Nie wiem zupełnie po co czekać
Zawsze człowiek się czymś zasłania - i nie mów, że nie
Wiem po sobie. Nigdy nie będzie idealnej sytuacji na dokocenie
Jak i na dziecko itd. Są tematy, które zawsze budzą wątpliwości. Ale oczywiście piszę to na luzie, nic nie wymagam, choć za rok kubek smakołyków zjełczeje, a już Ci usypałam
żartuje
A tak na poważnie to jako osoba z przeróżnym doświadczeniem kocim powiem Ci, że nikt nie leje się tak efektownie jak samiczka z samcem
Jak się zaczęły bić to jak w kreskówce - z kuli wystawała tylko jakaś noga czasem czy ogon, zupełnie nic nie było widać i tylko futro leciało na boki
Co do tego czy Lady zaakceptuje czy nie - Lady widziała inne koty. Moja Kitusia przez 10 lat, czy nawet więcej, myślała, że jest jedynym kotem na świecie! Jak była mała to był u nas przez chwilę mały kociak to syczały na siebie okropnie. I wtedy uznałam, że moja Kitusia nie akceptuje innych kotów. W wieku 10 lat zaczęło jej odbijać z powodu braku drugiego kota. Naprawdę. Zaczęła się bardzo źle czuć i źle wariować. Od razu zrozumiałam sygnały i dokociłam się MAciusiem, kotem schroniskowym, bez szans na adopcje, bo w słusznym wieku ok 9 lat. Fochy trwały 3 dni, przenosiłam zapachy, głaskałam oboje. Potem zaczęli się dogadywać. Choć bywało różnie. Do śmierci Maciusia kochali się i prali równo
Potem miałam dwie dziewczynki, potem trzy i teraz dwie i bijatyk nie ma ani jednej, nie licząc jak Kitusia z choroby wyżywała się na Marysi, ale po wyleczeniu wszystko wróciło do normy.
Teraz będę mieć Kubusia i ciekawe jak to będzie. Obstawiam wojny damsko-męskie