Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
klaudiafj pisze:Hej
Marysia czuje sie bardzo dobrze. Nie chodzi w kubraczku. Odkad jakims cudem go zdjęła to obserwowałam ja przez caly dzien i pol nocy i nie interesowala sie rana. Wiec trudno juz. Zeby rane lizala to bym sie nie wahala jej zapakakowac w kaftanik, ale nawet jak sie myje to wcale nie lize rany.
Jednak nie skacze i jest ostrożna. Ale chociaż nie choruje na chorobę kubraczkowa. Rana nie jest duza. Przy duzej tez bym ja ubrala w kubraczek.
Drapak jest duzy i pierwsza platforma jest wysoko nawet. Nie wyobrazam sobie zeby Marysia tam wskoczyla. Tosia sie wspina. A Marysia robi wielkie oczy jak patrzy co ta Tosia robi
No ale zobaczymy jak Marysia nie bedzie miec kaftanika - teraz jej nie podnosze, bo wydaje mi sie, ze ja to boli. Bo rana jest w takim miejscu ze ciezko ja podniesc nie uciskajac tego.
Drapak juz ma ostateczny ksztalt i jest zamocowany do sciany. Poduszki sa z jednej strony a po drugiej jest autostrada od podlogi do sufitu tak zeby Tosia mogla wchodzic swobodnie
Ciesze sie ze zrobilam ta operacje od razu, zamiast zwlekać - i tak bym przed tym nie uciekla. A potem byloby gorzej. A tak juz po sprawie
klaudiafj pisze:Hej
Marysia czuje sie bardzo dobrze. Nie chodzi w kubraczku. Odkad jakims cudem go zdjęła to obserwowałam ja przez caly dzien i pol nocy i nie interesowala sie rana. Wiec trudno juz. Zeby rane lizala to bym sie nie wahala jej zapakakowac w kaftanik, ale nawet jak sie myje to wcale nie lize rany.
Jednak nie skacze i jest ostrożna. Ale chociaż nie choruje na chorobę kubraczkowa. Rana nie jest duza. Przy duzej tez bym ja ubrala w kubraczek.
Drapak jest duzy i pierwsza platforma jest wysoko nawet. Nie wyobrazam sobie zeby Marysia tam wskoczyla. Tosia sie wspina. A Marysia robi wielkie oczy jak patrzy co ta Tosia robi
No ale zobaczymy jak Marysia nie bedzie miec kaftanika - teraz jej nie podnosze, bo wydaje mi sie, ze ja to boli. Bo rana jest w takim miejscu ze ciezko ja podniesc nie uciskajac tego.
Drapak juz ma ostateczny ksztalt i jest zamocowany do sciany. Poduszki sa z jednej strony a po drugiej jest autostrada od podlogi do sufitu tak zeby Tosia mogla wchodzic swobodnie
Ciesze sie ze zrobilam ta operacje od razu, zamiast zwlekać - i tak bym przed tym nie uciekla. A potem byloby gorzej. A tak juz po sprawie
waanka pisze:Klaudia, zrobię jutro te klopsy - tylko z wersją bez smażenia; włożę je do gara i uduszę
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, zuzia115 i 308 gości