» Śro lip 26, 2017 20:19
Re: Burasy w akcji! Cz. 6
Wiecie co... nie umiem... nie potrafie....
Właśnie przeczytałam kolejny artykuł z serii "Zrobił "coś" zwierzęciu, był pijany, dostał grzywnę". (nawet cieżko mi napisać co było tym razem, aż mną telepie)...
Cholerny świat! Jakim trzeba być zwyrodnialcem by takie rzeczy robić tak bezbronnym istotom jak koty, psy, świnki... tak świnki też - wiecie co robi sie w hodowlach z "nierokującymi prosiakami" - wali się nimi o ścianę! Jak skonają od razu lepiej dla nich, nie raz konają wiele dni... na stercie innych prosiaków które podzieliły ten sam los. Coraz częściej utwierdzam się że moja decyzja o nie jedzeniu wieprzowiny była słuszna. Im częściej czytam takie artykułty tym bardziej myślę o wegetarianizmie.
Ale &&& mać co z tego że ja o tym myślę, może i trochę osób tu na tym forum i na tego typu forach.... ale w skali kraju czy świata to jest nic....
Kiedy w tych zakutych łbach zmieni się myślenie że zwierze to nie "rzecz" tylko członek rodziny.
Kiedy przestaniemy być dziwakami w oczach innych tylko dlatego że kota, psa, świnkę, chomika czy królika nazywamy i traktujemy jak pełnoprawnego członka rodziny?
Ja bym tym ludziom zgotowała taki sam los jak oni tym zwierzętom. Taki sam. Ani lepszy ani gorszy. taki sam.... niech czują.... chociaż raz.
Gotuje się we mnie... a zarazem mam poczucie ogromnej bezsilności.... bo jak wytłumaczyć choćby starszym znajomym że pies na łańcuchu to zło a nie naturalna sprawa, albo że kot nie powinien wychodzić bez opieki, że okna balkony powinny być zabezpieczone by zwierzę nei wypadło - i patrzą na ciebie jak by to była zwykła fanaberia!
Cholerni ludzie! To nie ludzie! To potwory! Obłudne, parszywe potwory!