Wystarczyło raz mieć piękną trikolorkę, którą najpierw wszyscy sąsiedzi chcieli jako ślicznego kocurka
(Ja się wtedy na podogoniach nie znałam
)
A gdy się okazała kotną kotką to już nikt
Teraz bym już wiedziała, że jak trikolorka to dziewczynka. Potwierdziło się to u jej dzieci. Były dwie trikolorki dziewczynki i dwa kocurki - czarny (na dole w avatarze) i rudo-bialy.
To kwestia dziedziczenia kolorów, w tym genów sprzężonych z płcią. Możesz sobie poczytać. Widziałam to nawet w gimnazjalnym podręczniku do biologii