Młody nie daje spać

Dzień w dzień to samo. Po 5 do najpóźniej 5.30 kot (5-mc brytyjczyk) zaczyna miauczeć przed drzwiami pokoju w ktorym śpię. Po pewnym czasie (max 10min) mąż nie wytrzymuje i otwiera drzwi. Wtedy on przychodzi, cały zadowolony i mruczący. Łasi się a potem szuka zaczepki do zabawy. Na początku wstawalam w tygodniu po 6. Ze względu na to że budzi dużo wczesniej wstaje po 5, bo już zasnąć nie potrafie (także w weekend
) Pewnie się przyzwyczail że się go tu wpuszcza (przed snem wynosze go z pokoju). Czy jest jeszcze szansa żeby go oduczyc tych krzykow czy juz nigdy się nie wyśpie?
Ps. Dzis eksperymentalnie zostawilam otwarte drzwi. Do godziny.1 budzilam sie przez niego z 4 razy bo mruczal lub się bawił, a niedawno go wyrzucilam bo zaczął się ostro bawić.
Chciałam kota to mam... wybralam brytka bo podobno takie spokojne :/

Ps. Dzis eksperymentalnie zostawilam otwarte drzwi. Do godziny.1 budzilam sie przez niego z 4 razy bo mruczal lub się bawił, a niedawno go wyrzucilam bo zaczął się ostro bawić.
Chciałam kota to mam... wybralam brytka bo podobno takie spokojne :/