....i do przodu ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 27, 2018 18:46 Re: Kociaki już rozrabiaki

Hej eweli77,

jak nasze lały nam na kołdrę, kupiłam to:

https://allegro.pl/pokrowiec-na-koldre- ... 9a032aafa6

sprawdziło się doraźnie, dopóki nie zaczaiłam co im nie pasowało, chodziło o żwirek, nie tolerują naturalnych - ani cats best ani nature's calling, od zmiany na zwykłego bentonitowego Benka Super compact, wszystko ustało jak ręką odjął, jak chcesz to ci ją wyślę, podaj adres na priv, trochę szeleści i mój mąż nie mógł pod nią spać ale ja nie miałam problemu i przynajmniej spałam spokojnie ;) wymiary to 140x200.
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Pt wrz 28, 2018 2:13 Re: Kociaki już rozrabiaki

catwwoman81 pisze: nie tolerują naturalnych - ani cats best ani nature's calling,

To problemy nie skończyły się po tym, jak Moli dostała drugą kuwetę?



eweli77 - Najlepsze Życzenia dla dziadka :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10685
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt wrz 28, 2018 5:27 Re: Kociaki już rozrabiaki

Moli nigdy nie sikała na łóżko, a obok kuwet, nie chciała korzystać z tych samych co rodzeństwo,i w efekcie miała swoją kuwetę i żwirek bentonitowy Tigerino o zapachu pudru dla dzieci, wysadzałam ją kilka razy dziennie w zamkniętej łazience żeby pozostałe koty nie miały do jej kuwety dostępu, w nowym domku, będąc jedynym kotkiem nigdy nie zdarzyła jej się wpadka, natomiast Timon w pewnym momencie zaczął lać nam na łóżko jak szalony a chwile po nim Nalcia, zrobiliśmy badania i dopiero gdy w moczu nic nie wyszło pomyślałam, że to może chodzi o żwirek, kupiłam najdrobniejszy jaki był i bezzapachowy, od pierwszej chwili wyczyszczenia kuwet i zmiany na Benka problem nie powtórzył się, dlatego nie wrócę do żwirków ekologicznych na chwile obecna, co z tego, że mi pasowały jak kotkom nie, a żebym nie musiała co chwilę latać do zsypu kupiliśmy Litter Champ,super wygodne rozwiązanie.
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Pt wrz 28, 2018 8:20 Re: Kociaki już rozrabiaki

A dziekujemy, dziekujemy tak za życzenia jak i za pokrowiec :D

Niestety zapeszyłam, nie ma sika na mojej nowej ale w końcu, któryś zaznaczył syna kołdre :? w sumie mogłam się domyślić, bo tylko ona ma zapach domu, więc "swojska". Przyniosłam mu tą co natalii kupiłam i do rana był spokój. Teraz albo zapomną o obszczywaniu do momentu aż kołdry przesiąkną zapachami domu, albo zacznie się lanie od nowa :placz: zwariuje
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pt wrz 28, 2018 12:44 Re: Kociaki już rozrabiaki

catwwoman81 - jestem w szoku.
Przykro mi, że Nature's Calling się nie sprawdził. Przepadam za tym żwirkiem, jeszcze chyba nie słyszałam o tak ostentacyjnej reakcji na niego. Zapamiętam.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10685
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt wrz 28, 2018 17:30 Re: Kociaki już rozrabiaki

Stomachari ja też byłam w szoku, bo dla mnie to żwirek idealny, eko, mieciutki, drobny, można spuszczać w toalecie (trochę brudzi muszlę co prawda ale dla mnie to nie był problem) super zbrylający się, przypominający ziemię i o takim tez lekkim zapachu ziemisto-orzechowym więc myślałam, że tym bardziej kociaki go polubią a tu guzik :/ bardzo długo żyłam w totalnym zaprzeczeniu, bo nie chciałam z niego rezygnować i naprawdę polecam go wypróbować każdemu bo jest świetny, dodam jeszcze, że kociaki miały zawsze sprzątane natychmiast po załatwieniu się więc nie było mowy o tym, że w kuwetach było brudno przez kilka godzin, badania w porządku więc spróbowałam załamana tego Benka, ostatniego żwirku, o którym pomyślałabym, że sie sprawdzi i o dziwo to był strzał w 10, nie mogłam wyjść z szoku, że rozwiązanie było tak banalne :/ także jak zwykle to koty zdecydowały za mnie, doszło do tego, że przez cały tydzień, noc w noc mieliśmy zalane łóżko, nie mieliśmy już pod czym spać bo pomimo upałów nie nadążało to wszystko schnąć, raz Timo nalał w takim miejscu, przy samym zagłówku, że ominął nieprzemakalne prześcieradło i mieliśmy obsikany materac, myślałam, że to koniec, ale natychmiast zaprałam go i kupiłam neutralizator, który o dziwo sprawdził się - Naner pet, jakby ktoś potrzebował to polecam, ale od razu mówię, że materac spryskiwałam do momentu aż był mokry w tych zasikanych miejscach przez 4 kolejne dni, wszystko schło godzinami ale na 4 dzień nie było śladu po sikach i naprawdę nic nie czuć, po zmianie żwirku, kociaki nigdy nie zainteresowały się też tym miejscem dlatego też myślę, że ten neutralizator działa.

eweli77 nie ma za co, mam nadzieję, że maluchy przestaną w końcu lać.
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Pon paź 01, 2018 20:34 Re: Kociaki już rozrabiaki- poszukuje protetyka

Tak poza tematem kociaków :wink:
Zna ktoś sprawdzonego protetyka? małopolskie, śląskie.
Mam już dość łamiących się nadlewów, podczas wypadku straciłam 5 zębów :strach: 4,2,1,2,3 nadlano mi poubijane fragmenty... od trzynastu miesięcy już 4 razy złamał/złamały się nadlewy, dzisiaj znowu straciłam 1, noż ku*wa mam tego dość. Niestety prawdopodobnie nigdy nie utrzymają się na dłużej z powodu ruchu zębów, tzn nie ruszają się tylko tak się to zwie, mam rozszczep podniebienia ale nie klasyczny, tylko taki ukryty, że do pierwszego prześwietlenia panoramicznego nic nie wiedziałam o tym :roll:
Jednak liczyłam, że wytrzymam z tym ciągłym nadlewaniem, ale nie, nie da rady :( znowu z domu nie mogę wyjśćb bo jak?
Zamkniętą morde mam trzymać jak kto będzie do mnie gadał :?:

Mój dentysta mi założy most, ale nie jest protetykiem, zna wiadomo kilku, ale mówi, że wybitnie to ich nie poleci, tym bardziej że ja potrzebuje most porcelanowy, bo akryl odpada za samo to że jest akrylem, a wiekszość protetyków bawi się w akrylu, dlatego potrzebuje kogoś z doświadczeniem w porcelanie.

Znacie kogoś, kto robił most, proteze porcelanową i jest ok? znaczy nie wygląda jak klaun ze śmiesznie sztucznymi zębami? Proooszę.....

Narazie chyba się znowu nadleję, bo innego wyjścia nie widzę, ale mam dość do tego to boli dwa trzy dni, a mnie nigdy w życiu zęby nie bolały to teraz sobie odbijają :evil:
Muszę znaleźć kogoś naprawdę konkretnego, bo to nie małe są pieniądze, nie chce wpakować w jaką "kupe"....
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon paź 01, 2018 21:07 Re: Kociaki już rozrabiaki- poszukuje protetyka

Moja Mama wstawiała sobie protezę porcelanową po tym jak połamała sobie dwie jedynki jedząc świeży chleb... (od tego czasu ja panicznie boję się jeść pieczywo) i wg mnie jest ok. Opowiadała, że śruby jej wkręcał w dziąsła i, że bolało jak cholera jak znieczulenie schodziło. Ogólnie wygląda w porządku. Dobrze dobrany odcień do reszty zębów nie rzuca się w oczy. .
Na pewno poleci swojego w... Suwałkach :mrgreen:

Chikita

 
Posty: 6447
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pon paź 01, 2018 21:22 Re: Kociaki już rozrabiaki- poszukuje protetyka

eweli77 pisze:Tak poza tematem kociaków :wink:
Zna ktoś sprawdzonego protetyka? małopolskie, śląskie.
Mam już dość łamiących się nadlewów, podczas wypadku straciłam 5 zębów :strach: 4,2,1,2,3 nadlano mi poubijane fragmenty... od trzynastu miesięcy już 4 razy złamał/złamały się nadlewy, dzisiaj znowu straciłam 1, noż ku*wa mam tego dość. Niestety prawdopodobnie nigdy nie utrzymają się na dłużej z powodu ruchu zębów, tzn nie ruszają się tylko tak się to zwie, mam rozszczep podniebienia ale nie klasyczny, tylko taki ukryty, że do pierwszego prześwietlenia panoramicznego nic nie wiedziałam o tym :roll:
Jednak liczyłam, że wytrzymam z tym ciągłym nadlewaniem, ale nie, nie da rady :( znowu z domu nie mogę wyjśćb bo jak?
Zamkniętą morde mam trzymać jak kto będzie do mnie gadał :?:

Mój dentysta mi założy most, ale nie jest protetykiem, zna wiadomo kilku, ale mówi, że wybitnie to ich nie poleci, tym bardziej że ja potrzebuje most porcelanowy, bo akryl odpada za samo to że jest akrylem, a wiekszość protetyków bawi się w akrylu, dlatego potrzebuje kogoś z doświadczeniem w porcelanie.

Znacie kogoś, kto robił most, proteze porcelanową i jest ok? znaczy nie wygląda jak klaun ze śmiesznie sztucznymi zębami? Proooszę.....



Narazie chyba się znowu nadleję, bo innego wyjścia nie widzę, ale mam dość do tego to boli dwa trzy dni, a mnie nigdy w życiu zęby nie bolały to teraz sobie odbijają :evil:
Muszę znaleźć kogoś naprawdę konkretnego, bo to nie małe są pieniądze, nie chce wpakować w jaką "kupe"....


Ja robiłam porcelanę i implanty w Klinice Sypeń w Bielsku-Białej. Kupa kasy ale jestem zadowolona. Może lepiej założyc licówki na wzmocnieniach lub korony , bo most na 2 zębach taki długi sie nie utrzyma
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Wto paź 02, 2018 7:45 Re: Kociaki już rozrabiaki- poszukuje protetyka

Most ma być na jednym implancie tz, usunie mi te część zęba, którą mam i i wsadzi implant, reszta na moich zębach, narazie nie stać mnie na pełne implany, to jednak pięć zębów jest i jeszcze musiałabym mieć rekonstrukcje kości, tak przynajmniej zawyrokowano w klinice implantologii w wa-wie.
Jeden implant wejdzie na miejsce 2 pod którą jest kość, kolejno 1,1,2 kości nie ma, siedzą sobie tylko w dziąśle :wink: przez co ani korona ani licówki nie utrzymają się. Most jest jedyną opcją stałą w kwestii finansowej, narazie nawet nie marzę o implantach :wink:

Po południu znowu jadę się nadlać i znowu 600zł psu w dupe i ból do zwariowania co najmniej do czwartku :placz:

Ja już właśnie kiedyś słyszałam, że na południu nie ma za wielu dobrych protetyków, dlatego szukam kogoś sprawdzonego, tak żeby to miało ręce i nogi, bo świecić sztuczną szczeną w wieku 30 lat to dramat, a jak się tak rozglądam po ludziach to właśnie od razu widzę, kto ma sztuczne, nie chce tak bo z domu nie wyjde. Nie żyjemy sto lat temu, że nikt za specjalnie uwagi na zęby nie zwracał, ja przynajmniej tak mam, że bardzo zwracam. Może dlatego, że od dziecka strasznie mi się psuły, podobno przez jakiś antybiotyk na angine, którą miałam bezprzerwy i swoje dołożył ten rozszczep podniebienia, ale całe życie siedze u dentysty i cuda robiłam żeby te zęby proste były, bo się ku*wy krzywią na potęge.
Mój brat był u dentysty 2 razy z jednym zepsutym zębem (27 lat) mama do śmierci tylko jeden jej się złamał i coś tam opiłowali wsio zdrowiutkie, dziadek do śmierci 89 lat miał wszystkie własne zęby zdrowe! Mój tata też i dziadkowie od taty strony też mieli mocne, babcia ma sztuczne pełne ale miała paradontoze, dziadek jeszcze ma polowe własnych.
Moje dzieci (bogu dzięki) też mają bardzo mocne, Natalka jeszcze nie miała borowanego ani jednego, Jakub też, ale on ma jeszcze prawie wszystkie mleczaki.

Tylko ja taki "niedorób" w rodzinie, jakby mało tego to jeszcze podczas tego wypadku połamały mi się :placz:
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Wto paź 02, 2018 21:14 Re: Kociaki już rozrabiaki- poszukuje protetyka

Catwwoman81 :201494 :201494 :201494. Dziękuję serdecznie. Już założyłam pokrowiec, faktycznie troszkę szeleści, ale niewiele bardziej od samej kołdry puchowej, ten wsyp "Andrychowski" też ma to do siebie, że trochę szeleści przez gramaturę materiału, bo sztuczny to on nie jest absolutnie :wink: więc jak dla mnie nie ma najmniejszego problemu.
Kociaki nie leją na nową kołdrę, więc dałam ją synowi a swoją obłożyłam pokrowcem 8) jest jeszcze jeden wielki plus tego wynalazku....zajeb*ście grzeje, pewnie przez tą pseudo folie wewnątrz, jak dla mnie rewelacja...coś czuję, że wreszcie nie zmarznę :wink:
Dam znać rano, jak wrażenia i czy oszczały nie "swój" zapach :wink: tzn koło południa, bo rano córcia wraca z Włoch, odbiorę ją i muszę się dzieckiem nacieszyć...
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Wto paź 02, 2018 21:22 Re: Kociaki już rozrabiaki- poszukuje protetyka

Eweli bardzo wspolczuje :(
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Wto paź 02, 2018 21:30 Re: Kociaki już rozrabiaki- poszukuje protetyka

Ee tam nie ma czego :spin2: żyje, chodzę, kolejne gluty mam zaszczyt odchować ( :twisted: ) to naprawdę nie ma czego, ale popsioczyć trochę muszę...stwierdziłam, że nie będę znowu cierpieć i zapodałam sobie tramal :smokin:
Zmykam lulać pod cieplutkim pokrowcem od catwwoman81 :mrgreen:
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro paź 03, 2018 13:51 Re: Kociaki już rozrabiaki- poszukuje protetyka

Ewelinko bardzo się cieszę, że turbo pokrowiec ci odpowiada :) czekam na infor czy zostało "ochrzczone" ;)

Co do protetyków, koron itd, itp..to 15 lat temu w wypadku samochodowym straciłam dwie górne jedynki, a dwie górne dwie dwójki, oraz dolne jedynki i dwójki zostały po prostu ścięte na skos, o ile te ostatnie oraz dwie dwójki dało sie odbudować to jedynki niestety były zmasakrowane, po prostu nic z nich nie zostało i musiałam mieć odnerwiane te zdrowe zęby, wkładane metalowe wkłady i w to porcelanowe korony, i to wszystko uwaga bez znieczulenia bo jestem uczulona nawet na Lignokainę i Bupivokainę, także miałam lekki hardocre ;), ale dałam radę i powiem ci, że do dnia dzisiejszego nie dzieje się z tymi koronami nic, wyglądam tak jak przed wypadkiem i jak ktoś nie wie, że to porcelana to nigdy by se nie domyślił, protetyk, która mi to robiła była fantastyczna bo idealnie dobrała mi odcień i kształt koron a właściwie krony bo to jest po prostu jedna tylko tak wyprofilowana, że wygląda jakby były dwa zęby, nawet jest przerwa, która tak naprawdę przerwą nie jest bo to jedna ciągła korona, ale nikt o tym nie wie ;) pamiętam też, że przynosiłam uśmiechnięte zdjęcia z różnych perspektyw sprzed wypadku, niestety ta protetyk już nie pracuje w zawodzie ponieważ zachorowała na SM, pracownie przejął mąż z synem ale ich prace nie są nawet w połowie tak dobre tak ich żony/mamy. Także naprawdę trzeba trafić na kogoś kompetentnego, najpierw dobrego dentystę, który dobrze przygotuje "podłoże' a potem protetyka.
People who love cats have some of the biggest hearts around.

Susan Easterly

catwwoman81

Avatar użytkownika
 
Posty: 145
Od: Nie wrz 20, 2015 16:10

Post » Śro paź 03, 2018 21:20 Re: Kociaki już rozrabiaki- poszukuje protetyka

Jeszcze nie ochrzciły pokrowaca :201494 ale też rzuciły focha i wszystkie poszły spać do legowisk :smokin: czarna panna jeszcze ze dwa razy przymierzała się do usadowienia dupy, ale zrezygnowała a buraś wręcz drzeć się zaczął- bo gdzie jego miejscówka "oznaczona" wyparowała? :ryk: myślałam, że umrę ze śmiechu. Nie chciały się z łóżka wyprowadzić, a ja też nie bardzo miałam serce tak na chama je wywalać, no ale teraz twój pokrowiec pachnie nie swojsko, Kuby kołdra to samo i bidoki eksmitowały się same, teraz też poszły spać do legowiska :D a ja... naprawde się wygrzałam, to jest mega ciepłe, nawet koca na kołdrę nie musiałam kłaść :lol:

Co do ząbków, to mam właśnie takie na wkładach, tylko że one się ruszają tzn ja tego nie czuje, ale przy każdym posiłku itp są ruchome, przez co ta nadlana część pęka i po jakimś czasie zaczyna się kruszyć :? wszystko przez to, że nie są osadzone w kości, mam też korone na tym wkładzie na górnej szóstce (złamałam na orzechu laskowym) też ok 15 lat temu, do dziś trzyma się bez zarzutu i ani śladu nie ma, że to sztuczne, niestety tamten facet co mi to robił nie żyje :(
Narazie znowu zrobiłam nadlew i szukam, tak żeby mieć pewność, może znajdę kogoś zanim kolejny pęknie. Od kilku lat mam zajebi*tego stomatologa (chirurg) facet ma taką rękę i głowe do pracy, że jestem i będę mu dozgonnie wdzięczna, nigdy żaden inny nie potrafił założyć mi plomby na dłużej niż 4-5 miesięcy. Czy to normalna czy na włóknie szklanym, każda wypadała. Do Michała Romanowicza trafiłam przez znajomą i nie pokładałam wiekszych nadzieji, ale od pierwszej wizyty mnie zaskoczył, obejrzał, obmacał i od razu zapytał "jak szeroki mam rozszczep podniebienia" bez zdjęcia, to zauważył, a serio nie wiem jak, bo tego nie widać...poźniej jego plomby nie dość, że nie da się zauważyć różnicy w kolorze, ani kształcie naturalnym zęba, to jeszcze się trzymają, tylko dwie się ukruszyły ale po 3-2 latach i to na tych zębach 1,2 co sobie w samym dziąśle siedzą. Tylko on specyficzny jest, ma trochę dziwne poczucie humoru, nie ogranicza się z "łaciną", normalnie i przeklnie i pierdoły gada, ale można się przyzwyczaić, ważne że doskonale naprawia ząbki :D

Tylko tego protetyka muszę znaleźć i wreszcie bede miała spokój raz na zawsze (no prawie), narazie jade na tramalu żeby się nie wykończyć, wcześniej (głupia ja) uznałam, że lepiej go nie brać i cierpiałam, teraz jak tak poczytałam posty Majencji, doszłam do wniosku, że nie ma co przeginać z tą ostrożnością i sobie ulżyć, w końcu po to te leki są :smokin: wszystko przez to, że miałam do czynienia z pacjentami uzależnionymi mni. od tramadolu i się bałam stosować choć nie wiem dlaczego, przecież od kilku tabletek się nie uzależnie (idiotka)....
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 287 gości