Gosiagosia pisze:Klaudio nie musisz się bać napisać skargi do NFZ i podpisać własnym nazwiskiem. Obowiązuje ich tajemnica i nie ujawnią nikomu nazwiska jeżeli to w piśmie zastrzeżezesz.
Hmm no to może faktycznie warto, choć obawiam się, że dziś bym nie umiała opisać przebiegu wizyty.
Siostra opowiadała mi, że ją lekarz wyrzucił z gabinetu - powiedział wypierd... do roboty, bo chciała zwolnienie w ciąży. Pracowała w restauracji i to była ciężka praca fizyczna i nie dawała już rady. Więc mnie potraktowano łagodnie
Zobaczcie:
pierwszy raz Marysia dziś weszła na nowy drapak
Niby nic, ale było święto w rodzinie
Wprawdzie oszukała i nie wskoczyła na niego z podłogi, a weszła po stole (myślę, że to przez szwy) jednak to już cieszy, bo przekonała się jakie fajne i duże są nowe poduchy
Weekend miałam mocny. Była impreza weselna dla młodzieży. Byłam jednocześnie gościem i fotografem. Było ze 40 ludzi. Był to dla mnie ogromny stres, bo tyle oczu patrzy na moje fotograficzne zmagania z warunkami, z którymi miałam pierwszy raz do czynienia. A potem te 40 osób zobaczy zdjęcia i je oceni w swoich oczach. Więc dla mnie prócz zabawy mógł być to albo sukces, albo porażka. Na szczęście wyszło na to pierwsze. Zdjęcia bardzo się podobały, a ja zrobiłam naprawdę niezły reportaż. Bo oprócz zdjęć pozowanych dodatkowo byłam wszędzie i widziałam wszystko i mam na to dowody na zdjęciach
Na koniec taplałam się w rzygowinach panny młodej - było epicko
Niestety ja tak samo skończyłam na mojej imprezie
I wtedy była ze mną właśnie panna młoda
A dziś się poryczałam. M. zrobił mi zdjęcie na tej imprezie właśnie. A ja sobie nie życzę. Wyszłam jak wieloryb. Ja już nie chodzę, ja pływam. Od ponad roku zmieniłam dietę. Zrezygnowałam z serów, a wcześniej jadłam ich mnóstwo. Do śniadania, obiadu, śmietany, na kolacje, w panierce - masakra. Zamieniłam to na warzywa. Sery jem na zapiekance z biedronki raz w miesiącu. I nie schudłam.Innym wystarczy rezygnacja ze słodyczy, żeby schudnąć. Ja słodyczy praktycznie nie jem na co dzień. Wyszła mi teraz ta niedoczynność tarczycy - naprawdę to mój ostatni ratunek. Ale już nie wierzę, że coś się zmieni
Choć czytałam na forum, że niedoczynność powoduje zaburzenia metabolizmu i dlatego ludzie tyją i lekarze jak dają tabletki tomówią, że pacjenci schudną, bo w końcu tarczyca zaczyna działać jak powinna. Ale niektórzy pisali, że przytyli po euthyroxie. W czwartek mam wizytę u endokrynolog - podobno świetnej.
Obiecałam sobie, że będę jeść pół porcji od jutra. Zobaczymy czy mi się uda. Jak Kitusia była chora to prawie nie jadłam - właściwie nic nie jadłam. Obiad jeden, który mi m. podkładał pod nos. I wtedy schudłam. Wtedy się ruszyło. Czyli mam nic nie jeść, bo nawet na diecie roślinnej mam za dużo kcal
A tak to zdarzyła się smutna rzecz na forum
i naprawdę przykro mi z tego powodu. Nie musiało i nie musi tak być
Mam jakiś płaczliwy dzień dziś. Może nie powinnam pisać wcale, bo tylko się ośmieszam