Straszliwie glodny kot dotarl do domu. Siusiu bylo po drodze
Jutro niestety czeka nas nowa jazda i nowy wenflon
Juz sie denerwuje...
Dalam mu lyzeczke jedzonka. Pozarl. Nie moge mu dac za duzo. Tylko po troszku.
Slyszalam umawianie pieska na dialize... miedzy 2500 a 3000 zl pierwsza. Ja pierdziu... I niech ktos powie, ze pieniadze szczescia nie daja...
U Leona usuniete wszystkie zeby, jakies zaniki w szczękach, zlamania poddziąslowe. No masakra. Teraz bedzie juz duzo lepiej! Swiadczy o tym samo to, ze kot rzuca sie na zarcie
I czeka przy misce. Na noc mam mu zalozyc kolnierz, fajny ma, w moro
a ja padam na pysk, a w najblizsze dni sobie nie odpoczne chyba... chociaz od pojutrza bedzie lepiej.
Teraz najwazniejsze, zeby sie Leoncino ustabilizowal
I bedziemy sie rozpieszczac