Pisałam, że byliśmy odwiedzić szczeniaczka. W niedzielę poprzednią. Mopsik wabi się Cookie po naszemu Kuki. Sobie przetłumaczyłam w tłumaczu i to "ciasteczko" aaa! no tak, pasuje
Słodzinka jest straszna, jak to szczeniaczek nie mogłam się natulić go - Mała Kuleczka, lub Sapuś
Bo długość = szerokość, a sapie, dyszy no tak oddycha specyficznie jak to mopsik. Mąż stwierdził - po - że jest sympatyczny (ale podobać to mu się nie zaczął
). Mała bawiła się z nim cały czas, najbardziej do niej ciągnął, zaśmiewała się dwie godziny
Co skończyło się już w domu potwornym kaszlem i co dało mi wreszcie odpowiedź dlaczego raz jak biega/jest aktywna intensywnie to nie kaszle a niekiedy kaszle. Kaszle jak biega i się śmieje - tak z serca. Nie kaszle jak tylko biega/skacze itd. Bierze leki p.astmatyczne od tygodnia i jest znakomita poprawa.
Ale ja o Mopsiku. Miał 8 i pół tygodnia wtedy. Ja tam bym go zjadała
Dwie fotki na drugiej ściąga małej buty, jak zdjął już buty to zabrał się za ściąganie skarpetek
Na fotkach psiunio wychodzi taki duży, doroślejszy niż jest
No ale Weronika to kruszynka to też myli proporcje.
Ciocia-babcia się przygląda przed kolejnym buziakiem
Jak wróciliśmy Xiana tak fajnie, uparcie i bardzo dłuuugo wąchała, pacała kapciuszki małej. No nie mogła odejść i z prawej i z lewej i od środka i z wierzchu - piesiek biegał z tymi butami i bawił się nimi jak już jej zdjął
Estian nie był w ogóle zainteresowany tym obcym zapachem, nic a nic.