U nas tak goniła Totka, bo miał długie kłaczki i czasem coś się tam biedakowi przyklejało. A że Toto był strasznym cykorem i panikarzem, to nieraz uciekał tak szybko, że nie wyrabiał na zakrętach w przedpokoju
Zuza, daj znać jak będą wyniki.
Jakby co, dalej trzymam