Dwa psy i trzy koty - kłopot z integracją

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 12, 2016 21:42 Dwa psy i trzy koty - kłopot z integracją

Witam wszystkich serdeczie wraz z moim domowym "zoo" - psami Sonią(sznaucerka mkniatura lat 9) i Lopezem(berneńczyk 2,5 roku), kotami Kacprem(senior 10lat), Rudym (7-8 miesięcy) i Benkiem (4-5 miesięcy) - dwa ostatnie to nasze znajdki kochane :-)
Ponieważ rodzina nam się ostatnio powiększyła, pojawiły się kłopoty, dlatego też chciałabym zapytać Was, bardziej doświadczonych co mogę zrobić z moim zwierzyńcem, ale może zacznę od początku…
W ubiegłym roku sytuacja zmusiła nas do przeprowadzki do wymarzonego domku na wsi, ale wraz z babcią i jej kotem. Ja posiadałam dwa psy berneńczyka i sznaucerka miniaturę.
Kot babciny-Kacper przyjął to naprawdę świetnie i pomimo braku wielkiej miłości do psów akceptował sytuację, aż do czasu kiedy córka znalazła ok. 2 miesięcznego kociaka(w lipcu tego roku), który został z nami. Wtedy Kacper chyba wpadł w depresję. Jest już znacznie lepiej, ale ich współżycie opiera się na ignorowaniu młodego i łomocie co jakiś czas(oczywiście młody dostaje od Kacpra). Koty są wykastrowane, aczkolwiek nasz młody Rudy zabieg przeszedł dopiero tydzień temu. Jest przecudownym kociakiem, bardzo odważnym, pewnym siebie, strasznie miziastym i przywiązanym do nas, ale…jakieś trzy tygodnie temu zauważyliśmy kota, a właściwie 4-5 miesięcznego kociaka(pisałam o nim w oddzielnym poście), który przychodził poprzytulać się i pobawić z naszym berneńczykiem. Po kilku dniach kot zadomowił się na naszym tarasie. Żal mi się go strasznie zrobiło, wzięłam kota, odkarmiłam, odrobaczyłam, wyleczyłam zapalenie spojówek i po jakimś tygodniu pobytu rozpoczęłam wypuszczanie na krótko do reszty zwierzyńca. Koty oczywiście były wcześniej zapoznawane ze swoimi zapachami, korzystały z tego samego transportera z niezmienianym kocykiem, wąchały się przez drzwi, wydawało mi się, że tak młode koty dogadają się, a i Rudy zyska towarzysza zabaw. Niestety najmłodszy kot jest wycofany, wylękniony, nas też jeszcze czasem się boi, chociaż bardzo otwiera się w pokoju, w którym przebywał od pierwszego dnia pobytu u nas, teraz czuje się już nawet całkiem pewnie w pokoju babci, nawet zaczyna się bawić :-) Ale do rzeczy-o ile Kacper ignoruje go totalnie, o tyle młody Rudy nie daje mu spokoju, cały czas go atakuje, wskakuje mu na grzbiet i gryzie w kark, ewentualnie powala małego na bok, łapie przednimi łapkami, gryzie w kark i kopie tylnymi łapami, podgryza go po łapkach, czai się i momentami nie spuszcza z niego wzroku…nie wiem co robić, w takich sytuacjach oczywiście rozdzielam koty, jeszcze nigdy nie doszło do rozlewu krwi. Kocie rzadko próbuje się odgryźć, przyjmuje raczej pozycję ofiary i ucieka, często jak jest wypuszczony siedzi skulony za łóżkiem, chociaż już dziś było całkiem fajnie i za łóżkiem spędził tylko czas mocnego snu. Staram się go jeszcze troszkę izolować, jednakże domaga się bardzo głośno wypuszczenia z jego azylu. Nie mam pojęcia co mam z tym zrobić, trochę się martwię, że koty raczej się nie dogadają. Ta sytuacja trwa już ok 5 dni i codziennie jest powtórka z rozrywki.
Byłabym wdzięczna za jakiekolwiek rady, bo zaczynam się zastanawiać czy jest sens męczyć biedactwo, czy też rzeczywiście poszukać mu domu – chociaż bardzo chciałabym żeby z nami został, przywiązałam się już bardzo mocno, maluch jest przekochany i tak fajnie patrzeć jak staje się coraz bardziej ufny w stosunku do ludzi.
Ale się rozpisałam, przepraszam, że ciut nieskładnie, ale starałam się jak najbardziej zobrazować to co dzieje się w naszym "zoo" :-)
Z góry dziękuję za pomoc

elwi1981

 
Posty: 15
Od: Pon gru 12, 2016 21:29

Post » Wto gru 13, 2016 11:26 Re: Dwa psy i trzy koty - kłopot z integracją

Skoro futro nie lata, a krew się nie leje to należy przyjąć to spokojnie - koty to drapieżcy, a tu masz do czynienia z dwójką kocich dzieci (do tego chłopaków), którzy zwyczajnie bawią się w polowanie i ćwiczą sparingi. Nie z tym nie zrobisz - i tak naprawdę nie musisz (chyba, że zauważysz rany na maluchu) to jest całkowicie naturalne zachowanie. Wcale to też nie oznacza, że Rudy nienawidzi Benka, czy coś podobnego - wręcz przeciwnie - to jest jego kumpel od zabaw ;)
Obserwuj też jak Benek zachowuje się gdy widzi Rudego - jeśli nie wygląda na przestraszonego (kuli się lub wręcz stroszy, unika kontaktu, ucieka w panice). To że jest wycofany może być raczej objawem tego, że ogólnie tak wiele osób i zwierząt jest w jego otoczeniu. Obserwuj sytuację i trzymaj rękę na pulsie oczywiście, ale gdy nie jest to niezbędne to staraj się nie ingerować.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw gru 15, 2016 19:56 Re: Dwa psy i trzy koty - kłopot z integracją

Bardzo dziękuję, byłam na tyle zdesperowana, że poprosiłam o pomoc zoopsycholog i staram się wprowadzać w życie jej rady:-)
Staram się reagować w momencie, kiedy młody miauczy, bo starszy łobuziak chyba zbyt mocno go męczy - to miauczenie nie wynika raczej z bólu, a z tego, że jest jeszcze mocno niepewny i nie potrafi poradzić sobie z bądź co bądź, powalającym go większym przeciwnikiem.
Zaczynamy jednak odnosić pierwsze sukcesy, bo Benio zaczyna powolutku chodzić po domu, powolutku dosłownie, bo biegnącego widziałam go tylko w momencie kiedy zmyka przed którymś naszym "stworem" ;-) Do tej pory ograniczał się do pokoju córki, później tylko pokój babci, teraz śmiga do michy Rudego, do kuchni, spaceruje troszkę po salonie, zagląda do przedpokoju...Nawet nie przypuszczałam, że będę się tak cieszyła jak kot zacznie jakkolwiek pałętać mi się pod nogami :-)
Poniżej wklejam link do filmiku na którym widać "zabawę" chłopaków:

https://www.youtube.com/watch?v=4o5J9rudkJE

elwi1981

 
Posty: 15
Od: Pon gru 12, 2016 21:29




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości