Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 23, 2017 14:56 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

Klaudia ja niedawno szukałam noclegów w Zakopanem i przez booking noclegi były znacznie droższe i to za ten sam pokój ,niż jak szukałam wpisując noclegi Zakopane. Nawet za psa chcieli 20-40 zł, albo nie mozna było wcale go zabrać :( Tak samo w ubiegłym roku było z noclegami w Bieszczadach.
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72722
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie kwi 23, 2017 15:38 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - str 3 zdjęcia z sesji kotkowej

klaudiafj pisze:Marysia zawsze zadowolona :twisted:
Obrazek

To zdjęcie jest boskie :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Tosia jaka śliczna :love:

Piękną sesję zrobiłaś dziewczyną :201494 :1luvu:

Lady już dogoniła wagowo Tosię :lol:
ObrazekObrazek
Pozdrawiam i zapraszam do naszego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p11640562 :201461

Zefir

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Nie paź 30, 2016 22:17
Lokalizacja: Jawor

Post » Nie kwi 23, 2017 19:03 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - str 3 zdjęcia z sesji kotkowej

Zefir pisze:
klaudiafj pisze:Marysia zawsze zadowolona :twisted:
Obrazek

To zdjęcie jest boskie :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Tosia jaka śliczna :love:

Piękną sesję zrobiłaś dziewczyną :201494 :1luvu:

Lady już dogoniła wagowo Tosię :lol:


normalnie padłam :20145 :20145 :20145
ale mina, no bez kija nie podchodź :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Pon kwi 24, 2017 6:04 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

Dzień dobry poniedziałkowo...

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20588
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon kwi 24, 2017 6:33 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

Zdjecie Marysi na wystawe :ryk:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84841
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon kwi 24, 2017 11:07 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

Hej Wszystkim :)

Do Gdanska jedziemy jednak na 4 noce, czyli 5 dni. Zadzwoniłam i wykupiłam jeszcze jeden dzień. :) Nie mogę się doczekać :)

kalair pisze:No to super że oczko ok! :P :ok: Fotka wyszła śmiesznie, w pierwszej chwili nie mogłam zzjarzyć, co to owo białe, dopiero jak przeczytałam. :lol:
Ja też wyciągałam i kurtkę i rękawiczki są w ruchu, a jakże. Buty cieplejsze na rano do pracy też musiałam wyciągnąć. Ale dzisiaj w nocy ma być w minusie.. :?

I nic nie wskazuje na zmianę pogody w najbliższym czasie.. jeszcze będzie ciepło, a wraz z ciepłem przyjdą upały i to takie, że będziemy marzyć, żeby znów było zimno.

Gosiagosia pisze:Ja nie planuję wakacji bo ostatnio mam pecha :oops: jak zaplanuję to zaraz coś wyskoczy :placz: ale marzenia swoje mam :P :201486

Na pewno miałaś już wiele wycieczek i wyjeżdżasz też do domku, ja nigdzie... Rok w rok siedzę w domu :( Muszę wyjechać i zmienić środowisko, bo oszaleję. Nawet, gdyby m. nie dostał urlopu to pojadę sama, nie ma już odwrotu :)

mir.ka pisze:
od czego je gardełka bolą? lody jadły? :(
Marysia to waży tyle co Rudzia :wink:

Chyba za bardzo wietrzyłam ostatnio i kotki były całe dnie w oknach - to było jak było ciepło, nie teraz. Dostały lek i już Marysi nawet nie chlupie w nosie. Będą go dostawać niecały miesiąc, tyle na ile starczy. Zobaczymy.

barbarados pisze:Na zdjeciu wyszedl tajemniczy kot :wink:
Za zdrowko :ok:

Ten tajemniczy kot to Marysia ;) Dziękujemy :) Ze zdrówkiem już lepiej :)

mir.ka pisze:Klaudia ja niedawno szukałam noclegów w Zakopanem i przez booking noclegi były znacznie droższe i to za ten sam pokój ,niż jak szukałam wpisując noclegi Zakopane. Nawet za psa chcieli 20-40 zł, albo nie mozna było wcale go zabrać :( Tak samo w ubiegłym roku było z noclegami w Bieszczadach.

Hmm, w sumie wcale mnie to nie dziwi...

Zefir pisze:
klaudiafj pisze:Marysia zawsze zadowolona :twisted:
Obrazek

To zdjęcie jest boskie :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Tosia jaka śliczna :love:

Piękną sesję zrobiłaś dziewczyną :201494 :1luvu:

Lady już dogoniła wagowo Tosię :lol:

Dziękuję :) Istotnie Marysia ma bardzo wymowną twarz :ryk:

agusialublin pisze:
Zefir pisze:
klaudiafj pisze:Marysia zawsze zadowolona :twisted:
Obrazek

To zdjęcie jest boskie :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Tosia jaka śliczna :love:

Piękną sesję zrobiłaś dziewczyną :201494 :1luvu:

Lady już dogoniła wagowo Tosię :lol:


normalnie padłam :20145 :20145 :20145
ale mina, no bez kija nie podchodź :ryk: :ryk: :ryk:

:D :D :D :D :D :D

Sihaja pisze:Dzień dobry poniedziałkowo...

Dzień dobry Dorotko :)

zuza pisze:Zdjecie Marysi na wystawe :ryk:

Hah :)

A oprócz tego byłam wczoraj w lesie. Zbłądziłam ze ścieżki i poszłam w las. Przedzierałam się przez zarośla gęste szukając drogi. W końcu dotarłam na prawie skraj lasu. Przy okazji obserwowałam rośliny i wszystko dookoła. Pod samym drzewem zobaczyłam biały trzonek. Pomyślałam, że znowu ktoś kopnął grzyb. Grzyb trujak, ale nawet jeśli kopnął, to jest za wcześnie na grzyby. I to właśnie nie dawało mi spokoju. Schyliłam się do tego. W końcu potrąciłam to butem i stało się... z pulchnej ziemi wyszła czyjaś kość! 8O Tak byłam zaszokowana, że nie widziałam co zrobić. Czy kopać rękami? Ale bałam się, że rozkopię jakiemuś psu grób. Miałabym wyrzuty sumienia, że dla sensacji rozwaliłam psu czy kotu pochówek i jego szkielet. Ale ta kość była duża, jednak dziwna, bo nie znam się na kościach. I ja głupia nie zrobiłam zdjęcia co było wielkim błędem. Miałam aparat na szyi, a sobie myślałam, a po co mi takie zdjęcie.
W domu przejrzałam szkielet ludzki i to wygląda dokładnie jak kość z ręki. Taka sama długość nawet. U psa nie znalazłam podobnej kości, ale może mi się wydaje. Za tym, że to nie pies ani kot przemawia to, że tam nie ma jak wykopać grobu, tam są w ziemi same korzenie, bo to gęsty lat, w lato nie do przejścia. A mimo to ta kość ona sama wyszła z ziemi, a jak ją wyciągnęłam całą to ziemia była bardzo pulchna, jakby ziemia sama tą kość chciała wydalić na zewnątrz.
Potem przedarłam się przez chaszcze i w końcu stanęłam na betonie i przedzieranie się przez nie z powrotem nie było ciekawą opcją, bo i ślimaki tam chodziły, a nie chciałam któregoś zgnieść i ciągle wmawiałam sobie, że to na pewno pies, choć tak jak mówię, ktoś kto by chciał zakopać psa, lepsze miejsce by znalazł na pewno.
Sprawdziłam też wiek kości na stronie kryminalnej i niby teoretycznie ta kość ma około roku, bo jest biała. Im bardziej ciemna i brudna tym starsza.
I co ja mam teraz zrobić? Wrócić tam? ( wiem gdzie to jest, chyba że tą kość porwą psy :/) czy to olać? Muszę pojechać na Świerklaniec i szukać tego w lesie jak coś. Czy gra jest warta świeczki jak to mówią, czy nie?
Mnie zawsze przeraża możliwość zaginięcia czy zabicia i pochowania tak, że człowiek niknie na zawsze i nigdy nikt nie odkryje tajemnicy mordercy.
M. oczywiście najlepiej obróci się na pięcie i mówi - mnie w to nie mieszaj. Sama będziesz sobie rozkopywać grób i gadać z policją, a na pewno to i tak jakiś pies...
Co zrobilibyście?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon kwi 24, 2017 11:24 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

Ja bym wróciła, sfotografowała kość i miejsce i poszła z tym na policję. Jeśli masz pewność ,że kość nie może należeć do jakiegoś zwierza tylko jest ludzka to tym bardziej .
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70656
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 24, 2017 11:43 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

Właśnie też tak myślę, że samo zdjęcie kości już policji powie na pierwszy rzut oka czy to ludzka czy nie.
Ja pewności nie mam, bo nie znam się na tym, ale starałam się zapamiętać długość i cechy szczególne i wyglądało to na kość promieniową z ręki i długością też odpowiadało. http://www.anatomia.republika.pl/szkiel ... rna/08.jpg -> ta pierwsza. Zajrzę jeszcze na psa i kota.
Dziś nie ma opcji bym tam pojechała, ale jutro wrócę. Chyba, że dziś na szybko mnie m. zawiezie.
Gdyby zaś to było zwierzę leśne, które zmarło to kości byłyby na powierzchni, a ta wystawała 1/4 z ziemi tylko, reszta była pod ziemią.

edit. dziś tam jadę - to też może być kość promieniowa psa. Ale pojadę i zrobię zdjęcie. Potem porównam na necie i może w mailu poślę policji. O ile jeszcze tam ta kość będzie.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon kwi 24, 2017 17:11 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

Klaudia sprawdź jeszcze na wszelki wypadek kości zwierząt leśnych.
Lepiej nie reagować zbyt gwałtownie.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 24, 2017 18:41 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

Jak z filmu ta historia.
Jestem ciekawa zakończenia.
Ja bym nawiala, taki cykor jestem :strach:

A z wyjazdem nad morzem to super opcja.
Napewno odpoczniecie.
Ale Ty sie nie wyłączysz napewno :twisted:
Bedziesz myślami przy dziewczynach, mimo ze maja zapewniona najlepsza opiekę :201461
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pon kwi 24, 2017 19:14 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

No to pojechałam Dziewczyny na białą salę... spać! :evil: Miałam na dziś milion planów i nic nie wyszło. Po południu zaczęło mi energii ubywać szybko, więc wypiłam drugą mocną kawę, a nie piję dwóch fusiastych i mocnych na dzień. Nic mi to nie dało, energia spadała. Podgrzałam się przy kominku, bo było mi zimno to też mi nic nie dało, ręce jak trup. Poszłam do wanny wziąć gorącą kąpiel i mówię do m. jak wyszłam - to jedziemy? On wciąż, że dziś nie ma czasu. Mnie już bateria całkiem się rozładowała. Poczołgałam się do łóżka i spałam przeszlo 2 godziny.
Za mną zaraz przyszła Tosia, za Tosią Marysia i znowu żeśmy spały we trójkę.
Przyszedł m., zobaczył trzy zwłoki, spakował się i pojechał na trening.

Nie rozumiem tego. On wstaje przede mną, wypija rano inkę (ja kibel gęstej, mocnej fusiastej kawy) i ja toczę się jak czołg coraz bardziej zapadając się w ziemię, a ten leci jeszcze tu i jeszcze tam... Ech..

Historia "kryminalna" musi poczekać do jutra. Choć po analizie układów kostnych ludzkich i psich (słabe są w necie) doszłam do wniosku, że może to być psia ramienna, bo ona była wygięta trochę, ale potem zobaczyłam też że ludzka też jest nieco wygięta. No nic, duch mnie w nocy nie straszył, a tego się bałam, więc może to nie człowiek.

A czy koty mają najlepszą opiekę - to się okaże... Tosia wczoraj dała popis, że wyjazd stanął pod znakiem zapytania... Bo Tosia nie ma najwidoczniej najlepszej opieki nawet przy mnie. W matę zaplątała się wędka, a w wędkę zaplątała się noga Tosi. Tosia, kiedy coś ją trzyma, to dostaje paniki i zaczyna spier.. no, właśnie, i jak wyszarpała, do tego przez krzesła pod stołem, to mata się uniosła jak spadochron, sznurek z wędki jeszcze bardziej zacisnął się wokół nogi i mata nie przeleciała przez te wszystkie nogi stołowo-krzesłowe tylko się zatrzymała, co też zatrzymało Tosię - Tosia wpadła w totalną panikę i się szarpała, prawie sobie tą nogę wyrwała, krzyczała przy tym rozpaczliwie na całe gardło. M. stanął do pionu i wydarł się na Tosię, żeby ona nie uciekała. M też spanilował. To spowodowało, że Tosia jeszcze bardziej się wystraszyła i jeszcze bardziej chciała uciekać. Ja wydarłam się na m., żeby przestał się drzeć i podleciałam do Tosi z uspokajającym i dość głośnym ciśśśśśśśśś, żeby Tosia zaczęła tego słuchać i na tym się skupiła i Tosia przestała wierzgać i ściągnęłam jej ten sznurek z nogi. Wszystko trwało 10 sekund.
Sznurek był cienki i tak naprawdę nie był zakręcony wokół nogi i gdyby Tosia nogę wyprostowała to by sama ten sznurek ściągnęła, a że miała nogę zgiętą to ta nitka się zaczepiła o kolanko.
Tosia płakała, ja tulilam moje maleńkie dzieciątko i całowałam mając je w objęciach.
I myślalam przy tym, że ta Tosia nie jest przystosowana do tego, żeby sobie sama radzić. Inny kot by tak nie uciekał jak szalony. Wiem to, bo różne rzeczy się wydarzają, ale Tosia zawsze jak tylko coś jej zagrozi to rzuca się do ucieczki i nie patrzy na nic. To jest taki właśnie tchórz. I dlatego ja mam takie obawy przed pozostawieniem na jedną choćby noc.
Kiedyś już Tosię gonił tunel. Tosia miała 3 miesiące chyba i gryzła tunel. I wgryzła ząbek w tunel i zaczęła uciekać, a ten tunel się nie odczepił i ją gonił, to sprawiło jeszcze większą panikę i jeszcze szybszą ucieczkę... Ech... Boje się, że ten mały czarny kot nie przeżyje rozłąki ;( Bo jej nie można zostawiać samej. A akcja ze sznurkiem wydarzyła się w domu jak my byliśmy z Tosia i m. tą wędką ją zabawiał.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto kwi 25, 2017 0:50 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

Myśle ,ze sprawa kości nie da Ci spokoju dopóki nie pojedziesz nie sprawdzisz. Tylko nie wiem co zrobisz jak tam naprawdę bedzie szkielet człowieka.
Wolałabym mysleć ,ze to zgrzebana kośc jakiegoś zwierzęcia .Lisa na przykład,
Mnie się zdarzyło znależć wśrodku lasu szkielet konia, Urwała się skarpa nad urwiskiem i odsłoniła znalezisko.
Czaszkę zabrałam i wisi u mojej znajomej która zbiera takie rzeczy,Ma czaszki koni,krowy ,lisa itd .traktuje to tez jako modele i maluje wiernie oddajac kształty anatomiczne.Ja odczuwam wobec takich rzeczy pewien niepokój i nie chciałabym miec czegoś takiego w domu
Często rolnicy zagrzebują w lesie padłe zwierzeta a by nie płacic za utylizacje.

Ja kiedyś w lesie przeżyłam pewna stresową sytuacje. Tutaj w okolicy az pod Wyszków ciagna się lasy.To pocżatek Puszczy Białej.
Czesto poszukiwacze militariów chodza po lesie z wykrywaczem i wygrzebuja rózn erzeczy kopiąc dołki.
Tamtedy przechodził front.Pełno jest pozostałości okopów ,widac ślady ziemianek ,czy stanowisk dla dział.
Zbierajac grzyby natknełam się na wygrzebany z ziemi zardzewiałyy granat czy pocisk niewypał.
Ktos go niedawno wykopał o czym świadczył świeżutki ,biały piasek Kiedy zobaczył co znalazł nie zabezpieczył ani nie zgłosił nikomu tylko zostawił niewypał w środku lasu.
Byłam pod takim wrażeniem znaleziska ,z e cofajac się nadepnęłam w miejsce gdzie mocno ugieła mi sie pod mchem noga
Jak ja sie wtedy przestraszyłam..Wyrwałam z tamtąd co sił.Sugestia ,z e to kolejny pocisk który wybuchnie była silniejsza niż rozsądek
Choćbym chciała trafic tam z powrotem byłoby to niemożliwe. Strach ma wielkie oczy 8O

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Wto kwi 25, 2017 5:45 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

Jakakolwiek wątpliwość dotycząca kości to na pewno policja. Ale dużo czasu musisz poświęcić, przygotuj się na to.
Tosiunia :201461
przytulam Cię, Klaudia i Tosiunię

I ja, Ciociu
Pralcia
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto kwi 25, 2017 7:08 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

Ależ tu historie...

Klaudia musisz odciąć pępowinę..
Wiem że to strasznie brzmi ale dla twojego dobra. Im będziesz nad nią kwiliic tym będzie gorzej. Ona do widzi i czyje

Takie sytuacje się zdarzają... Nie jesteśmy w stanie przed tym zabezpieczyć. Trzeba się Truszczyc i dbać się v też powinniśmy czasem pomyśleć o sobie.

Wysłane przy użyciu Tapatalka
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto kwi 25, 2017 10:57 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 11 - zdj str 11 :)

Hej :)

Bunio& Daga pisze:Myśle ,ze sprawa kości nie da Ci spokoju dopóki nie pojedziesz nie sprawdzisz. Tylko nie wiem co zrobisz jak tam naprawdę bedzie szkielet człowieka.
Wolałabym mysleć ,ze to zgrzebana kośc jakiegoś zwierzęcia .Lisa na przykład,
Mnie się zdarzyło znależć wśrodku lasu szkielet konia, Urwała się skarpa nad urwiskiem i odsłoniła znalezisko.
Czaszkę zabrałam i wisi u mojej znajomej która zbiera takie rzeczy,Ma czaszki koni,krowy ,lisa itd .traktuje to tez jako modele i maluje wiernie oddajac kształty anatomiczne.Ja odczuwam wobec takich rzeczy pewien niepokój i nie chciałabym miec czegoś takiego w domu
Często rolnicy zagrzebują w lesie padłe zwierzeta a by nie płacic za utylizacje.

Ja kiedyś w lesie przeżyłam pewna stresową sytuacje. Tutaj w okolicy az pod Wyszków ciagna się lasy.To pocżatek Puszczy Białej.
Czesto poszukiwacze militariów chodza po lesie z wykrywaczem i wygrzebuja rózn erzeczy kopiąc dołki.
Tamtedy przechodził front.Pełno jest pozostałości okopów ,widac ślady ziemianek ,czy stanowisk dla dział.
Zbierajac grzyby natknełam się na wygrzebany z ziemi zardzewiałyy granat czy pocisk niewypał.
Ktos go niedawno wykopał o czym świadczył świeżutki ,biały piasek Kiedy zobaczył co znalazł nie zabezpieczył ani nie zgłosił nikomu tylko zostawił niewypał w środku lasu.
Byłam pod takim wrażeniem znaleziska ,z e cofajac się nadepnęłam w miejsce gdzie mocno ugieła mi sie pod mchem noga
Jak ja sie wtedy przestraszyłam..Wyrwałam z tamtąd co sił.Sugestia ,z e to kolejny pocisk który wybuchnie była silniejsza niż rozsądek
Choćbym chciała trafic tam z powrotem byłoby to niemożliwe. Strach ma wielkie oczy 8O


Prawdę mówiąc to już mi trochę przeszlo z tymi kościami - jakoś tak wydaje mi się, że to faktycznie psa. Ale jak nie padnę to pojadę dziś do tego lasu jeszcze raz się przyjrzeć - spacer też mi dobrze zrobi :) A szczerze to chciałabym, żeby to był człowiek i żeby kolejne zaginięcie się wyjaśniło. Ale nie chciałabym rozkopać psu grobu dla szukania sensacji :/ Tak jest takie nie pole, ale teren bez drzew a za nim domki jednorodzinne. Ale gdyby to był grób psa to chyba byłby jakiś krzyżyk.
Moi kuzyni mieszkali na osiedlu Giszowiec w Katowicach. Tam jest mnóstwo lasów i normalnie lasy takie osiedlowe. W tych lasach były bunkry i jeszcze 25 lat temu normalnie można było znaleźć pociski na ziemi i w tych bunkrach. Moi kuzyni mieli 5 i 6 lat chyba jak ciągle wynosili z tych bunkrów amunicje i jakieś wojenne artefakty i przynosili do domu. Ciocia mogła im zabraniać a oni i tak robili swoje. I pewnego dnia przynieśli do domu granaty, albo bomby - nie pamiętam. Ciocia zadzwoniła na policje i ewakuowali cały blok każde mieszkanie. I była afera :) Ale to były czasy, teraz już prawie nic nie ma.

MalgWroclaw pisze:Jakakolwiek wątpliwość dotycząca kości to na pewno policja. Ale dużo czasu musisz poświęcić, przygotuj się na to.
Tosiunia :201461
przytulam Cię, Klaudia i Tosiunię

I ja, Ciociu
Pralcia

Myślalam, że pokażę zdjęcie wetce jak będę mieć wątpliwość i poślę to zdjęcie na maila na policje - i oni pewnie na pierwszy rzut oka będą wiedzieć czy to ludzkie czy nie. raczej nie planowałam poświęcić temu dużo czasu. A już na pewno byłoby to anonimowe zgłoszenie :)

PixieDixie pisze:Ależ tu historie...

Klaudia musisz odciąć pępowinę..
Wiem że to strasznie brzmi ale dla twojego dobra. Im będziesz nad nią kwiliic tym będzie gorzej. Ona do widzi i czyje

Takie sytuacje się zdarzają... Nie jesteśmy w stanie przed tym zabezpieczyć. Trzeba się Truszczyc i dbać się v też powinniśmy czasem pomyśleć o sobie.

Wysłane przy użyciu Tapatalka

No, ten mój mały to jest normalnie cycuś mamusi :ryk:


Mięsożercy jedzą wegańskie dania myśląc, że to z mięsem https://www.youtube.com/watch?v=N-FMIjVxqHo
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 123 gości