Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 19, 2017 16:26 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

I fajne są krople do oczu braunol ale chyba dostępne tylko u Garncarza. One też są stricte wycelowane w herpesa.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto wrz 19, 2017 19:49 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

Dobrym rozwiązaniem byłoby podawać stale lek podnoszący odporność. Ja podaję Lady ludzki beta glukan, dodaję jej go do jedzonko. Można go podawać przez całe kocie życie, ale dobrze jest co jakiś czas zrobić dwa-trzy tygodnie przerwy, by beta-glukan nie stał się obojętny dla organizmy :). Bardzo ciężko go przedawkować, nie wiem czy w ogóle się da. Nawroty kociego katarku pojawiają się właśnie gdy spada odporność, więc beta glukan to dobre wyjście.
No i dodatkowo można przez jakiś czas podawać lizynę, ale ją to maksymalnie 2-3 miesiące i przy końcu terapii, podawać coraz mniejsze dawki.

Co do twojego snu, to swego czasu też miałem takie koszmary. Jak Lady była mniejsza to parę razy śniło mi się, że albo uciekła, albo odeszła za tęczowy most (w jednym śnie to nawet z mojej winy) :cry:. Całe szczęście już mi się nie śnią takie rzeczy.

Zdrówka dla dziewczyn! :ok:
ObrazekObrazek
Pozdrawiam i zapraszam do naszego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p11640562 :201461

Zefir

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Nie paź 30, 2016 22:17
Lokalizacja: Jawor

Post » Wto wrz 19, 2017 20:23 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

Marzenia11 pisze:
Moli25 pisze:
Co jest w powietrzu
?!

Herpes i calici. Pierwszy atakuje oczy, drugi drogi oddechowe. Razem wywołują kk.
Typowe wirusowki dla jesieni i wiosny. Tak jak u ludzi grypa.

Tosia ma stwierdzonego Harpesa. Ponoć nosi w sobie od urodzenia i będzie jej się to odnawiać zawsze w chwili właśnie obniżonej odporności :/

PixieDixie pisze:Aż strach myśleć :(

Wysłane przy użyciu Tapatalka

Tak, właśnie, strach myśleć, a decyzje trzeba podjąć. Już w wakacje wetka mi mówiła o operacji :/ A teraz operacja by miała być z dwóch stron :/ Albo najpierw jedna strona, potem druga. Dla mnie to ciężkie skazywać MArysie na operacje, ale nie wiem co robić :/

zuza pisze:Jak ona ma herpesa to mozesz jej dawac lizyne, ona ogranicza namnazanie sie wirusa. Z tym, ze u Leosia Pierwszego dzialala np. tylko lizyna w proszku (mieszalam ze smietana), ta w zelu wlasciwie wcale. Oczywiscie najpierw byl leczony zestawem 3 kropelek, potem dostawal lizyne, zeby zapobiegac nawrotom, bo on bialaczkowy byl i odpornoc mu siadala.

Tak, ma harpesa i miałyśmy już lizyne przez miesiąc. I Tosia miała zalecenie przed wakacjami być 3 miesiące na lizynie, ale ja to jakoś tak olałam, bo nic jej nie było przez 4 miesiące aż do teraz tj do miesiąca temu. Po kuracji, którą teraz Tosia ma być może będzie na lizynie. Teraz ma vetomune i wetka nie mówila póki co o lizynie. Tylko o vetomune.


Marzenia11 pisze:I fajne są krople do oczu braunol ale chyba dostępne tylko u Garncarza. One też są stricte wycelowane w herpesa.

Tosia teraz ma Torbexan (czy jakoś tak, nie mam opakowania przy sobie) inne krople niż ostatnio. Powiedziała, że muszą być inne niż wczesniej, żeby się Tosia nie uodporniła na krople, czy jakoś tak ;)

Zefir pisze:Dobrym rozwiązaniem byłoby podawać stale lek podnoszący odporność. Ja podaję Lady ludzki beta glukan, dodaję jej go do jedzonko. Można go podawać przez całe kocie życie, ale dobrze jest co jakiś czas zrobić dwa-trzy tygodnie przerwy, by beta-glukan nie stał się obojętny dla organizmy :). Bardzo ciężko go przedawkować, nie wiem czy w ogóle się da. Nawroty kociego katarku pojawiają się właśnie gdy spada odporność, więc beta glukan to dobre wyjście.
No i dodatkowo można przez jakiś czas podawać lizynę, ale ją to maksymalnie 2-3 miesiące i przy końcu terapii, podawać coraz mniejsze dawki.

Co do twojego snu, to swego czasu też miałem takie koszmary. Jak Lady była mniejsza to parę razy śniło mi się, że albo uciekła, albo odeszła za tęczowy most (w jednym śnie to nawet z mojej winy) :cry:. Całe szczęście już mi się nie śnią takie rzeczy.

Zdrówka dla dziewczyn! :ok:

Tosia dostaje od prawie miesiąca vetomune na odporność. Wcześniej przed wakacjami była właśnie lizyna. Zdziwiłam się, że teraz to nie lizyna, ale być może właśnie dlatego - żeby organizm się nie przyzwyczaił do jednego. :)


Wstałam dziś o 9 rano (wow ;) ) i od tamtej pory siedzę nad zdjęciami. Czyli już 12 godzin. Planuje jeszcze siedzieć do 24 nad tym. I tak to jest w tej robocie. I odkryłam przy tym nowy kanał na yt kryminalny: https://www.youtube.com/channel/UCiXQZK ... BB6rapIfjg Zobaczcie sobie jak lubicie takie tematy.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto wrz 19, 2017 20:34 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

Ja rozmawiałam z wetami dwoma o operacji, od obu usłyszałam - nieskuteczne. Kot się męczy i prędzej czy później efekt operacji zostaje "rozdrapany".

Generalnie u nas to nawraca. Najlepsze efekty nie przynosi kropienie ale przemywanie codziennie regularnie wacikiem. I jest ok. Ale trzeba to powtarzać.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto wrz 19, 2017 20:37 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

PixieDixie pisze:Ja rozmawiałam z wetami dwoma o operacji, od obu usłyszałam - nieskuteczne. Kot się męczy i prędzej czy później efekt operacji zostaje "rozdrapany".

Generalnie u nas to nawraca. Najlepsze efekty nie przynosi kropienie ale przemywanie codziennie regularnie wacikiem. I jest ok. Ale trzeba to powtarzać.

Ale o jakiej operacji mówisz, że nieskuteczne? Ja mówię o Marysi - o tym co jej urosło pod skórą :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto wrz 19, 2017 20:41 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

Aaa myslalam ze o oczkach. Udraznianiu kanalików.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro wrz 20, 2017 6:11 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

:201461 :201461

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20588
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 20, 2017 9:42 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

:1luvu: :201461 :201461
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72782
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro wrz 20, 2017 11:06 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

Hej :)
U nas deszcz i zimno.
Wciaż myślę co zrobić z Marysią - co mi radzicie?
Nikt mi nie da żadnej odpowiedzi na to czym są te zmiany, bez operacji. Marysia codziennie goni się po kilka razy z Tosią. Wariują bardzo. Cieszy mnie to. Nie wygląda na to żeby coś złego się działo. Marysia ma dobry humor. Choć miałaby lepszy, gdyby mogła chodzić po korytarzu :twisted:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro wrz 20, 2017 15:36 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

Znacie tą karmę? https://www.kocimietka.pl/wildcat/880-k ... C5%9B.html
Co myślicie o niej? Chyba kupię kotom próbkę. Podoba mi się, że jest mało zapychaczy i dobra dla alergików.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw wrz 21, 2017 0:12 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

klaudiafj pisze:Wciaż myślę co zrobić z Marysią - co mi radzicie?
Nikt mi nie da żadnej odpowiedzi na to czym są te zmiany, bez operacji. Marysia codziennie goni się po kilka razy z Tosią. Wariują bardzo. Cieszy mnie to. Nie wygląda na to żeby coś złego się działo. Marysia ma dobry humor. Choć miałaby lepszy, gdyby mogła chodzić po korytarzu :twisted:

Wiesz, decyzja o operacji jest na tyle poważna, ze trudno radzić przez net nie widząc nawet tych zmian, nie móc ich dotknąć itp, opierając się jedynie na Twoich opisach. Gdyby to dotyczyło mojego kota pytałabym wet. Wiem że nikt nie odpowie na 100%, ale mają doświadczenie i wiedzą, na ile istniejące zmiany są niepokojące i co trzeba zrobić, albo co zrobić jest najlepiej, czy operować, czy może poobserwować. Pewnie pognałabym na konsultację do onkologa dr Jagielskiego - ale nie wiem, czy masz gdzies w pobliżu onkologa, który moze skonsultować zmiany? A nie można zrobić biopsji?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw wrz 21, 2017 7:13 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

Tylko lekarz może Ci doradzić. I to dobry lekarz. U kotów podstawowe jest, żeby ich nie zadręczyć diagnozowaniem. Co nam po najtrafniejszej diagnozie, jeśli kot będzie wykończony naszymi działaniami...
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw wrz 21, 2017 7:58 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

MalgWroclaw pisze:Tylko lekarz może Ci doradzić. I to dobry lekarz. U kotów podstawowe jest, żeby ich nie zadręczyć diagnozowaniem. Co nam po najtrafniejszej diagnozie, jeśli kot będzie wykończony naszymi działaniami...

To z tym się nie zgadzam. Dobra diagnostyka to podstawa leczenia.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw wrz 21, 2017 8:16 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

Marzenia11 pisze:
MalgWroclaw pisze:Tylko lekarz może Ci doradzić. I to dobry lekarz. U kotów podstawowe jest, żeby ich nie zadręczyć diagnozowaniem. Co nam po najtrafniejszej diagnozie, jeśli kot będzie wykończony naszymi działaniami...

To z tym się nie zgadzam. Dobra diagnostyka to podstawa leczenia.

Każdy ma prawo się nie zgodzić, ale widziałam już umierające koty dobrze zdiagnozowane.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw wrz 21, 2017 8:56 Re: Bytomskie Łobuzy cz.11 - zdj str 11 :)

Bo czasami dobra diagnoza pokazuje chorobę której nie da się leczyć.
Ja bardziej się sprzeciwiam uporczywemu leczeniu.
A wolisz leczenie w ciemno?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 158 gości