Burasy w akcji! Cz. 6

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 09, 2017 9:43 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

Janinko, piękna historia, która ma jeszcze wiele nowych rozdziałów do dopisania :)
Nitka jest niezbitym dowodem na to, że jesteście wspaniałymi osobami, które widać, że pragną tylko podzielić się własnym sercem, bez żadnych oczekiwań. Wzruszam się z każdą taką adopcją. Cieszę się, że mogłaś doświadczyć, tak wspaniałych uczuć :)
Uwielbiam Was za to :1luvu: :1luvu:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17100
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon paź 09, 2017 11:08 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

Ale pięknie napisalaś :1luvu:
A kicia cudna...
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pon paź 09, 2017 12:32 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

PixieDixie pisze:Wiecie co... tak sobie myślę... coś Wam opowiem....

Nicia... kicia która nieśmiało wchodzi na kolana,
z wielką dozą nieśmiałości przychodzi na mizianie, i do niedawna nie wiedziała nawet jak "zagadać" że chce by ją poczochrać...
Nitka, która teraz ze stresu pod naszą nieobecność, jak byliśmy na urlopie - ze stresu że nas zabrakło zasikała pudełko...
to ten sam kot...
który żył rok na cmentarzu,
został skrzywdzony przez człowieka,
kot któremu odebrano małe, pierwsze w życiu kociaki i je po prostu utopiono,
który zrządzeniem losu miał szansę wykarmić inne, porzucone kocie

gdy do nas trafiła, nie dała się dotknąć, owszem miała Coco, Pixiora polubiła ale nas się bała
po pierwszej nocy, obudziłam się z zasikaną poduszką,
dosłownie twarzą w sikach,

nasza reakcja ? zdarza się...

siki były ... nie raz nie dwa... to na pranie, to na karton....

miesiącami uciekała przed nami, gdy tylko się człowiek nachylał nad nią uciekała jak by się bała ze coś złego jej zrobimy. W bezpośredniej konfrontacji był odwrót.

Po czasie, kilku miesiącach pozwalała się "na spaniu" głaskać.
Po ponad roku przestała się bać pochylania się nad nią....
Po blisko 2 latach nauczyła się okazywać ze chce byc miziana

Wiedziała że człowiek jej jest potrzebny bo daje jeść
ale nie wiedziała że człowiek też jest po to by dać jej miłość i czułość

Potrzebowała czasu by zaufać.

Adoptując ją miałam świadomość że biorę kota który prawdopodobnie nigdy nie będzie miziakiem, nie będzie wchodził na kolana.... ale nie oczekiwałam od niej tego.

i wiecie co? Tym bardziej doceniam to że przychodzi, że chce by ją pogłaskać
jeszcze nie wchodzi na kolana, ale od niedawna "przechodzi" przez nie... to kolejny krok...
kolejny krok może do następnego etapu... kto wie...
jest z nami 2 lata... a nadal się na nas otwiera...
i to jest najcudowniejsze w tym wszystkim.

I to co daje nam każdego dnia jest bezcenne. Warto było czekać.

Obrazek


No to potwierdzasz moja teorie, że jak się mowi, że potrzeba czasu dla kota to nie tydzien, nie miesiac a liczy sie to w latach. Moj Macius byl starszym kotem schroniskowym. Nikt go nie chcial bo byl chyba najstarszy. Byl tam rok.
Ja mezowi natluklam do glowy - masz jechac do schroniska, nie masz prawa wybierac na wyglad, masz powiedziec że chcesz kota starszego, domowego, ktory może mieszkac z innym kotem i nich Ci pani kogos przyniesie. Pani pogrzebala w kotach i powiedziala - no to Macius!
Trafił do nas kot, ktory mial totalna depresje. Stany lekowe. Ktory mial koszmary. Ktory wpadal w czarna rozpacz. Ktory myslal ze kazda podroz autem skonczy sie jego oddaniem czy wyrzuceniem.
Ponad 2 lata trwalo zanim sie w pelni otworzył. Po trzech latach stal sie pewny siebie. Bym z nami 5 lat. Przez ostatnie dwa lata byl dumnym kotem, ktory stal sie 100% towym rezydentem rownym z Kitusia. A potem przyszla choroba i umarl ;(
Marysia byla rok bezdomna. Blagala o dom choc nie moj. Wzielam i ukradlam ja. Czasem mysle ze jest super szczesliwa a czasem nie wiem. Ale jak jest to wiecie ;) Marys to szylkret ale sobie radzimy :)
3 z moich kotow przyniosl mi los i nie wiedzialam jakie beda. Przebijanie bariery jest ciezkie ale potem ile satysfakcji.
Czy wybralam Toska na wyglad? Chyba nie. Zobaczylam jej oczka a przez nie przeszylysmy sie na wylot i wiedziałam ze jest moja. Czuje to codziennie :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon paź 09, 2017 16:52 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

Oboje z M. Uważamy że każdy ale to Każdy kot jest wyjątkowy. Czasem na swój sposób ale każdy ma to coś.

Dlatego tak boli ilość bezdomnych kotów, kotów w schroniskach ito gdzie często nie mają okazji by pokazać na co je stać.

Powiem wam to co Nicia nam daje doceniam chyba najbardziej. Każdego kota kocham. Ale w przypadku Nici wiem że jej zachowanie to ogromny wyraz zaufania.
To że daje się głaskać po brzuszku.

Pixie po odejściu Dixiego zrobił się niedotykalski. Pozwala na miziaki tylko nam. Reszta świata won. Kiedyś taki nie był. To też dowód że żałoba zmienia koty.

A Coco to Wciąż przyjaciel wszystkich. Przy pierwszym kontakcie z lekka dozą niepewności ale jak tylko gość ma piórko w ręce to już jest najlepszym przyjacielem do zabawy. A gdy nie daj boże przestanie to natychmiast jest szturchany łapka o uwagę.

A i wiecie co też jest fajnym wyznacznikiem zmiany nastawienia do nas? Zaczęła odpowiadać :)
Idziesz do Nici i się pytasz - no co Niciu?? I słyszysz Miiiau :)
I czekanie pod drzwiami razem z Pixi jak wracamy do Domu.

Każdy z naszych kotów jest inny
Raz się kochaja
Raz pióra lecą
Ze człowiek się zastanawia czy się pozabijaja albo o coś się nie zabija w tych gonitwach Bo nie wyrobią na zakręcie

Ale nie wyobrażamy sobie świata bez nich :)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pon paź 09, 2017 17:11 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

Moje sie nie bija, ale bawia w zapasy. To jest takie że niby gryza, ale bez zebow. Ale jak zyl Macius to bylo jak w kreskowkach z Kitusia - zamazany koltun kota i tylko futro z tej burzy wylatywalo. A potem zas sie kochali. Malzenstwo ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon paź 09, 2017 20:13 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

U nas czasem PIxiasty chce NIcię zdominować
Czasem na nią włazi jak kocur na kotkę tylko bardzo nieporadnie :D
Co wygląda komicznie bo w którymś kościele mu dzwoni nie wie w którym :)

Swoją drogą czy to nie dziwne że Kocur kastrowany włazi na sterylizowaną kotkę ??
Nicia patrzy wtedy na niego z taką miną
"CHłopie nawet nie wiesz jak sie za to zabrać" :D
A ten skupiony i zniesmaczony patrzy na nią jak by to z nią coś było nie teges

komiczna sytuacja
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pon paź 09, 2017 20:21 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

Wiesz co... odwracaj wzrok ;p bo to już za dużo dla Pixiego. Nicia wie co mówi, bo ma doświadczenie. U Pixiego trzeba budować poczucie męskości. Normalnie jak u ludzi u tych kotów... identico problemy :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto paź 10, 2017 7:04 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

:lol:
Klaudiafj dobre
:lol:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto paź 10, 2017 7:09 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

Bardzo bardzo podziwiam ludzi którzy pracują dla schronisk. Fundacji. Każda pomoc niesiona dla zwierząt to wspaniały czyn.
Ja płaczę jak widzę kotka gdzieś na wsi chodzacego wzdłuż rowu i szukającego jedzenia. Mam bardzo słabe serce. Nie mogłabym pracować w w/w miejscach. Miałabym wiecznie zaplakane oczy i gile w nosie.
Chociaż jakby ktoś powiedział mi "potrzebuje cie, przyjdź pomóz" poszłabym...

Na szczęście nie tylko tak można pomagać.
Czasami wystarczy *grosz*
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto paź 10, 2017 8:04 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

Ja mam podobnie jak Ty. Kiedyś Chcialam pomagać w schronisku ale M. Wybil mi to z głowy. Za słaba psychika. I też chyba najbardziej bala bym się ze coś przyniosę i zaraze moje futra.

Po białaczce jednak człowiek jest wyczulony. Jak wracamy że schroniska to rozbieramy się na korytarzu z tego co się da. Rzeczy o razu do pralki a buty do mycia.

Strach jest ogromny.

Paskudna pogoda :(
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto paź 10, 2017 8:15 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

PixieDixie pisze:Ja mam podobnie jak Ty. Kiedyś Chcialam pomagać w schronisku ale M. Wybil mi to z głowy. Za słaba psychika. I też chyba najbardziej bala bym się ze coś przyniosę i zaraze moje futra.

Po białaczce jednak człowiek jest wyczulony. Jak wracamy że schroniska to rozbieramy się na korytarzu z tego co się da. Rzeczy o razu do pralki a buty do mycia.

Strach jest ogromny.

Paskudna pogoda :(

Co ty ? U nas nawet czasami słonko wyjdzie.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70656
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 10, 2017 8:40 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

Ewa L. pisze:
PixieDixie pisze:Ja mam podobnie jak Ty. Kiedyś Chcialam pomagać w schronisku ale M. Wybil mi to z głowy. Za słaba psychika. I też chyba najbardziej bala bym się ze coś przyniosę i zaraze moje futra.

Po białaczce jednak człowiek jest wyczulony. Jak wracamy że schroniska to rozbieramy się na korytarzu z tego co się da. Rzeczy o razu do pralki a buty do mycia.

Strach jest ogromny.

Paskudna pogoda :(

Co ty ? U nas nawet czasami słonko wyjdzie.

Leje jak z cebra
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto paź 10, 2017 8:43 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

Ciekawe jak jutro będzie we Wrocławiu :)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto paź 10, 2017 8:46 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

Moli25 pisze:
Ewa L. pisze:
PixieDixie pisze:Ja mam podobnie jak Ty. Kiedyś Chcialam pomagać w schronisku ale M. Wybil mi to z głowy. Za słaba psychika. I też chyba najbardziej bala bym się ze coś przyniosę i zaraze moje futra.

Po białaczce jednak człowiek jest wyczulony. Jak wracamy że schroniska to rozbieramy się na korytarzu z tego co się da. Rzeczy o razu do pralki a buty do mycia.

Strach jest ogromny.

Paskudna pogoda :(

Co ty ? U nas nawet czasami słonko wyjdzie.

Leje jak z cebra

No co wy 8O a u mnie słońce świeci .
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70656
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 10, 2017 9:06 Re: Burasy w akcji! Cz. 6

U mnie pogoda jest cudowna.
Na kanapę, kocyk, kota i kakao.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17100
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], indianeczka, jolabuk5 i 98 gości