Witam, od kilku dni mam w domu mala ok 3-4miesieczna kotke, zostala znaleziona na mrozie i zabrana przez wolontariuszke do dt stamtąd(po tygodniu) do mnie. Kotka przez pierwszy dzien zfazyla sie zaaklimatyzowac, po 2 godz juz brykala jak torpeda, bawila sie. W nocy przyszla do lozka i cala noc lazila mi i partnerowi po głowie, lizac i obgryzajac cale nasze twarze. W dzien pol na pol spi i broi. Wyjechałam na weekend a kot zaczal robic pieklo partnerowi. Wlazi na wszystko, jest niegrzeczna, wyjad mu obiad z jego talerza jak nie widzi. Do tej pory korzystala z kuwety nienagannie, a dzis podczas mojej nieobecnosci zlala sie na kanape. Narzeczony sie z nia bawi i stara dawac z siebie wszystko ale jest juz wykonczony niewyspaniem.
Kotka jest jeszcze przed wizyta u weta. Jade w przyszlym tygodniu. Sterylizacja dopiero na poczatku marca podczas akcji.
Moje pytanie.... co robic zeby ja troche uspokoic, bo jak dalej tak bedzie to partner mi ja eksmituje.pomocy!