Było sobie kotków pięć część 9

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 16, 2017 18:52 Re: Było sobie kotków pięć część 9

A co to za wirus? Pierwsze słyszę Ooo
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lis 16, 2017 18:58 Re: Było sobie kotków pięć część 9

klaudiafj pisze:A co to za wirus? Pierwsze słyszę Ooo


no właśnie siedzę i szukam informacji o tym paskudztwie
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw lis 16, 2017 19:27 Re: Było sobie kotków pięć część 9

Coronawirus to taki wirus który w zasadzie posiada prawie każdy kot. Może z nim żyć całe życie i nic się nie będzie działo.
Ale może ten wirus dać o sobie znać i się uaktywnić, w przypadku spadku odporności na przykład, w przypadku choroby, stresu, albo kumulacji tych wszystkich.
Wtedy daje objawy, typu wymioty, biegunka, gorączka. Do wyleczenia objawy bo wyleczyć coronawirusa się nie da.
Natomiast co mnie martwi najbardziej to coronawirus może zmutować do FIPa.
Wtedy dla kota nie ma już ratunku .....

Jestem przerażona
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw lis 16, 2017 19:30 Re: Było sobie kotków pięć część 9

Ojej :strach:
Na pewno nie zmutuje! Nie ma co się straszyć. Tak to jest jak się czyta w necie info. Też się zawsze naczytam, a mój brat ostatnio skłócił rodzinę i pokłócił się z lekarzem, że niedouczony, bo mu się coś na języku zrobiło i wyczytał, że to nowotwór.
Nie martw się. Pogadaj z wetką. Moja Tosia też ma wirusa - harpesa :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lis 17, 2017 8:41 Re: Było sobie kotków pięć część 9

agusialublin pisze:Coronawirus to taki wirus który w zasadzie posiada prawie każdy kot. Może z nim żyć całe życie i nic się nie będzie działo.
Ale może ten wirus dać o sobie znać i się uaktywnić, w przypadku spadku odporności na przykład, w przypadku choroby, stresu, albo kumulacji tych wszystkich.
Wtedy daje objawy, typu wymioty, biegunka, gorączka. Do wyleczenia objawy bo wyleczyć coronawirusa się nie da.
Natomiast co mnie martwi najbardziej to coronawirus może zmutować do FIPa.
Wtedy dla kota nie ma już ratunku .....

Jestem przerażona


Aguś tak jak piszesz - ten wirus może dać o sobie znać i się uaktywnić, w przypadku spadku odporności na przykład, w przypadku choroby, stresu, albo kumulacji tych wszystkich
większy stres był dla tych małych, bo zmieniały miejsce pobytu, a u Ciebie dla Twoich kotów był chwilowy pobyt Zuzi. Ale chyba nie stresował za bardzo Twoich kotów?

a jak małe się czują?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72394
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt lis 17, 2017 9:59 Re: Było sobie kotków pięć część 9

mir.ka pisze:
agusialublin pisze:Coronawirus to taki wirus który w zasadzie posiada prawie każdy kot. Może z nim żyć całe życie i nic się nie będzie działo.
Ale może ten wirus dać o sobie znać i się uaktywnić, w przypadku spadku odporności na przykład, w przypadku choroby, stresu, albo kumulacji tych wszystkich.
Wtedy daje objawy, typu wymioty, biegunka, gorączka. Do wyleczenia objawy bo wyleczyć coronawirusa się nie da.
Natomiast co mnie martwi najbardziej to coronawirus może zmutować do FIPa.
Wtedy dla kota nie ma już ratunku .....

Jestem przerażona


Aguś tak jak piszesz - ten wirus może dać o sobie znać i się uaktywnić, w przypadku spadku odporności na przykład, w przypadku choroby, stresu, albo kumulacji tych wszystkich
większy stres był dla tych małych, bo zmieniały miejsce pobytu, a u Ciebie dla Twoich kotów był chwilowy pobyt Zuzi. Ale chyba nie stresował za bardzo Twoich kotów?

a jak małe się czują?


wiesz co, u mnie koty wyluzowane, Zuzia była u nas raptem godzinkę no więc nie było wielkiego stresu dla towarzystwa
najwyraźniej spadła im odporność
dzisiaj rano któreś się pożygało dla odmiany
widać wirus szaleje po wszystkich
Pysio już nie ma biegunki ufff, naprawia się

maluszki natomiast coraz lepiej, Zuzia już nie ma biegunki, Riko natomiast ma calciwirusa i ma zastrzyki
ale ładnie jedzą, cudnie się bawią, także nie jest źle
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Nie lis 19, 2017 19:51 Re: Było sobie kotków pięć część 9

Ja już nie mam siły :cry:
Z Zuzią wszystko dobrze, ładnie je, bawi się nie ma już biegunki i nie wymiotuje.
Z Rico też byłoby całkiem nieźle bo calciwirus się cofa, owrzodzenie na języczku się goi, mały od środy na zastrzykach.
Ale dzisiaj Rikuś gorzej się czuje. Cały dzień leży, nie bawi się. Coś tam zjadł ale już dwa razy wymiotował.
Boję się że teraz on ma coronawirusa, te same objawy co Zuzia miała i Pysio.
Jutro jadę z nim do veta.

Pysionek natomiast już spoko, w sobotę ostatni zastrzyk i jutro jedziemy na wizytę kontrolną. Już dobrze się czuje.
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin


Post » Pon lis 20, 2017 13:29 Re: Było sobie kotków pięć część 9

agusialublin pisze:Ja już nie mam siły :cry:
Z Zuzią wszystko dobrze, ładnie je, bawi się nie ma już biegunki i nie wymiotuje.
Z Rico też byłoby całkiem nieźle bo calciwirus się cofa, owrzodzenie na języczku się goi, mały od środy na zastrzykach.
Ale dzisiaj Rikuś gorzej się czuje. Cały dzień leży, nie bawi się. Coś tam zjadł ale już dwa razy wymiotował.
Boję się że teraz on ma coronawirusa, te same objawy co Zuzia miała i Pysio.
Jutro jadę z nim do veta.

Pysionek natomiast już spoko, w sobotę ostatni zastrzyk i jutro jedziemy na wizytę kontrolną. Już dobrze się czuje.


Aguś z małymi tak bywa, ciągła huśtawka, raz lepiej, raz gorzej :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72394
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lis 20, 2017 14:03 Re: Było sobie kotków pięć część 9

Rikuś w szpitalu :cry: :cry:
szmatka się z niego zrobiła, nie miał nawet siły na łapkach stać :cry: :cry:

Zawiozłam go do veta, ma mieć zrobione badania krwi i trafił do jakiejś komory bo miał bardzo niską temperaturę ciałka

Tak starsznie się o niego boję
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Pon lis 20, 2017 14:50 Re: Było sobie kotków pięć część 9

agusialublin pisze:Rikuś w szpitalu :cry: :cry:
szmatka się z niego zrobiła, nie miał nawet siły na łapkach stać :cry: :cry:

Zawiozłam go do veta, ma mieć zrobione badania krwi i trafił do jakiejś komory bo miał bardzo niską temperaturę ciałka

Tak starsznie się o niego boję


to dobrze, ze jest w szpitalu, tam łatwiej uzyska fachową pomoc

za Rikusia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72394
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lis 20, 2017 18:57 Re: Było sobie kotków pięć część 9

Rikuś ma panleukopenię :cry:

Żeby tylko przeżył :cry: :cry:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Pon lis 20, 2017 19:01 Re: Było sobie kotków pięć część 9

W dodatku surowicę na panleukopenię trzeba było podać wszystkim moim kotom oraz Zuzi.
No więc dzisiaj kursowaliśmy z TZ trzy razy do veta żeby wszystkie koty dowieść na surowicę.

Teraz pozostaje mi się modlić żeby moje koty się nie pochorowały :cry:
I żeby Rikuś wyzdrowiał :cry:

Jestem załamana :cry:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Pon lis 20, 2017 20:07 Re: Było sobie kotków pięć część 9

Aguś, tulę :( Wiem że nie sposób się nie martwić, więc martwię się z Tobą :(
Rikuś bądź silny <3
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lis 20, 2017 20:42 Re: Było sobie kotków pięć część 9

agusialublin pisze:Rikuś ma panleukopenię :cry:

Żeby tylko przeżył :cry: :cry:


MUSI ŻYĆ :!: :!: :!: :!:
nie ma innej mozliwosci :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72394
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości