....i do przodu ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 30, 2018 7:18 Re: Kociaki już rozrabiaki

Bardzo,bardzo współczuję.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon lip 30, 2018 9:57 Re: Kociaki już rozrabiaki

Najszczersze wyrazy współczucia Ewelinko.
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Pon lip 30, 2018 10:34 Re: Kociaki już rozrabiaki

Ewelinko
dopiero przeczytałam :cry:
Najszczersze, najgorętsze wyrazy współczucia.
Przytulam :cry: mocno, mocno.....
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon lip 30, 2018 18:49 Re: Kociaki już rozrabiaki

Obrazek
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 01, 2018 16:12 Re: Kociaki już rozrabiaki

Dziękuję wam, wczoraj pochowałam swoją mamę a dziś znowu cierpię już nie wiem co robić, ktoś wczoraj wypuścił koty, tylko luśka i brojek byli w domu. Całą noc i dziś od rana szukamy, Bura jest już bezpieczna w domu, ale nie ma Małego nie wiem gdzie jeszcze go szukać, zwariuje chyba, nie przeżyje jeśli się nie znajdzie to moje dziecko ukochane, jak daleko mogła odejść od domu? Nie mam pojęcia w którym momencie zostały wypuszczone, zauważyłam dopiero wieczorem ok 20, zajęłam się sobą i nie zwrociłam uwagi, wiem że jestem egoistką, jak mogłam nie zauważyć wcześniej....
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro sie 01, 2018 16:25 Re: Kociaki już rozrabiaki

żeby wróciła :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

koty nigdy nie wychodziły z domu?
Ostatnio edytowano Śro sie 01, 2018 17:01 przez mir.ka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sie 01, 2018 16:37 Re: Kociaki już rozrabiaki

Daj spokój, jaką egoistka?????
Bardzo Ci współczuję..
Niech chociaż ta historia dobrze się skończy.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro sie 01, 2018 20:06 Re: Kociaki już rozrabiaki

Ewelinko nie trać nadziei, Mały wróci.
Przy takim zamieszaniu w domu, przy obcych ludziach kręcących się po domu, o taki wypadek nie trudno.
Szukaj wieczorem i wcześnie rano, może nigdzie daleko nie odeszła?
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro sie 01, 2018 20:12 Re: Kociaki już rozrabiaki

Wyrazy współczucia przesyłam. Oby kotek się znalazł, załamka normalnie.

aga66

 
Posty: 6094
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Śro sie 01, 2018 20:50 Re: Kociaki już rozrabiaki

"Tylko" Małej brakuje?
Współczuję :(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro sie 01, 2018 22:08 Re: Kociaki już rozrabiaki

Eweli, spokojnie. Znajdzie się i Mały. :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9314
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sie 01, 2018 22:46 Re: Kociaki już rozrabiaki

U mojej koleżanki kot też przypadkowo wypuszczony przesiedział dwie doby pod domem i to dosłownie. Przeszukiwała to miejsce kilka razy, nawoływała, latała po całej wsi i dopiero po dwóch dniach chłopak sam wyszedł i zameldował się przy misce.

Necz

 
Posty: 926
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 01, 2018 23:59 Re: Kociaki już rozrabiaki

Przyszłam właśnie do domu, nie odpuszcze nie mogę stracić i Małego bo tego nie zniosę. Nie było właściwie nikogo u nas, tylko że jestem na silnych prochach i nie mogę jeździć dlatego mąż musiał ze mną a z samego rana musiałam jeszcze kilka spraw dopilnować w zakładzie pogrzebowym, podrzeb był o 13:00 wiec koty zostały wypuszczone między 7:30 a 10:00 bo o tej już byliśmy w domu,wydaję mi się że Kuba za którymś kursem między piętrem a parterem po prostu nie zamknął drzwi, zajmowali się nimi w tym czasie dziadkowie, ale Nati jest już wieksza i rozumie, też strasznie to przeżywa, mogła nie zauważyć że kuba drzwi nie domknął, niestety na podwórko były cały dzień otwarte bo upał więc zrobili przeciąg z oknem na klatce.

Po prostu oszaleje w tej chwili czuję się jak najgorszy egoista na świecie, jeszcze dodatkowo w piątek nie odebrałam tel od mamy! Bo miałam coś do zrobienia a z nią się długo rozmawia i pomyślałam że poźniej oddzwonię...nie zrobiłam tego, właściwie nie wiem dlaczego ale wiem że tego nie daruje sobie do końca życia. Mimo tych prochów aż mnie rozsadza w środku poczucie winy.

Mały nie przyszedł do mnie a chodzę dosłownie wszędzie, o 22.30 dostałam sms od sąsiadki, że przez jej ogród przebiegł najprawdopodobniej mój kot, głowy nie da ale on jest taki charakterystyczny, że raczej by się nie pomyliła, tym bardziej że kilka razy mnie odwiedzała i zna moje koty, od razu pobiegłam w tamte okolice, już jak wyszłam to słyszałam kocie wrzaski, co najmniej dwóch kotów. Może jakiś ją przegonił albo nastraszył, nie wiem ale do mnie nie przyszła a kręciłam się tam do tej pory, bo właśnie wrociłam i od razu piszę posta. Jeszcze mąż jak wraca nad ranem to ją woła i czeka dość długo zanim wejdzie do domu, ale nic z tego.

Bura też by pewnie nie wróciła, bo mimo że po jakimś czasie ją po prostu mąż zobaczył to uciekała przed nami jak błyskawica, tylko że chyba jak ją jakiś obcy kot pogonił zaczęła biec przed siebie nie patrząc gdzie a sąsiad ma ogromną szklarnie z nieczynną już pieczarnią w podziemiu i ona tam wbiegła, a sąziadka wiedziała że szukamy i widziała jak wbiegała więc szybko zatrzasnęła wejście i ją uwięziła, poszliśmy razem z mężem, zachowywała się jak całkiem dziki kot jakby nas nie rozpoznawała, musieliśmy wyjść po kurtki i rękawice bo by nas poraniła i tak dała radę rozerwać mężowi rękaw zimowej grubej kurtki tak że ma przecharataną rękę, wsadził ją w transporter i jak narazie siedzi pod łóżkiem, co najwyżej warczy nie wiem na co bo ani Luśka ani Brojek ani nawet marley nie wchodzą do sypialni, chyba się jej boją.

Dlaczego mnie to spotyka? Czy jestem złym człowiekiem, sama już myślę że musiałam jakoś sobie zasłużyć na tyle cierpienia, jeszcze brat się na mnie wypiął, nigdy bym się po nim nie spodziewała takiego zachowania, rozumie że mieszka za granicą ale nie przyjechać na pogrzeb własnej mamy...i jeszcze mi powiedział w kwestii pogrzebu że mam sobie robić co chce bo on się nie ma zamiaru w to mieszac i zajmować, jak bardzo nie znałam własnego brata....a w ogień bym za nim skoczyła, zranił mnie niewyobrażalnie, jak ktoś może się tak zmienić przecież on by nigdy tak nie postąpił, sama nie wierzę w to co usłyszałam. Przerasta mnie to wszystko co się dzieje i ciągle mam w głowie co zrobiłam aż tak złego żeby być karana do tego stopnia...gdyby nie tabletki nie jestem pewna czy bym to przetrwała

Ps. Przepraszam że tak wam truje ale musiałam się wyżalić a pisać mi łatwiej niż mówić.
Ostatnio edytowano Czw sie 02, 2018 0:15 przez kociołkowo, łącznie edytowano 1 raz
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Czw sie 02, 2018 0:15 Re: Kociaki już rozrabiaki

To nie jest twoja wina ani egoizm.
TO NIE JEST TWOJA WINA ANI EGOIZM!!!
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw sie 02, 2018 0:20 Re: Kociaki już rozrabiaki

Może i nie ale narazie tak właśnie czuję...dziękuję kochana, potrzebowałam to z siebie wyrzucić a mimo, że mam się za otwartą do ludzi to w tej chwili nie potrafię rozmawiać dużo łatwiej mi napisać niż wypowiedzieć co na sercu ciąży i żołądek zciska, dziękuję
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 78 gości