam R2-D2. Myślę, że Fasol z Klusią postanowiły mnie pocieszyć.
I możecie twierdzić, że jestem głupia, ale ja wiem, że Fasoliś patrzy na nas z Niebieskiej Łąki i czasem na chwilę przerywa drzemkę/zabawę/wylegiwanie się w plamie słońca, żeby zająć się nami, bo przecież jesteśmy jej rodziną.
jolabuk5 pisze:MalgWroclaw pisze:Miau. Dopiero piszę, bo duża coś czytała. Koty były, choć jednej kici nie było, a jedzenie zjedzone. Duża zaniosła dużo jedzenia mokrego i suchego.
Pralcia
Wczoraj przed snem Klusia wydała dźwięk, jak kiedyś Fasolka. Wtedy na Fasolkę mówiłam R2-D2. Myślę, że Fasol z Klusią postanowiły mnie pocieszyć.
I możecie twierdzić, że jestem głupia, ale ja wiem, że Fasoliś patrzy na nas z Niebieskiej Łąki i czasem na chwilę przerywa drzemkę/zabawę/wylegiwanie się w plamie słońca, żeby zająć się nami, bo przecież jesteśmy jej rodziną.
Ciociu, a jak się udało znaleźć Klusię, chociaż wydawało się, że to niemożliwe? Oczywiście, że Fasolka maczała w tym łapki i teraz duchowo czuwa nad Klusią. No bo skąd Klusia nagle zrobiła się taka miziasta? Skąd wiedziała tak szybko, że może ci zaufać? Ktoś jej musiał powiedzieć, prawda? Pamiętaj ciociu, że koty widzą więcej niż ludzie!
Sabcia, specjalistka od duchowości (jak każdy kot)
Z tym widzeniem duchów przez koty to coś jest... Kiedy umarła moja mama w nocy, to jak nad ranem wyszłam karmić koty na podwórku, wszystkie koty przede mną uciekły. A były bardzo zaprzyjaznione, dawały się głaskać. Wtedy uciekły i w dodatku biegnąc oglądały się, patrzyly gdzieś za mnie, aż sama się obejrzałam, czy ktoś nie idzie. Ale było pusto. Postawiłam jedzenie, koty wróciły i zjadły. Jednak ten moment, kiedy uciekały i patrzyły na ścieżkę za mną (wszystkie cztery!) pamiętam do dziś.
MalgWroclaw pisze:klaudiafj, nie wierzę, że one się cieszyły. No nie!
Prosimy o kciuki bardzo mocne. Jedna ciocia, której umarła kotka, chyba weźmie inną. My nie mamy żadnej do wydania, ale u tej cioci jest samotny i smutny kocurek. Duża już wysłała cioci zdjęcie potrzebującej kici
Pralcia
MalgWroclaw pisze:klaudiafj, nie wierzę, że one się cieszyły. No nie!
Prosimy o kciuki bardzo mocne. Jedna ciocia, której umarła kotka, chyba weźmie inną. My nie mamy żadnej do wydania, ale u tej cioci jest samotny i smutny kocurek. Duża już wysłała cioci zdjęcie potrzebującej kici
Pralcia
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 221 gości