Spróbowałem tej gry z łapaniem owadów, ale Lady nie była zainteresowana. Chyba odpuścimy sobie gry na telefon, skoro małej one nie interesują
.
ser_Kociątko pisze:Proszę wykastruj cale towarzystwo u cioci... Bo szkoda kotów...
Raczej nie dam rady odłożyć do wiosny pieniędzy na kastrację trzech kotek. Jeszcze się uczę i pracuję jedynie dorywczo. Postaram się namówić ciocię na kastrację, sama kiedyś ją rozważała, ale przeraziła ją cenę i zrezygnowała
. Czy przypadkiem gmina nie dokłada się do kastracji wsiowych kotek?
Stwierdziłem, że nie ma co dłużej zwlekać z tych uchem i dzisiaj poszliśmy do weterynarza. Była to nasza pierwsza wizyta u tej pani doktor i na pewno nie ostatnia. Rozbawiło mnie jak jeden z psów chciał nasikać wetce na ścianę, ale właściciel w porę zareagował
. Gdy nastała nasza kolej, opowiedziałem wetce o ropiejących oczach i uchu. Ta dokładnie przepadała kotkę, nawet brzuszek wymacała, by sprawdzić czy nic się nie dzieje. Zdiagnozowała mocne zapalenie ucha, które jak twierdzi, u kotów zdarza się stosunkowa rzadko. Stwierdziła również, że kotka prawdopodobnie przechodzi koci katar o bardzo łagodnym przebiegu, stąd ropiejące od paru tygodni oczy i kichanie. Przepisała kropelki ze sterydami – Dicortineff-Vet. Kazała podawać mi je przez 10 dni po 2 razy dziennie – 3 kropelki do ucha i po jednej do oczu. Na koniec zważyła jeszcze mojego dzidziusia, który waży już 1,3 kg
.
Zapłaciłem jedynie 15 zł za lekarstwo, a za wizytę nic. Pierwotna wersja była 20 zł + koszt leków, ale najwyraźniej Lady zrobiła na wetce takie wrażenie, że dostaliśmy 20 zł rabatu
Pytałem się również o kastrację i doktor doradziła ją dopiero w wieku 7-8 miesięcy, najlepiej po pierwszej rujce. Ja jednak nie zamierzam czekać tak długo, planowałem raczej 5-6 miesiąc i właśnie przed pierwszą rujką
.
Ogólnie wetka wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie i właśnie do niej będziemy chodzić z Lady. Poprzedni weterynarz u którego byliśmy, to było jakieś nieporozumienie, gdy znajdę chwilę to na pewno opiszę wizytę u niego. Jak wszystko pójdzie dobrze i mała wyzdrowieje, to na następnej wizycie będziemy mogli już ją zaszczepić
.