....i do przodu ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 12, 2018 23:09 Re: Ogromny dylemat....

Mam wielką zgryzotę :placz:
Wróciłam właśnie od "znajomej" dalszej sąsiadki. Kotka jej urodziła, któryś tam nasty raz, tyle że tym razem zniknęła. Od wczoraj rana nie pojawiła się, podobno nigdy nie odchodziła od młodych na dłużej niż godzinę...mniejsza z tym co, jak i dlaczego bo to niereformowalne towarzystwo.
Pojechali więc dzisiaj do weta żeby uśpił koty, ten odmówił, bo małe widzą już, urodziły się 01.10 czyli prawie dwutygodniowe. Wet dał im "kocie" mleko i kazał karmić, o masowaniu, odsikiwaniu itp tid nie wspomniał ani słowem, dał im badziewną butelkę z wielkim smokiem.... Nie radzą sobie, co wiecej nie mają ochoty sobie radzić, a jak już pokazałam, że trzeba masować żeby kupa była i siku, to widziałam po nich, że kompletnie odpuścili. Niby nic nie powiedzieli, ale nie musieli, jęki, stęki i te sprawy mówią za nich. Kocięta na 90% nie przeżyją :cry: jeśli ta kotka natychmiast nie wróci.

Dylemat więc jest oczywisty...tylko, że my fizycznie nie damy już rady. Trzeci miot pod rząd jest ponad nasze możliwości, bo już doszliśmy do takiego stanu, że muszę liczyć czy aby styknie na rachunek, żarcie dla nas itd. Pięć razy muszę się zastanowić za nim coś do koszyka włożę... :(
Tyle, że nie wiem czy poradzę sobie z sumieniem, już mi żołądek ściska...boli wszystko, cała dusza.

Dlatego tak nieskromnie zapytam, czy jest ktoś, kto ma doświadczenie, czas i chęć odchować cztery gluty? Na jakąkolwiek pomoc ze strony tych ludzi, liczyć nie można. Od nas poza wsparciem duchowym i odrobinką grosika też, bo nie mamy już nawet złotówki oszczędności. Chyba, że wygram w totka (nie gram) to oddam całą wygraną... Ktoś chętny mniej lub bardziej? Bo mogę się ładnie przymilać :201455 co by namówić, jak komu mało w życiu komplementów to mogę słodzić do wyrzygania.

Jeeesooo, nie wiem co mam zrobić, jakie to trudne.
Proszę niech mi ktoś pomoże- doradzi, pocieszy, bo chyba umrę :cry: nie wiem, może wezmę tabletkę nasenną i rano coś wymyślę, na ten moment przeciążyłam zwoje i system mi się we łbie zawiesił, kompletnie żadnego pomysłu nie mam...
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pt paź 12, 2018 23:35 Re: Ogromny dylemat....

Teraz jeki i steki a dopuszczaja, zeby kotka po raz n-ty rodzila. Niech teraz stana na wysokosci zadania i pomoga odchowac malenstwa niczemu nie winne.
Co za ludzie, najprosciej zaniesc do uspienia. Kotke pewnie samochod przejechal - najlepsza bylaby kootka karmiaca. Skoro zaniesli do uspienia, to pewnie pozwola im umrzec z glodu, takich to tylko karac za znecanie sie nad zwierzetami :evil:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 13, 2018 0:58 Re: Ogromny dylemat....

Eweli :1luvu:
Niestety nie mogę wziąć glutów, bom przekocona już potężnie...
Ale deklaruję wsparcie zł przez powiedzmy pół roku, jeśli je przygarniesz.
Może ktoś jeszcze się dorzuci...
Ostatnio edytowano Sob paź 13, 2018 8:31 przez violet, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

violet

Avatar użytkownika
 
Posty: 4581
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Sob paź 13, 2018 7:35 Re: Ogromny dylemat....

Boże dziewczyny, zatkało mnie, przecież nawet się nie znamy a wy....matko to forum to jakiś dar z niebios, cud za cudem....

Kochani, muszę czekać i tak do 10:00 bo ich ma nie być "przez chwile"
Rozmawiałam z mężem jak tylko wrócił, sam stwierdził, że jemu sumienie nie pozwoli nie zabrać tych kociąt. Choćbyśmy mieli z głodu pozdychać, to i tak je odkarmimy.
Tylko jest jeszcze jedna ważna sprawa, bo ja tych ludzi nie znam, nie wiem czy będą chcieli oddać mi te kocięta! Wczoraj byłam tam ponad 3 godz, przyszedł do mnie ten Mariusz, bo koty nie chciały za nic pić tego mleka, a jak to stwierdził "na wsi mówią", że któreś już odkarmiam. Więc chcieli żebym im pokazała jak i tyle...
Najbardziej obawiam się teraz, że oni będą woleli żeby maluchy śmiercią głodową poumierały niż je oddać- ale ok narazie nie "gdybam".

Wczoraj rozmawiając z nimi, doszło do tego, że to nie jest "ciemnota", oni wsio wiedzą itp.
Tyle, że (cytat):
"Kastrowanie i trzymanie kota w domu, to ostatnie skurwys*ństwo i pieprzona próżność ludzka, jakby kot chciał być kastrowany to by się taki rodził!!! Wszystko teraz na głowie staje i wbrew naturze jest robione, przez wygodnictwo ludzi"
Oni mają dorosłe dzieci-jedno na studiach, ten chłopak nie raz (podobno) im te rewelacje przywoził, żeby wykastrowali kicie itp, ale "on jest głupi i daje sobą manipulować" życia nie zna itp itd....
Przyjęli tylko od syna rady żeby kotu resztek nie dawać i chleba, bo faktycznie chyba ma racje, przemyśleli i doszli, że kot to w końcu drapieżnik więc dają surowe mięso, do tego suchą (applaus) ale odrobinke bo drogie to to pierońsko....

Macie pomysł jak z takimi ludźmi rozmawiać?
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Sob paź 13, 2018 7:50 Re: Ogromny dylemat....

Eweli77, myślę, że skoro przyszli do Ciebie po pomoc, to się nawet ucieszą, że chcesz je zabrać. Opowiedz o swoim doświadczeniu, i że inaczej małe nie mają szans. Trzymam kciuki bardzo mocno i daj znać po 10.00. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7604
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob paź 13, 2018 8:01 Re: Ogromny dylemat....

Jak tylko wrócę, napiszę.
Może sama sobie faktycznie nakręcam problem, dobra już nic nie gadam....jeszcze godzina....rozsadzi mnie za chwilę, w między czasie odpisywania zadążyłam pranie nastawić, odkurzyć dom sprzątnąć kuwety, ale mam torpede w dupie :wink:
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Sob paź 13, 2018 8:02 Re: Ogromny dylemat....

eweli77 pisze:Jak tylko wrócę, napiszę.
Może sama sobie faktycznie nakręcam problem, dobra już nic nie gadam....jeszcze godzina....rozsadzi mnie za chwilę, w między czasie odpisywania zadążyłam pranie nastawić, odkurzyć dom sprzątnąć kuwety, ale mam torpede w dupie :wink:

Też bym miała.. :wink:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7604
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob paź 13, 2018 11:01 Re: Ogromny dylemat....

Gluty bezpieczne :wink: nie wiem, cieszyć się czy płakać?
Oni ich nie odsikiwali!!! Bo za długo-widocznie im się nie chciało sikać ani kupkać, masowali i masowali i nic!-tia jasne :?
Jeden kociak jest "dziwny" jakby osowiały, zmęczony no taki dziwny...co mu może być? Zalali go czy co innego. Pozostałe trzy ok, drą mordy na cały regulator, próbują spieprzać przed masowaniem, tzn złoszczą się.

Kupy chyba zapieczone, nie wiem trza lewatywe robić?

Nie chcieli mi ich oddać! Bo....bedzie co natura zdecyduje i koniec! Po intensywnych prośbach i błaganiach dopiero mi je dali, jeszcze z tekstem na ustach "ale tak za darmo?" :strach: :strach: :strach: ręce mi opadły, odpowiedziałam, że tak, tak za darmo bo sporą sumę to trzeba wpakować w ich wyżywienie i na dobrą sprawę powinni być wdzieczni, że ktoś uwalnia ich od patrzenia na śmierć głodową w ogromnych boleściach tych kociąt!!! I wyszłam z kotami w pudełku po butach....

Teraz dziewczyny muszę się zająć nie tyle karmieniem co odmasowaniem dup, żeby kupa poszła, brzuszki mają takie napięte. No i ten jeden, co taki dziwny jest, muszę coś z nim zrobić tylko nie wiem co- wet bedzie od 15:00 w razie czego. Później gówniarzom jaką fote zrobie i napisze co i jak ok? Trzymajcie :ok: żebym dała radę proszę.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Sob paź 13, 2018 11:10 Re: Ogromny dylemat....

Nie tylko rece opadaja, ale tez cycki :strach: Co za ludzie. Takich to wsadzic w klatke i po Polsce obwozic 8O
Kciuki za malenstwa mocno zacisniete. Oby daly rade. I Ty przede wszystkim <3
Podaj konto na pw. to grosik wysle.
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 13, 2018 11:15 Re: Ogromny dylemat....

Później kochana, narazie je ogarniam, natala mi pomaga, kuba też masuje, może jako to bedzie, ten mały whiskasik tylko najbardziej mnie martwi. Dobra znikne na chwileb później się odezwe.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Sob paź 13, 2018 11:20 Re: Ogromny dylemat....

Kciuki!! :ok: :ok: :ok:
Super, że się udało koty odebrać. Może lewatywa konieczna?
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7604
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Sob paź 13, 2018 11:26 Re: Ogromny dylemat....

Kciuki!!!!!
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob paź 13, 2018 11:30 Re: Ogromny dylemat....

doszło do tego, że to nie jest "ciemnota", oni wsio wiedzą itp.

Jak nie wiedzą, że małemu dziecku trzeba pomóc, to nic nie wiedzą.

eweli77 pisze:Oni ich nie odsikiwali!!! Bo za długo-widocznie im się nie chciało sikać ani kupkać, masowali i masowali i nic!


Jesteś bardzo dzielna. A co do natury... kiedyś powiedziałam znajomemu, nawijającemu o naturze, żeby poczekał, aż dostanie zapalenia płuc i nie brał antybiotyków, bo natura. Zamilkł, pomyślał i przestał gadać głupoty. Ale to jest ogólnie myślący człowiek.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob paź 13, 2018 12:17 Re: Ogromny dylemat....

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72814
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob paź 13, 2018 12:24 Re: Ogromny dylemat....

Zmierz mu temperaturę. Koniecznie. Podaj deczko każdemu parafinki na poślizg. Espumisan. Może śmietanki na ruszenie. Posmaruj dobrze odbyt parafinka lub wazelina czy wit.a. Może rozluźni się.
Powodzenia
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, jolabuk5 i 303 gości