Strona 98 z 134

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Wto wrz 25, 2018 18:36
przez kwiryna
A poprzykrywac moze folia lozka?

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Wto wrz 25, 2018 19:41
przez kociołkowo
Ale, że spać pod tą folią? :mrgreen: w ciągu dnia staram się gnojki pilnować a i pokój córki jest zamknięty, największy problem to noc, co rusz budzi mnie...mokro :strach: nie dość że od razu wymieniam kołdre i poszwę (ta świeżo oszczana zostaje mocno spryskana tymi środkami i ląduje do rana na klatce) to następna i tak jeszcze zostaje 'oznaczona' materacem się nie specjalnie przejmuje bo mam 2 pokrowce nieprzemakalne więc co dzień wymiana, ale one celują w kołdrę konkretnie. Widać nawet na zdjęciach, że kołdra syna leży obok i ona ani raz nie została oszczana :wink:
Na podłodze też się sik zdarza, nawet przy samej kuwecie, ale to spokojnie zmyje środkiem do usuwania moczu, zauważyłam, że jak jeden idzie się wylać-obojętnie do której kuwety to pozostałe już i natychmiast też muszą i to bezwzględnie do tej samej :roll: no i w takich sytuacjach zdarza się sik obok.
Ta kupa na stole to cholera wie, bo rano była 8O słów już mi brakuje, wygląda, że cała sytuacja rozkręciła się przez posikiwanie burasia, teraz reszta zaznacza te miejsca w które on się posikał.

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Wto wrz 25, 2018 22:27
przez izka53
Eweli - a coś takiego https://www.taniaposciel.pl/koldra-flis ... 55x200/620
Znaczy kołdry z poliestru - ja tak wlazłam na pierwszą lepszą stronę, ale pewno na allegro będzie tego mnostwo.

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Śro wrz 26, 2018 9:06
przez kociołkowo
No patrzyłam na allegro i jest tego, ale czy to nie jakie szmaty? Tą na targu mogę przynajmniej wymacać :mrgreen: bo ja nie od parady śpię pod 3,5 kg puchu, po prostu marznę okropnie, często jeszcze gruby koc dokładam tak mi zimno, ogólnie grzejemy w domu bardzo mocno ok 27-28 stopni, na noc troche mniej 21-22°, wiem że to słabe krążenie ale mam rodzinne, tata i dziadek też, nie ma na to rady ot taki urok....
Jest dziś w miare ladna pogoda więc wybiorę się do wolbromia na to targowisko, na dwie takie kołdry to wyskrobe a one są naprawdę bardzo grube i to obszycie to nie poliester typowy, jakaś mieszanka "mikrowłókno" ale przyjemne jakby coś pod flanele czy jakoś tak...

Dziś w nocy wyjątkowo był tylko jeden sik, chyba reszcie się nie chciało :wink: albo znalazły inne miejsce którego jeszcze nie odkryłam (oby nie) wszystkie trzy kuwety obok łóżka były używane więc może się zreflektowały kociaki i przemyślały sprawę :wink:

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Śro wrz 26, 2018 9:19
przez Gosiagosia
eweli77 pisze:No patrzyłam na allegro i jest tego, ale czy to nie jakie szmaty? Tą na targu mogę przynajmniej wymacać :mrgreen: bo ja nie od parady śpię pod 3,5 kg puchu, po prostu marznę okropnie, często jeszcze gruby koc dokładam tak mi zimno, ogólnie grzejemy w domu bardzo mocno ok 27-28 stopni, na noc troche mniej 21-22°, wiem że to słabe krążenie ale mam rodzinne, tata i dziadek też, nie ma na to rady ot taki urok....
Jest dziś w miare ladna pogoda więc wybiorę się do wolbromia na to targowisko, na dwie takie kołdry to wyskrobe a one są naprawdę bardzo grube i to obszycie to nie poliester typowy, jakaś mieszanka "mikrowłókno" ale przyjemne jakby coś pod flanele czy jakoś tak...

Dziś w nocy wyjątkowo był tylko jeden sik, chyba reszcie się nie chciało :wink: albo znalazły inne miejsce którego jeszcze nie odkryłam (oby nie) wszystkie trzy kuwety obok łóżka były używane więc może się zreflektowały kociaki i przemyślały sprawę :wink:

Współczuje bardzo. U mnie czasami Emi popuszcza i nie wiem dlaczego. Może to jest emocjonalne. Ale u Was to masakra. :cry:

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Śro wrz 26, 2018 9:58
przez kociołkowo
Nom, delikatnie mówiąc masakra...ledwie co Brojek przestał obsikiwać dom, to te cholery zaczęły, ale powiem wam, że w życiu aż tyle i z taką intensywnością nie sprzątałam w domu, boje się żeby czasem nie było czuć zwierząt bo nie chce babci denerwować...

Dzisiaj mój dziadzio kończy 88 lat :1luvu: z tej okazji poza prezentem zrobiłam mu moją malinówkę, zbierałam się już ze trzy lata żeby ją zrobić, ale ciągle jakoś tak zapominałam...teraz zimno to akurat się dziadzio będzie rozgrzewał :lol:

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Śro wrz 26, 2018 9:59
przez Patmol
sikanie kotów poza kuwetą - straszna rzecz

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Śro wrz 26, 2018 12:54
przez kwiryna
No nie, spac pod folia sie nie da :(

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Śro wrz 26, 2018 13:42
przez zuza
Duzo zdrowia i szczescia dla Dziadka!

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Czw wrz 27, 2018 9:21
przez kociołkowo
Dziękuje Zuza w imieniu dziadka, (opił mnie)
Kupiłam wczoraj te kołdry, dyche urwałam czyli 60zł za dwie, kobita co też jedną brała mówi że w zeszłym roku kupiła i do tej pory nic się z nią nie zrobiło, zobaczymy.

Najważniejsze przespaliśmy noc sucho!!! Żaden się nie zlał mimo, że spały wszystkie 4 z Brojkiem na łóżku, czyżby jednak wyczuwały mocz burasia i miały potrzebę ponownego olania tych miejsc? Naprawdę bardzo się starałam usunąć ten mocz, ostatnio nawet mieszałam mr.smell'a z nano animal, jeden zostawia lekko cytrynowy zapach a nano jakby alkoholowy(?) jest z aktywnym srebrem, a psikałam tyle, że aż ciekło z tych kołder, po czym dopiero suszyłam i wydawało mi się, że nie czuć a co jak co, ale węch mam wyczulony wybitnie (przez babcie cholere jedną) dla własnego spokoju nie chce mi się obsłuchiwać, że dom "gadziną" śmierdzi. Nawet jak zrywaliśmy cały sufit z ganku, bo był basen narodowy całą jesień i zimę, to fakt śmierdziało pleśnią czy stęchlizną (były kasetony i styropianowe panele na ścianach) to cały tydzień dupe mi suszyła jak to kocimi szczochami na całej klatce śmierdzi, nikt nie był w stanie wbić jej do łba, że to pleśń, bo ona wie lepiej. Pare lat temu wydzierała sięb że rzekomo marley sra na balkon i ona smrodu nie może znieść, przylatywała co chwila i pyskowała, że "gówna przed nią chowamy" akurat wtedy sąsiad likwidował szambo (rozwalił je i potem zasypywał ziemią :wink: ) taką to mam babcie, oczywiście ciągle twierdzi, że kocha zwierzęta tylko za bardzo śmierdzi od nich w domu :roll:

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Czw wrz 27, 2018 15:04
przez Wawe
kwiryna pisze:No nie, spac pod folia sie nie da :(

Spałam. W ostatnich chwilach swojego życia Irysek sikała już tylko na łóżko. :( Jedno prześcieradło nieprzemakalne na materacu, drugie na kołdrze, na tym gruba folia malarska. Pod tym ja, spocona jak mysz i szeleszcząca jak pająk w ortalionie. :twisted: Masakra.
Ja na niwelowanie zapaszku używałam Vitoparu. Chyba się sprawdzał, bo wprawdzie Irysek sikała nadal, ale pozostałe koty nie szły w jej ślady.
Eweli, współczuję serdecznie pidsikujacych maluchów. :( Mam nadzieję, że w nowych domach im przejdzie. Ale na wszelki wypadek sugeruj przyszłym opiekunom, aby na początku trzymali maluchy w małej, zamkniętej przestrzeni (np. łazience) z kuwetą.

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Czw wrz 27, 2018 16:07
przez kociołkowo
Raczej nie wydam kotów siurających w łóżko, nikt nie zna tak naprawdę swoich granic cierpliwości i obawiałabym się, że może nie wytrzymać, bo sytuacja jest naprawde trudna :( my to co innego, koty wykarmione na "własnej piersi" od pierwszego-drugiego dnia życia, traktuje się inaczej, jestesmy z nimi mocno związani, zresztą same wiecie ile można znieść dla kochanego kociaka.

Jak narazie, od wczorajszego wieczora, nie było sików, jeden raz widziałam jak czarna dziewczynka wskoczyła na kołdrę i chyba chciała olać, ale nie mogła wyniuchać w które miejsce celować, z coraz większym zdziwieniem obwąchiwała każdy centymetr (mnie już śmiech zbierał, ale czuwałam jakby zaczęła się nasadzać żeby do kuwety ją przełożyć) jednak po dłuższym, bezskutecznym szukaniu chyba ją nerwy wzięły bo zaczęła drzeć morde w niebogłosy i zeskoczyła prosto do kuwetki...wylała się i uciekła z pokoju :ryk: wtedy nie wytrzymałam, naprawdę dawno tak szczerze i mocno nic mnie nie rozbawiło, gdybyście widziały te coraz większe ze zdziwienia oczy, no nie dało się nie śmiać, dosłownie policzki mnie już bolały, nawet teraz pisząc to, śmieje się jak głupia do telefonu :ryk:
Nie che zapeszyć, ale chyba dobrze zrobiłam kupując tą kołdrę, tyle męczarni z tym czyszczeniem itd a skutek zerowy, może dziś wreszcie prześpię noc, bez przerw na wymianę pościeli, czyszczenie i wynoszenie kołdry na klatkę i poszwy do pralki. Proszę trzymajcie mocno kciuki żeby skończyło się wreszcie to szczanie :201494

Dobrze, że chociaż dorosła część stada nie uznała, że skoro młode leją to one też pozaznaczają sobie wyrko :wink:

Wawe, strasznie ci współczuje, nie tylko straty Iryski, ale i całej tej sytuacji związanej z jej odchodzeniem, chociaż powinnaś teraz mieć poczucie dania jej bezwarunkowej miłości a wierz mi nie każdego na to stać, napewno odeszła szczęśliwa, to się nazywa miłość bez żadnych niepotrzebnych dodatków

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Czw wrz 27, 2018 16:21
przez Chikita
Widzisz ? Kocie matki wiedzą do kogo podrzucać swoje bękarty, mają tą pewność, że wykarmisz, odpasiesz i machniesz ręką na wszelkie niedogodności :wink:

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Czw wrz 27, 2018 16:27
przez kociołkowo
Chikita pisze:Widzisz ? Kocie matki wiedzą do kogo podrzucać swoje bękarty, mają tą pewność, że wykarmisz, odpasiesz i machniesz ręką na wszelkie niedogodności :wink:


No teraz to widzę, aleś trafiła, mówią że zwierzęta nie myślą a to my się frajerami okazujemy :ryk:

Re: Kociaki już rozrabiaki

PostNapisane: Czw wrz 27, 2018 18:23
przez Chikita
Nie bez powodu się mówi, że to zwierzę wybiera człowieka, a nie na odwrót. Ty jesteś rozchwytywana :mrgreen: