Estian i Xiana cz.VIII

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 24, 2017 12:09 Estian i Xiana cz.VIII

Witajcie kochane w kolejnej części opisu naszego życia. Z kotami. Ale nie tylko :) A może życia kotów z nami? Pewnie raczej :wink:
Ostatnia VII część tworzyła się 4 lata 8O tak, tak zajrzałam do dat.

Tak więc witamy w naszym wątku mam nadzieję, że tym razem los nie sprawi mi niespodzianki żadnej i roczne przerwy w pobycie tutaj już się nie zdarzą. Oby. Na ile czas pozwoli chcę być :)

Poprzedni wątek jak już napisałam bardzo długo "się tworzył". W czasie jego trwania pożegnaliśmy naszego Marcysia (')
Maurycy - na pamiątkę:
Obrazek

i powitaliśmy naszą wnuczkę dla której jesteśmy rodziną zastępczą.
Weronika lat 4,8 (no już! :) )
Obrazek

Ja, mąż i wnusia jesteśmy poddanymi łaskawie nam panującym dwóm kotom.

Estian - lat prawie 9 - właśnie sprawdzałam datę urodzin bo mi ten czas tak leci, że nie pamiętam dokładnie ile lat mają koty :mrgreen:
No więc 16 czerwca Estian będzie miał 9 lat. Już :?
Obrazek

Xiana ...jakoś o 3 lata młodsza :lol: - no sprawdzę i wpiszę :mrgreen:
Obrazek

Estian kocha nas miłością wielką i daje temu wyraz :) Xiana kocha nas miłością nieco zakamuflowaną, kocha mnie jak jestem w pozycji poziomej :lol: - leżę, czytam czy śpię to jest, wtulona, nachalna, zasłaniająca książkę, telewizor no same wiecie, baranki mają być docenione a nie coś tam... Duża chodząca, kręcąca się po domu, siedząca na krześle nie, wtedy ją zupełnie nie interesuję gdzieś sobie jest, czasami zajrzy.

Estian w nocy nie, śpi w ogóle tam gdzie mu fantazja podpowie. Jest za to przylepą w ciągu dnia, pakuje się na kolana i mizianki, mizianki , jak stoję w jednym miejscu też się dopomina, żeby go zauważyć, pomiziać. No nie ciągle bez przesady :) ale często. Wszędzie tam gdzie my, wszystko chce zobaczyć, we wszystkim uczestniczyć jest przyjazny całemu światu i wszystkim ludziom. Zaczął dużo do mnie mówić. Bo był milczkiem bardziej. Nie wiem jak to opisać, mówi, różnymi dźwiękami jakoś to wszystko rozumiem, czy ja zaczęłam rozumieć kocią mowę ? :lol: Ciężko to opisać. . Mówi, coś mi tłumaczy a ja rozumiem o co mu chodzi. Albo patrzy mi w oczy tak intensywnie, intensywnie trochę coś mówi i wiem co chce - może mnie hipnotyzuje? :mrgreen: Może ja przesadzam, pewnie tak bo jak będą jakieś trudne sprawy to mogę na pewno nie zrozumieć go - ale na dzień dzisiejszy jest fajnie.
Gdyby tak nie jego problemy z pęcherzem/kamyszkami/sioo / uszami -to będziemy leczyć bo wet się mylił - oraz kłaczeniem :wink: to byłby kotem wręcz prawie idealnym :wink:

Tak, że mamy jednego kota na dzień i drugiego na noc :)

A to jest zwierzątko w którym się zakochałam (nie konkretnie to :) ) i tak sobie marzę, że kiedyś, kiedyś może z nami zamieszka :)
Jeż afrykański pigmejski
Obrazek
Obrazek

No i coraz częściej myślę o piesku :) Ale to bardzo daleka droga jeszcze do tego - tym bardziej, że mąż na razie jest na nie :)

poprzednia część viewtopic.php?f=46&t=138882
Ostatnio edytowano Sob lut 25, 2017 1:20 przez Nelly, łącznie edytowano 15 razy

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 24, 2017 14:15 Re: Estian i Xiana cz.VIII

Hej :) Pierwsza jestem :)
Chociaż raz mi się udało :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20587
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt lut 24, 2017 17:17 Re: Estian i Xiana cz.VIII

Hej,
To ja zamiast tam napiszę tu.
Dzięki za odwiedziny w moim wątku i zainteresowanie moją historią. Doceniam bo pewnie każda zainteresowana osoba to będzie miód na moje serce.

Początki życia mojego pieseła ze mną to też intensywne chwalenie się swoim wspólnym szczęściem na forum. To były emocje i przeżywanie. :ok:

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Pt lut 24, 2017 19:50 Re: Estian i Xiana cz.VIII

To i ja przycupnę

MaryLux

 
Posty: 159313
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 24, 2017 22:41 Re: Estian i Xiana cz.VIII

Sihaja pisze:Hej :) Pierwsza jestem :)
Chociaż raz mi się udało :)

Witam :) A mi się jeszcze nigdy u nikogo nie udało :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 24, 2017 22:45 Re: Estian i Xiana cz.VIII

a.m pisze:Hej,
To ja zamiast tam napiszę tu.
Dzięki za odwiedziny w moim wątku i zainteresowanie moją historią. Doceniam bo pewnie każda zainteresowana osoba to będzie miód na moje serce.

Początki życia mojego pieseła ze mną to też intensywne chwalenie się swoim wspólnym szczęściem na forum. To były emocje i przeżywanie. :ok:

Tak to już jest i ja to doskonale rozumiem :) Chętnie będę śledziła Wasze losy, sama jestem bardzo ciekawa jak to dokocenie się przebiegnie :) Oby już jak najszybciej :ok:
Na poprzednim moim wątku odpisałam Ci o pieskach :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 24, 2017 22:46 Re: Estian i Xiana cz.VIII

MaryLux pisze:To i ja przycupnę

Bardzo zapraszamy :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 25, 2017 7:49 Re: Estian i Xiana cz.VIII

Nelly,
dopiero teraz zobaczyłam jakie masz koteły w domu. :1luvu:
To MC prawda(nie rozrozniam jeszcze niuansów ras ale wydaje mi sie, ze norweskie jednak wygladaja inaczej)? MC to rasa, która nas totalnie zachwyciła kiedy bylismy na wystawie. Swoja droga, moi znajomi rowniez maja MC i poznalam go wiele miesiecy temu. Wtedy jeszcze moj ukochany pies byl w pelnym zdrowiu, ja nie lubilam kotow i tylko PSY PSY. Ale ten ich kot zaskoczyl mnie charakterem bo byl zupelnie inny niz inne koty ktore znalam. Gdyby nie to, ze mala ktora adoptujemy nie lubi innych kotow to pewnie myslelibysmy o drugim i to MC.

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Sob lut 25, 2017 14:53 Re: Estian i Xiana cz.VIII

:201461 :201461 :201461 :201461 :201461

MaryLux

 
Posty: 159313
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 25, 2017 20:26 Re: Estian i Xiana cz.VIII

Hej, jestem.
Wnusia śliczna i jakie ma długie włosy.

Hannah12

 
Posty: 22926
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob lut 25, 2017 23:45 Re: Estian i Xiana cz.VIII

a.m pisze:Nelly,
dopiero teraz zobaczyłam jakie masz koteły w domu. :1luvu:
To MC prawda(nie rozrozniam jeszcze niuansów ras ale wydaje mi sie, ze norweskie jednak wygladaja inaczej)? MC to rasa, która nas totalnie zachwyciła kiedy bylismy na wystawie. Swoja droga, moi znajomi rowniez maja MC i poznalam go wiele miesiecy temu. Wtedy jeszcze moj ukochany pies byl w pelnym zdrowiu, ja nie lubilam kotow i tylko PSY PSY. Ale ten ich kot zaskoczyl mnie charakterem bo byl zupelnie inny niz inne koty ktore znalam. Gdyby nie to, ze mala ktora adoptujemy nie lubi innych kotow to pewnie myslelibysmy o drugim i to MC.

Tak, MCO - Maine Coon. Faktycznie rasa w pewnym sensie może i dla Ciebie bo mówi się o nich, że mają taki psi charakter - ale może i nie dla Ciebie bo Ty wolisz chyba inny rodzaj charakteru u kota. Moje są różne charakterologicznie. Estian bardzo jest kotopsem, Xiana mniej, mało. Ale obydwa mają pewne cechy wspólne - te ważne dla nas, które nam odpowiadają.
Estian chodzi za mną wszędzie, gdzie ja tam kot - poza spaniem, śpi osobno i często nie w tym samym pokoju. Nie jest kotem który ma swój koci świat, swoje ścieżki. Lubi we wszystkim uczestniczyć wszystko chce zobaczyć, gdy ktoś przychodzi to musi widzieć kto, dużo do mnie mówi - no to już nie psi zwyczaj - nie jest kotem, który przesypia połowę dnia, jest czynnym uczestnikiem wszystkiego. Często zdrzemnie się ale gdzieś koło mnie i na nie za długo - np. robię coś w kuchni to przyśnie na kuchennym krześle, siedzę na fotelu -TV - zdrzemnie się na oparciu fotela. No i lubi być miziany na wszelkie sposoby, obojętnie jak byle się nim zainteresować, poświęcić mu czas. Nauczyłam go "podaj łapę" i "poproś". Szkoda, że nie chciało mi się więcej jak był młody to za kąsek zrobił wszystko :) Ale to było takie tylko, wiesz sprawdzenie czy kota nauczę podawać łapę.Podaje, innym ludziom też jak chcą. Siedzi - daj łapę! i wyciągasz rękę to tak fajnie podaje :) Xinan jest inna (ale jej niczego nie uczyłam już) No i jest kotką :wink: nie jest to regułą ale mam swoją teorię na ten temat, która mi się sprawdza :) Ja osobiście wolę mieć koty.

Ale Ty raczej wolisz charakterną kotkę :) zachwycałaś się o ile pamiętam właśnie tym, że wszystkie kotki podchodziły a Wasza Persiczka nie, dumnie siedziała niewzruszona na drapaku :) Tak, że każdy lubi co innego i bardzo dobrze tak musi być. Twoja kotka może "robić za ozdobę domu" :wink: siedzi dumnie, śpi, masz trochę spokoju a ja nie mam Estian ciągle coś ode mnie chce a za ozdobę też nie robi bo włazi na kolana ludziom, zagląda do siatek, toreb, obkłacza :twisted: "Ludzie" wiedzą, że do mnie nie należy przychodzić ubranym na czarno :lol:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 25, 2017 23:45 Re: Estian i Xiana cz.VIII

MaryLux pisze::201461 :201461 :201461 :201461 :201461

Witajcie Mery z Manią :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 25, 2017 23:53 Re: Estian i Xiana cz.VIII

Hannah12 pisze:Hej, jestem.
Wnusia śliczna i jakie ma długie włosy.

Witamy, witamy :D Wnusia nie jest śliczna, zwyczajna wnusia ona jest hmmm... fotogeniczna :) Choć dziadek uważa inaczej :lol: Ale oni są za sobą jak nie wiem co :wink: Pani kurator zawsze się tak śmiała, że Towarzystwo Wzajemnej Adoracji i, że to po prostu widać po nich jak za sobą są :)
Choć obecnie, jak gdzieś wyjdę i zostają sami to męczy dziadka, kiedy babcia wróci? zadzwoń do babci a jak wrócę to tak fajnie się cieszy i mówi baciu tęskniłam :) (bo ja jestem na razie bacia - to nie brak literki)

A jak Twoja wnusia? :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 26, 2017 8:24 Re: Estian i Xiana cz.VIII

Nelly pisze:
a.m pisze:Nelly,
dopiero teraz zobaczyłam jakie masz koteły w domu. :1luvu:
To MC prawda(nie rozrozniam jeszcze niuansów ras ale wydaje mi sie, ze norweskie jednak wygladaja inaczej)? MC to rasa, która nas totalnie zachwyciła kiedy bylismy na wystawie. Swoja droga, moi znajomi rowniez maja MC i poznalam go wiele miesiecy temu. Wtedy jeszcze moj ukochany pies byl w pelnym zdrowiu, ja nie lubilam kotow i tylko PSY PSY. Ale ten ich kot zaskoczyl mnie charakterem bo byl zupelnie inny niz inne koty ktore znalam. Gdyby nie to, ze mala ktora adoptujemy nie lubi innych kotow to pewnie myslelibysmy o drugim i to MC.

Tak, MCO - Maine Coon. Faktycznie rasa w pewnym sensie może i dla Ciebie bo mówi się o nich, że mają taki psi charakter - ale może i nie dla Ciebie bo Ty wolisz chyba inny rodzaj charakteru u kota. Moje są różne charakterologicznie. Estian bardzo jest kotopsem, Xiana mniej, mało. Ale obydwa mają pewne cechy wspólne - te ważne dla nas, które nam odpowiadają.
Estian chodzi za mną wszędzie, gdzie ja tam kot - poza spaniem, śpi osobno i często nie w tym samym pokoju. Nie jest kotem który ma swój koci świat, swoje ścieżki. Lubi we wszystkim uczestniczyć wszystko chce zobaczyć, gdy ktoś przychodzi to musi widzieć kto, dużo do mnie mówi - no to już nie psi zwyczaj - nie jest kotem, który przesypia połowę dnia, jest czynnym uczestnikiem wszystkiego. Często zdrzemnie się ale gdzieś koło mnie i na nie za długo - np. robię coś w kuchni to przyśnie na kuchennym krześle, siedzę na fotelu -TV - zdrzemnie się na oparciu fotela. No i lubi być miziany na wszelkie sposoby, obojętnie jak byle się nim zainteresować, poświęcić mu czas. Nauczyłam go "podaj łapę" i "poproś". Szkoda, że nie chciało mi się więcej jak był młody to za kąsek zrobił wszystko :) Ale to było takie tylko, wiesz sprawdzenie czy kota nauczę podawać łapę.Podaje, innym ludziom też jak chcą. Siedzi - daj łapę! i wyciągasz rękę to tak fajnie podaje :) Xinan jest inna (ale jej niczego nie uczyłam już) No i jest kotką :wink: nie jest to regułą ale mam swoją teorię na ten temat, która mi się sprawdza :) Ja osobiście wolę mieć koty.

Ale Ty raczej wolisz charakterną kotkę :) zachwycałaś się o ile pamiętam właśnie tym, że wszystkie kotki podchodziły a Wasza Persiczka nie, dumnie siedziała niewzruszona na drapaku :) Tak, że każdy lubi co innego i bardzo dobrze tak musi być. Twoja kotka może "robić za ozdobę domu" :wink: siedzi dumnie, śpi, masz trochę spokoju a ja nie mam Estian ciągle coś ode mnie chce a za ozdobę też nie robi bo włazi na kolana ludziom, zagląda do siatek, toreb, obkłacza :twisted: "Ludzie" wiedzą, że do mnie nie należy przychodzić ubranym na czarno :lol:


Dzięki za taaaki wpis.
Właściwie to jeszcze nie wiem jakie cechy charakteru kota są dla mnie fascynujące. :201461 Pies był ze mną wszędzie, robił ze mną wszystko a gdy się kładł to zawsze tak żeby przynajmniej końcówką ogona dotykać jakiejkolwiek części mojego ciała. I ja to kochałam całym sercem. Również to, że był wulkanem energii i był nieprzewidywalny. I jeśli będę miała kolejnego psa to również bulterier bo kocham je za petardę w tyłku i przeogromne pokłady miłości do człowieka. Plus za uparty charakter i totalną nieprzewidywalność. Są wyjątkowe.

U persów podoba mi się, że z założenia są kotami spokojniejszymi. I rzeczywiście, kiedy byłam w DT to było kilka persów i dachowce. Dachowce roznosiła energia a większość persów była dość stateczna. To że jeden z nich również chętnie się bawił i cały czas przebywał w bliskości z nami to również wielki atut.
Jaka będzie moja? Ciężko powiedzieć. Raz, że miała duży problem z zaufaniem człowiekowi do tego stopnia, że na początku była bardzo agresywna do opiekunki.Dwa, że ona nie lubi kotów- nie lubi wchodzić z nimi w interakcje więc nie czuje sie tam do konca swobodnie. Dziewczyny z DT wyraznie mowily, ze w domu gdzie bedzie jednym pupilem moze zachowywac sie zupelnie inaczej bo jednak mysle,ze w otoczeniu kotow jest na ciaglym czuwaniu. Zeby zaden sie za bardzo nie zblizyl. I tez ladowala sie opiekunce na kolana i rece. Wiec nie wiem czy ta jej chec obserwowania z oddali wynikala z tego,ze ma taki charakter czy z tego, ze kazde przejscie przez pokoj to byl kontakt z innymi kotami (niekomfortowy dla niej).

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Nie lut 26, 2017 10:37 Re: Estian i Xiana cz.VIII

No tak, na pewno w dużej liczbie kotów była "inna". Ja tak trochę przesadziłam chyba z opisem Estiana, no nie jest tak, że CAŁY czas jest ze mną, ale często. Natomiast widzisz, nasz kot Maurycy - ten który odszedł(") w zeszłym roku - to był syberyjski Neva Masqarade - jak był mały, młody to lgnął do nas, a z latami coraz bardziej kochał swój koci świat, był a jakoby go nie było :wink: Ludzi "obcych" nie kochał, z pieszczot lubił całowanie po główce praktycznie tylko :) pozwolił się pogłaskać ale chwilkę, i w ogóle miał ciężki charakter a jak mu coś nie pasowało to gryzł :twisted: nie tak wiesz do krwi ale i tak odstraszał ludzi na tyle, że nikt nie odważał się starać się go pogłaskać drugi raz. No nie lubił i dawał temu wyraźny wyraz, raz a dobrze :lol: Nosił ksywę Piraniuszek :mrgreen: A kocha się kota za to wszystko i tak :) był niezależny bardzo. Każdy kot jest inny i każdy fascynujący na inny sposób :) A tak po analizie różnych spraw wychodzi mi, że on lubił być jedynym kotem w domu. Pisali, że syberyczyki wybierają sobie jedną osobę. I u niego tak było, wybrał sobie mnie i mi pozwalał na najwięcej a jeśli już wszedł na kolana co niekiedy mu się zdarzało to tylko do mnie, mąż nie doczekał tego zaszczytu :wink: Ja nie brałam go z uwagi na charakter, ja się zakochałam w niebieskich oczach na jakiejś wystawie - miał być Birmański ale tak jakoś wyszło, że podobny tylko był :) Nie byłam też jeszcze za bardzo świadoma, żeby patrzeć na różne rzeczy, kot to kot sztuka się liczy :wink:
Ach już widzę jak Ty się zakochasz w swojej :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 90 gości