Hej wszystkim !
Jestem ,żyję i mam się jako tako tak średnio na jeża. Pogoda się u nas skiepściła na maksa, pada całymi dniami i raz zimno jaz ciepło jest. Z ciśnieniem też różnie bywa raz spada do minimum a raz sięga zenitu. Mnie niestety takie coś nie służy i nie czuję się najlepiej.
Od kilku dni wstawałam z bólem głowy a przedwczoraj złapała mnie migrena z wymiotami , światłowstrętem i wszelkimi innymi objawami. Dawno nie miałam tak ciężkiej migreny jak teraz. Nawet oddech sprawiał mi ból. Wczoraj nie wychodziłam nigdzie z domu i praktycznie większość czasu przespałam z małymi przerwami. Chyba też trochę się przeziębiłam bo wylazło mi zimno na dziobie i trochę przeszkadza.
Ponieważ moje cholerne nogi znów zaczęły sprawiać mi kłopoty czyli puchnąć i znów skóra zaczęła robić się sucha mimo smarowania maściami postanowiłam znów udać się do dermatologa. Poszłam we wtorek. Pan doktor mnie poznał .Opowiedziałam co znów się dzieje z nogą , pokazałam jak wygląda a lekarz zapytał czy zdecyduję się na szpital. Wytłumaczył ,że moje leczenie w warunkach domowych będzie długie i kosztowne ( ostatnio na wszystkie maści i leki wydałam ponad 300 zł ) a w szpitalu mają większe możliwości leczenia, odpowiednie leki i sprzęt. Zdecydowałam się bo i tak skierowanie dostałam już wcześniej. Na razie wstępnie ustaliliśmy termin przyjęcia na 8 - 9 maja ale miał jeszcze sprawdzić w szpitalu i zadzwonić do mnie z dokładnym potwierdzonym terminem. Znów dostałam antybiotyk . W środę lekarz zadzwonił do mnie i potwierdził ,że 9 maja zostanę przyjęta na oddział dermatologii do szpitala WAM ( wojskowa akademia medyczna) .
Mam już grafik z pracy na maj więc postanowiłam ,że wrócę do pracy na ten tydzień a właściwie na 3 dni ( 2, 4 i 5 ) i od wtorku następnego tygodnia idę do szpitala. W szpitalu spędzę co najmniej tydzień .
Co do mojego telefonu to bardzo was przepraszam dziewczyny ale dostałam smsa z jakiejś firmy pożyczkowej i chcąc go usunąć i zablokować przychodzenie kolejnych wkurzających smsów od tej firmy coś nacisnęłam i zablokowałam cały telefon . Nawet wyjęcie baterii i zresetowanie nic nie dało. Mogę go włączyć , wprowadzić PIN i koniec. Nie mogę dzwonić, odbierać , otwierać smsów ani pisać i wysyłać. Na chwilę obecną moge tylko sprawdzić godzinę. Nie mam najmniejszego pojęcia co zrobiłam nie tak i co nacisnęłam , że tak go zablokowałam. Dziś idę do rodziców to wejdę do ich sąsiada niech on zobaczy bo on się bardziej zna na takich rzeczach.
Co do kić to wszystko ok. Zdrowe, kochane i coraz bardziej miziaste są. Polusia wieczorna przyklejka - bez niej nie idzie usnąć - a Zuzia budzi swoim słodkim mruczeniem , barankami i przytulaskami.