Tak, ta choroba kaftanikowa jest najcięższa z tego wszystkiego. Odplątałam Marysi nóżki, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Bo te nóżki po spaniu znajdowały się w środku piżamki i Maryś stawała się obłym robaczkiem niezdolnym do ruchu.
Taka biedniutka rano:
W międzyczasie przyszedł drapak
Jeszcze nie jest ostatecznie skręcony, jutro malujemy ściany i potem m. przytwierdzi go do ściany i te podusie będą po jednej stronie schodkowo, a druga strona cała bedzie od dołu do samej góry do wspinania
Ale i bez przytwierdzenia do ściany jest bardzo stabilny. TOSIA SIĘ W NIM ZAKOCHAŁA OD PIERWSZEGO WEJRZENIA!
Skręcanie - Tosia patrzy i nie dowierza!
Mój Ci on!
Małpiszonek ciągle po nim wchodzi:
Nawet Marysia przyszla zobaczyć co się wyprawia:
Tosia pokochała drapaczek. Poduchy są o połowę większe od poduch w starym drapaku, więc dla Marysi będzie tam bardzo wygodnie. Dwie Tosie zmieściłyby się na takiej podusi
Także prezent dla kotków bardzo udany