ależ się rozpędziłyście!
Bezsensu ta dyskusja, nikt nie został obrażony, trzeba czytać ze zrozumieniem!
Jak byk pisze, że argumentem przeciw wczesnej kastracji może być chyba tylko "żal kasy i czasu na kota" a nie że z tego względu dt nie kastruje kociaków.
Sorry, ale wybiorcze czytanie nic dobrego nie wnosi.
Niedawno sama interesowałam się wczesną kastracją, szukałam, czytałam i za cholere nie znalazłam popartego przykładem argumentu, że jakoby szkodziła zdrowotnie. Jeżeli ktokolwiek taki przykład zna lub znalazł to proszę o podanie linku do strony, chce wyrobić sobie konkretną opinie i jak narazie wszelkie sensowne argumenty poparte badaniami i przykładami są za wczesną kastracją.
Kompletnie nie przyjmuje argumentów, że to okaleczanie-bez choćby jednego dowodu jak to okaleczyło kociaka, czy że źle się później takie kocie rozwija- znowu nie znalazłam ani jednego przykładu poza spekulacjami. Jak do tej pory jedynymi argumentami przeciw jest "nie, bo to jeszcze dziecko" i "nie bo może zaszkodzić"-tylko jak zaszkodzić
niech ktoś da mi przykłady czy badań prowadzonych na wcześnie kastrowanych kociakach czy choćby przykłady z życia co jest nie tak z kotem przez te za wczesną kastracje. Bardzo proszę
Chciałabym żeby ta dyskusja była merytoryczna a nie przepychanka, gdzie jedna strona podaje argumenty poparte badaniami a druga obraża się o wybiórczy tekst nawet nie do końca zrozumiany jak widać. Proszę bardzo, sama chce poznać fakty ale fakty a nie spekulacje czy podejrzenia.
Co do provery jak ktoś tu wspomniał to akurat u mnie na przykładzie z życia. Mały dostała pierwszej rujki i od razu permanentnej, dostała provere która ni cholery nie działała, przerwy w tygodniowych rujach były 1-2 dniowe. Po prawie trzech miesiącach jakoś udało się ją ciachnąć, podczas zabiegu okazało się że już miała początki ropomacicza!!! Poza tym rujczyć zaczęła w wieku 4-4,5 miesiąca, bo nie wierze żeby wet tak bardzo się pomylił co do jej wieku jak została znaleziona, określił ją na 4-6 tygodni i też tak uważam, bo u tak małych kotów naprawdę widać wiek, nawet oczy mają jeszcze nie wybarwione a ona takie właśnie miała, wiadomo że poźniej można się machnąć na wieku, ale takie maluszki są na tyle inne niż troche starsze, że to naprawdę widać.
Tak więc ja czekałam i teraz żałuje, bo musiałam w to kocie dziecko pakować pigułki hormonalne, bo przez te rujke była wykończona, bo jeść nie chciała, bo spać nie mogła i na koniec bo zdążyło już dopaść ją ropomacicze!
Dlatego proszę przeciwników wczesnej kastracji o poparcie argumentów faktami, bo sama takich nie znalazłam a tak mogłabym choć trochę się rozgrzeszyć i nie myśleć że kotke naraziłam na cierpienie przez to czekanie tylko uchroniłam przed okaleczeniem...