tom 8. Sabinka Szara i... Filemon

Bardzo milo widziec takich gosci

Bagirka boi sie wiatru nawet. Dzisiaj siedziała za łóżkiem rano. Jak szłam do pracy pozamykałam okna i bezpiecznie mogła iść spać na posłanko w łazience :201461

Nawet Krowę straszy pogoda... On się nie boi, nie stresuje, ale jak grzmotnie nad blokiem, to oboje podskakujemy.

Bądź dzielna dalej Szarutku.

Mojej teściowej kotka tez się bardzo bała wiatru i ruszających się firanek
Pomogła obróżka z hormonami

Szczerze mowiac nie przypuszczalam, ze tak bardzo nie bede umiala sie pogodzic ze smiercia Leoncinka. Stracilam przeciez wczesniej inne koty...

Byla Czarna, ktora byla pierwsza krolewna i zmarla straszna smiercia, bo ja mialam nadzieje zbyt dlugo. Potem Był Leos Pierszy, najcudowniejszy kot świata, przyjaciel wszystkich, niesamowity przytulak i sam optymizm. Potem Molly, która sie tak ładnie otworzyła u mnie. W końcu Białasek, która była cały serduszkiem moim kotem i z która byłam prawie 15 lat... Wszystkie te koty opłakałam i kochałam.

A jednak to ze śmiercią Leonka II nie mogę sie wciąz pogodzić. Odczuwam złość i bunt. Kiedy trafie na jego zdjęcia, filmiki, to ryczę. Pewnie dlatego, że 5 miesięcy rto tak strasznie mało czasu, by kogos obdarzyć miłością i szczęściem... moze kwestia tego, ze nie zdazyliśmy się sobą wystarczająco nacieszyć? Nie wiem, ale jest źle.

Szarutek ma dziś wizyte z zatrzykami, zobaczymy jak waga. Samopoczucie wydaje sie OK.

We wrześniu minie rok od śmierci Maniusia. Pisząc to płaczę. Nie przestało boleć. Współczuję straty Leonka, pamiętam, jak go brałaś, jak czekałaś, jak oswajał się z rezydentką.

To był obłedny kot! Z perspektywy czasu tak bardzo sie cieszę, że od razu mógł być z Szarą, ze nie musieli być izolowani, że mógł od razu korzystac z wszystkich domowych dobroci... Bo i tak malo czasu bylo mu dane.

Przytulam

Wydaje się, że miłości nie da się stopniować czy dookreślać inaczej, jak się kogoś kocha, to kocha i już. Ale jednak są różne jej rodzaje i niektóre zwierzęta są jakoś tak bardziej.
Za Leosiem tęskno, bo tyle jeszcze planów zapewne niezrealizowanych, a to był taki wyjątkowy kot, tak ładnie spasował się w rodzinę.
Wielka szkoda, że tak któtko czasu mieliście, by nie łazić po lekarzach, tylko się po prostu sobą cieszyć..

A jakieś zdjątko Szarutka?

Pogadam z nia o tym

Wczoraj bylymy u dr Dominiki i Szarutek wazy 3180, wiec nie schudla od ostataniego razu. Tarczyca mimo siania hormonami jej nie rosnie i kicia ogolnie wyglada ładnie

Niech układa futerko, robi manicure, ćwiczy pozy i dziubki - fani czekają :wink:

Waga ładna :ok:

Pozdrawiamy w pochmurną środę.
Bagi nasza coś bez humoru dzisiaj. Ja też w sumie bo myślałam że karme Vet odbiorę już dzisiaj na Mokotowie. Ale będzie dopiero jutro. A do końca tyg nie mam jak jechać więc w sobotę rano dopiero się wybiorę. A Bagisi suche się kończy. Ale Purizon mam na szczęście...
A kotki moje w Kutnie śpią i chrapią

Szarutek Poranna

rześka dziewczynka

porannej Himalayi to spod kołdry nie widać :twisted:

pismem obrazkowym

tom 8. Sabinka Szara i... Filemon

Kto przegląda forum