Strona 128 z 134

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Nie mar 24, 2019 23:00
przez Stomachari
Czarny z białymi łapkami. Ten, który był tyłem na zdjęciach.
Też by mnie niepokoiło, czemu tak odstaje. Może w granicach normy tylko ma inny charakter, a może trzeba się nad nim pochylić...

Chikita - która z Twoich kotek odstawała od rodzeństwa? Ta, która później atakowała drugą kotkę? Czy ta atakowana?

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Pon mar 25, 2019 7:02
przez Chikita
Atakowana. Kiedy zabrałam ją od matki to fakt, przez pierwsze kilka dni był bek niesamowity i jej los nie był znany. Umowa z hodowlą była taka, że jeśli dalej będzie wycofana wraca do domu, ale to minęło i zaczęła się normalnie rozwijać. Trochę odstaje umaszczeniem i charakterem od reszty rodziny jedynie.

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Pon mar 25, 2019 9:06
przez maczkowa
Mam złe doswiadczenia z taką sytuacją, gdy kocinka wyraźnie się separowała od reszty rodzenstwa, nie bawiła się prawie, nie kładła się z resztą do spania. Fakt, że trochę inna sytuacja, kocięta 5-6 tyg. Straciły matkę i przez jakieś 10 dni były same. Ale reszta, mimo, że zabiedzona, chora, biegunki, trzymała się razem, bawiły sie, a ta jedna bida nie. Wsadzona do reszty niby z nimi spała, ale po chwili znajdowałyśmy z koleżanką ją obok, a jak reszta zaczynała się bawić, to ona wyraźnie w kąt się odsuwała. Nie chcę straszyć, ale malutka nie przeżyła. Z tego, co teraz wiem i odtwarzam objawy, podejrzewam, że to było serce. Potem kolejny z tego miotu kociak, gdy trochę podrosły i zaczęły się ostre zabawy i szalenstwa też zaczął się trzymać z boku i po jakimś czasie okazało się,że ma chore serduszko. Żyje w całkiem niezłej formie, obecnie ma prawie 11 miesięcy, ale prawdopodobnie sam sobie wypracował taką formę "oszczędzania się".
Może to rzeczywiście charakter i ten typ tak ma, ale nie ignorowałabym tego i uważnie obserwowała maluszka. Przepraszam za takie wizje i naprawdę z całej siły trzymam kciuki, by to jednak taki lazycat się okazał :)

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Pon mar 25, 2019 15:43
przez Gretta
kociołkowo pisze:Filmik z kociakami w roli głównej, widzicie flegmatyka? Czy są to moje urojenia? Mąż stwierdził, że szukam problemu tam gdzie go nie ma :roll:

https://youtu.be/TobmY1Rudm8

Kociątka chyba po nakarmieniu, bo wszystkie ruszały się dość leniwie ;) ale czarnuszek bardziej :( i wydaje mi się że jest mniejszy od rodzeństwa, zwłaszcza jeśli się porówna łebki. Ale może to kamera oszukuje.
Nikt takiej malizny nie zdiagnozuje, obserwuj go. Trzymam kciuki.

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Wto mar 26, 2019 11:22
przez kociołkowo
Obserwuje, nie jest najmniejszy, dziewczynka z białym pyszczkiem jest najmniejsza, on i krówek są następni, później bury chłopiec a najwieksza i najgrubsza bura dziewczynka. Wczoraj poświęciłam mu wiecej czasu niż reszcie, spał mi przy szyji, słuchałam jal mu serduszko bije stetoskopem :wink: liczyłam uderzenia na minute (oczywiście kilka razy się pogubiłam) czy miarowo...wiem, trochę głupota, ale jaki inny pomysł miałabym mieć? Tyle mogłam i tyle zrobiłam, wychodzi mi, że jest miarowe, tempo uderzeń jak u burego chłopca (porównywałam) dokładnie o 3 uderzenia na min więcej ma czarnuszek, no i obserwuje, bo chyba na ten moment nie mam innych opcji, czy diagnozy czy nawet leczenia. Zresztą nie wiem dokładnie, nie dowiadywałam się wcześniej, bo nie miałam takiej potrzeby, ale chyba jak Gretta pisze, nie ma możliwości diagnozy takiego maluszka. Narazie wygląda, że albo jest bardziej leniwy, albo troszkę opóźniony w rozwoju i potrzebuje jeszcze chwilę zeby się rozkręcić, jeśli cokolwiek się pogorszy, porusze niebo i ziemie żeby żył i był zdrowy, zrobie wszystko co możliwe, nie dopuszczam do siebie myśli, że cokolwiek mogłoby się stać.

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Wto mar 26, 2019 11:29
przez zuza
Jakie one slodkie ciaputy sa. Zdrwoa dla wszystkich!

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Pt mar 29, 2019 8:45
przez pisiokot
Trafiłam tu przez bazarek Andorki i :strach: :placz: :strach:

a potem :kotek: :1luvu: :kotek: :1luvu:

zaraz się dorzucę na zrzutce, rośnijcie zdrowo dziecinki :201461

Dopiero doczytałam czyj to wątek.A ja się zastanawiałam kiedyś, gdzie Ty zniknęłaś ?

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Nie mar 31, 2019 22:12
przez kociołkowo
Nie zniknęłam na stałe ale znikam ciągle na chwilę, wiem świnia ze mnie. Ten tydzień jest dramatyczny, Baltimoore zadzwoniła z prośbą, czy mąż może zorientować się w sytuacji kota z czyżyn, no i się zaczęło...kot wpadł w taki kanał, że trudno sobie wyobrazić, można śmiało powiedzieć, że jesteśmy uruchomieni 24 na dobę, najpierw szukając kota, który tak naprawdę nie uciekł, teraz odbijaniem go od szajbuski. Szczegóły będą po zakończeniu sprawy, narazie nie mogę.
Baltimoore jest wspaniała, koordynuje ratowanie kota, którego nawet na oczy nie widziała, nie mając nic wspólnego z jego adopcją. Najcudowniejszym człowiekiem jest "Nas troje", bez niej mój mąż nie dałby rady ze wszystkim sam. Wiesz kochana, że jesteś prawdziwym aniołem na ziemi, powinnaś zostać ozłocona :1luvu: ja właściwie nie wiele pomagam, uwiązana w domu nie mogę jechać na czyżyny, tylko myślę, przekazuje i wisze na telefonie :oops: mąż stanął na wysokości zadania, wstyd się przyznać, ale nie podejrzewałam go nigdy o aż takie zaangażowanie :oops:

Kociaki łobuziaki, są wszystkie troszkę opóźnione. Oczywiście nie jest to stwierdzenie eksperta, po prostu porównując je z poprzednimi brzdącami, są rozwojowo na etapie ok 15-dniowych kociąt, i nie wiem czy to coś złego, czy może tak być. Czarnuszka chciałam pochwalić, że zaczyna być dużo bardziej aktywny, integruje się w trakcie zabawy, ale...no właśnie dzisiaj znowu jest "leniwy", co z nim robić, nie wiem...
zaraz dokleje dzisiejsze zdjecie, tylko jedno z braku czasu, a i tak robione telefonem podczas rozmowy :wink:

Obrazek

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Pon kwi 01, 2019 9:21
przez zuza
Takie slodkie, ze prawie mi kawa z cukrem nie smakuje ;)

Jestescie wspaniali!

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Pon kwi 01, 2019 12:13
przez Stomachari
Rozumiem, że dla dobra kota nie możesz teraz nic więcej napisać, ale chętnie poznam szczegóły po pozytywnym zakończeniu sprawy - bo pozytywnego końca z całego serca życzę! -
gdyż część historii jest dla mnie trudna do pojęcia. I wcale nie mam na myśli momentu adopcji, tylko ciąg dalszy...

Kciuki, żeby wszystko się ułożyło!

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Pon kwi 01, 2019 12:28
przez Gretta
kociołkowo pisze:Obrazek

Ta biała bródka do całowania! :1luvu: :201461

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Pt kwi 12, 2019 9:44
przez kociołkowo
Świnia powraca ponownie :oops:
Oczywiście nie wyrabiałam się, tym razem cukier dziadkowi poleciał jak diabli, i dzieci chore...

Kociaki brykają, zdjęcia wieczorem.
Mamy płaczka, kochasia, gamonia, lalunie i puchatke...
Płaczek daje wybitnie po dupie :wink: gamoń, to czarnuszek, chyba nic mu nie dolega poza "łajzowatością", cudownie przyczaja się w zabawie...kładzie pyśka na podłogę i zapieprza ścierając kurze bródką :ryk:

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Pt kwi 12, 2019 10:20
przez pisiokot
kociołkowo pisze:Płaczek daje wybitnie po dupie :wink: gamoń, to czarnuszek, chyba nic mu nie dolega poza "łajzowatością", cudownie przyczaja się w zabawie...kładzie pyśka na podłogę i zapieprza ścierając kurze bródką :ryk:

Filmik poproszę :wink:

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Pt kwi 12, 2019 11:24
przez Bastet
kociołkowo pisze:Świnia powraca ponownie :oops:
Oczywiście nie wyrabiałam się, tym razem cukier dziadkowi poleciał jak diabli, i dzieci chore...

Kociaki brykają, zdjęcia wieczorem.
Mamy płaczka, kochasia, gamonia, lalunie i puchatke...
Płaczek daje wybitnie po dupie :wink: gamoń, to czarnuszek, chyba nic mu nie dolega poza "łajzowatością", cudownie przyczaja się w zabawie...kładzie pyśka na podłogę i zapieprza ścierając kurze bródką :ryk:

:ryk: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: ....i do przodu ;)

PostNapisane: Pt kwi 12, 2019 13:51
przez kwiryna
:1luvu: