Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Zefir pisze:Zaczęło się to wczoraj z samiutkiego rana. Wstałem z łóżka, a ona nagle się najeżyła. Dzisiaj z kolei podczas jednego z ''ataków'', próbowałem ją uspokoić głaskając, ale to za dużo nie pomogło. Trochę się uspokoiła, ale wciąż była najeżona. Przy większości takich ataków paniki, gdy tylko próbuję podejść, ona ucieka.
Zefir pisze:Dziękujemy za życzonka
Moli25 Poszedłem za twoją radą i odciąłem smerfowi stopkę. Faktycznie lepiej się odbija
olala1 Witaj w wątku . Lady nigdy nie połknęła żadnej zabawki itp., co najwyżej nosi je w pyszczku. Jednak na wszelki wypadek nie będę jej zostawiał smerfa bez nadzoru.
Zaczynam się martwić o moją kocią córkę, od wczoraj dziwnie się zachowuje. Najeża się bez konkretnego powodu, a na jej twarzy rodzi się strach. Dzisiaj wieczorem podczas jednego z takich ''ataków'', zmoczyła się . Nigdy wcześniej jej się coś takiego nie zdarzyło, wyglądało to tak, jakby zmoczyła się ze strachu. Ale przed czym? Może coś ją boli? Nie wiem co myśleć. Chyba będziemy musieli wybrać się do weterynarza. Spotkaliście się z podobnym zachowaniem?
PixieDixie pisze:Cus w nocy ja musiało wystraszyc. Spała na balkonie?
zuza pisze:NIe chce panikowac, ale jezeli tego typu zachowaniom towarzysza drzenia glowy, uszu, to moze byc maly atak padaczkowy, u Szarej tak bylo. Duzy atak padaczkowy jest latwo rozpoznac, bo kot sie skreca, wygina go, trzesie, z malym duzo trudniej. Macie dobrego weta? Jak to sie powtarza, to koniecznie trzeba cos z tym zrobic. Kazdy atak "nakreca" mozg i ulatwia nastepny.
zuza pisze:Czy myslisz, ze udaloby Ci sie nagrac taki atak na telefonie dla weta? To by mu ulatwilo pewnie rozpoznanie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 308 gości