Szatan w skórze kota

Mam kotkę brytyjską prawie 3 letnią. Dostałam ją gdy miała 8 tygodni, teraz już wiem że zbyt szybko została odsunięta od matki. Przez pierwszy rok życia zachowywała się normalnie, nic ani nikogo nie gryzła (chyba że delikatnie w zabawie). Pozwalała się głaskać każdemu, nie była w ogóle agresywna. Po mniej więcej upływie roku zaczęły się jej dziwne zachowania. Jak się wyciąga rękę do pogłaskania robi unik jakby się bała uderzenia (nikt jej nigdy nie uderzył, wzięta była z hodowli). Pogłaskać ją można tylko wtedy kiedy sama przyjdzie przeważnie ok. 5 rano ale tylko mnie, do nikogo innego z domowników nie przychodzi. Jeżeli nie ma mnie wtedy, a ona przyjdzie i mój chłopak próbuję ją pogłaskać to ucieka unikając jego ręki. Gdy siedzi sobie spokojnie i ktoś wyciągnie do niej rękę od razu się na nią rzuca i gryzie/drapie. Przy próbie wzięcia jej na ręce zawsze chce uciec i miauczy chyba z wściekłości. W czerwcu 2015 przeszła zabieg sterylizacji ale jej zachowanie się nie zmieniło, a może nawet bardziej po tym gryzie. Nie drapie mebli, nie zrzuca nic, nie wyrządza żadnych szkód w mieszkaniu, nie sika gdzie popadnie. Rzuca się tylko na ludzi. Na Boże Narodzenie prze jeden dzień ma do czynienia z innymi kotami (dachowcami) i psami ale nawet się do nich nie zbliży, a wręcz od nich ucieka do innego pokoju gdzie nie ma żadnych zwierząt i siedzi w kącie i prycha, wtedy już nikt nawet się nie może zbliżyć bo "zabija". Nie mam pojęcia co można zrobić aby zrobiła się mniej agresywna dla innych domowników i gości. Czy ktoś coś może poradzić?