KREWETA i NOKAUT kocio-psia walka o tron.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 06, 2016 15:53 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

a.m pisze:Wiem, że koty i psy to jednak zupełnie inne zwierzęta...ale pewne mechanizmy w genetyce czy hodowli z pewnością działają podobnie.

Mam za sobą kilkanaście lat bytności w świecie kynologicznym- hodowle, wystawy, fundacje. W zakresie kilku ras. I w każdej z nich często naturalne popędy, predyspozycje były tłamszone by lepiej wpasować się zmieniające się trendy na rynku. Bulteriery- gladiatory psiego rodu, dumne, zadziorne, temperamentne, odważne, ciekawe świata i dominujące. Ale ponieważ stały się popularne -pojawiło się coraz wiecej hodowli więc i coraz bardziej hodowcy musieli naginac charakter psów zeby wpasowac sie w zapotrzebowanie rynku i sprzedawać szczeniaki.
Serce mi krwawi ileroć widzę starchliwe bulle bez temperamentu z ogonem pod brzuchem. Z nadwagą od zycia na kanapie i bez aktywnosci.

No cóż, taki los spotyka wszystkie rasy niepoddawane próbom pracy, taka prawda.
Dlatego ja nigdy nie wziełabym bulla czy większości molosowatych.
Gdyby jeszcze chociaż hodowcy rzetelnie podchodzili do odpowiednich testów psychicznych oraz solidnie sprawdzali reakcję na strzał.
Druga kwestia to nabywcy, bądźmy szczerzy wielu (jak nie większość) z nich w ogóle nie powinna mieć psa.


Nie pocieszy Cię informacja, że w kotach jest jeszcze gorzej :wink:
Poczytaj wzorce rasy zawarty w oficjalnych regulaminach organizacji felinologicznych. Do ciekawych wniosków dojdziesz.

Co do reszty: owszem są hodowcy oddający za darmo do adopcji koty jeśli widzą, że zwierzę trafi w naprawdę dobre ręce.
Wg regulaminów hodowlanych jest (podobnie jak w psach) ograniczenie wieku do którego kotka może być wykorzystywana hodowlanie (8 lat).
Osobiście nie zapłaciłabym za taką kotkę nawet tych 300zł tytułem pokrycia kosztów sterylki
Dlaczego?
Bo stoję na stanowisku, że skoro kot przez tyle lat oddawał swoje mioty hodowcy to "zasłużył" by ów hodowca odpowiednio o niego zadbał, a nie cisnął jak cytrynę do końca.
To też powinno uczyć hodowcę odpowiedzialności.
Doprawdy są hodowcy, którzy oddadzą w sprawdzone ręce zamiast czekać, aż ktoś kota kupi.
Swego czasu na olx przez kilkanaście miesięcy ukazywało się ogłoszenie o kotce (na zdjęciach zaniedbana tak, że nawet tu na miau ktoś ją wrzucił) za którą hodowca cenił 220zł.
Nie wiem czy znalazła nabywcę, szczerze wątpię. By doprowadzić tego kota do ładu (a nie wiemy co w "środku" się kryło) trzeba wydać pięciokrotność tej sumy.


Nie oszukujmy się 8 letni kot perski po karierze hodowlanej zwłaszcza jak była intensywna, żywiony tylko suchą karmą ze średniej półki (a tak często jest w hodowlach bo to wygodne) może wymagać sporych nakładów u weta, które to my poniesiemy bo na nas spadnie zapewnienie kotu emerytury.


Oczywiście czasem jest młodszy kot dwuletni, trzyletni... wtedy owszem można zapłacić, choć znam hodowcę który oddał za darmo kocięta na butli wykarmione miziaki bo miały pozytywny PKD. I uważam, że słusznie (uczciwie) postąpił.

Wszystko trzeba rozpatrywać indywidualnie.
Zwłaszcza powód oddania.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Nie lis 06, 2016 16:06 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

Kinnia pisze:chcesz krzyżówkę odwagi, łagodności, charakteru i miłości?
proponuję
Juliana, Króla Juliana :lol:
nie bez kozery ma tak na imię, które długo wybierałam - jak zwykle imię dopasowując do futra
Julian jest .... Julian, Król Julian
futro ma krótkie - jak to kot europejski, 'dachowcem' zwany
ale to, co jest w małej julkowej główce - z królewskiego rodu pochodzi, inteligentna bestyjka z niego :lol:
Julian ma 6 miesięcy
jak coś, daj znać
:D


Dziękuję, ale to jeszcze nie czas na adopcję. Życzę Julianowi najlepszego domu pod słońcem. Trzymam kciuki. :201461

izka53 pisze:ale adopcja i wiara w ogólne cechy rasy trochę się wykluczają.
Swego czasu w łódzkim schronie było zatrzęsienie persów, prawdopodobnie mieli w rejonie jakieś pseudo, które pozbywało się odpadów produkcyjnych. Owszem - wygląd persi ( po wladowaniu wiele czasu i pieniędzy na wyprowadzenie na koty), ale psychika już nie ta - persy mają psychikę bardzo kruchą.
Jeśli chcesz persa persiastego to musisz go kupić. Bo hodowle, ktore wyzbywają się osobników, które zakończyły kariere hodowlaną - nie wydają ich za darmo. Na ogół jest to tylko koszt kastracji, ale nie jest to adopcja.
Poczytaj stare wątki Wszystkie koty jamnika Melona - tam jest sporo o persach z odzysku.


Ja jestem zdania (i kilka osób już tu też potwierdziło jeśli dobrze zrozumiałam intencje wypowiadajacych sie w tym watku), że jest możliwe znalezienie kota, który choć szuka nowego domu to może sobą reprezentować cechy konkretnej rasy. Wiadomo, jak napisałam wcześniej- nie oczekuję że wszystko pójdzie po maśle :)

@Koniczynka
Najbardziej zależy mi na pomocy kotu, który znalazł się na zakręcie życiowym. Niekoniecznie z hodowli- bo te pewnie znajdą domy. Chciałabym nie płacić za kota bo chcę w tym przypadku poprzeć "nie kupuj- adoptuj!". Nawet jeśli miałoby to oznaczać długie czekanie.Po prostu.

PS.
Jeszcze wczoraj były w internecie ogłoszenia oddania rocznego persa. Więc zdarzają się, choć oczywiście nie wiem jak ze zdrowiem czy charakterem- bo to pewnie te są często przyczyną oddania takich młodych osobników.

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Nie lis 06, 2016 16:17 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

Generalnie zasada jest taka, że dobrych zwierząt się nikt nie pozbywa, ot tak.
No chyba, że ktoś umrze, ciężko zachoruje czy spotka go innych wypadek losowy, przy czym niestety nader często tymi losowymi zdarzeniami zakrywa się prawdę typu: kot unika ludzi, gryzie, kot zanieczyszcza (ale nie napiszemy tego w ogłoszeniu bo nikt nie weźmie :wink: ) więc alergia, wyjazd, zmiana pracy itd. :wink:

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Nie lis 06, 2016 16:22 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

a.m pisze:Jeszcze wczoraj były w internecie ogłoszenia oddania rocznego persa. Więc zdarzają się, choć oczywiście nie wiem jak ze zdrowiem czy charakterem- bo to pewnie te są często przyczyną oddania takich młodych osobników.


najczęściej jest to zakamuflowana sprzedaż, a nie rzeczywiste oddanie

Koniczynka47 pisze:Swego czasu na olx przez kilkanaście miesięcy ukazywało się ogłoszenie o kotce (na zdjęciach zaniedbana tak, że nawet tu na miau ktoś ją wrzucił) za którą hodowca cenił 220zł.


w rzeczywistości było kilka kotów - o ile dobrze kojarzę - zostały odebrane interwencyjnie

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 06, 2016 16:34 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

izka53 pisze:
w rzeczywistości było kilka kotów - o ile dobrze kojarzę - zostały odebrane interwencyjnie

Pozostałe były po tysiaku. Hodowla w FPL z tego co pisało w ogłoszeniu.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Nie lis 06, 2016 18:05 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

Ok. To jeszcze takie podstawy, podstawy.
Co jest totalnym "musthave" w domu, które trzeba mieć na przyjęcie kota?

Miski, legowisko, drapak, kuweta, karma (sucha+mokra),zabawki, szampon? szczotka, plyn do oczu, zwirek,olej lniany?

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Nie lis 06, 2016 18:08 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

Kuweta z wkładem, miski z wkładem, transporter, zabezpieczenie okien/balkonu, akcesoria do pielęgnacji i dopiero potem cała reszta (drapaki, legowiska, zabawki itd.).

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 06, 2016 18:15 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

Super, dzieki.
Wkład w celach higienicznych tak? Np:
https://www.naszezoo.pl/pl/p/Miska-plas ... olory/2183

Czytałam, że persy średnio sobie radzą z miskami i lepszy będzie talerz?

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Nie lis 06, 2016 18:17 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

Wklad w miskach w sensie jedzenie, wkład w kuwecie: żwir.
A olej rybny jest lepszy od lnianego.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Nie lis 06, 2016 18:17 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

"Wkład" = zawartość :)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 06, 2016 18:18 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

przy czym karma i żwirek powinny być na dzień dobry takie jak w poprzednim domu. Nawet gdyby miał to być whiskas i piasek z piaskownicy. Płyn do oczu, puder, szampon - też dobrze jakby były takie same - o ile w ogole były stosowane. Jakie szczotki - nie pomogę.
Drapak - są koty, które lubia drapać w pionie, są takie które preferują w poziomie, warto wcześniej się dowiedzieć. Olej lniany ? do czego ?

Zdecydowanie talerzyki. Bywa też problem z wodą....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 07, 2016 7:05 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

Hahaha nie załapałam tego sformułowania:)
Już się spodziewałam tajnego elementu, o którym wiedzę posiedli wyłącznie kociarze :)
Co do kwestii ciągłości jedzenia i środków- ok, to jest jasne.:)
Chętnie bym poczytala jakie były Wasze początki i co Was zaskoczyło na plus i minus :)

Ps.
Na jednej ze stron o persach przeczytałam, że faktycznie chorotowie. Ech, może warto pomyśleć o innej rasie? Nie chcę szybko tracić kolejnego czworonoga. :/
Która ma podobne cechy? Wydaje się z opisów że Brytyjczyki i selkirki ? Selkiriki znacznie bardziej podobają mi się wizualnie ale pewnie adopcje są wręcz niemozliwe (malo ich)?

Gdzie najlepiej szukać adopcji takich kotów?
Ostatnio edytowano Pon lis 07, 2016 14:43 przez a.m, łącznie edytowano 1 raz

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Pon lis 07, 2016 14:43 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

Jeśli myślisz, że bryty zdrowsze to się zawiedziesz.
A tak szczerze: jest po prostu w tych rasach ogromne ryzyko, że trafisz na chory egzemplarz (pkd, hcm, dysplazja i parę innych).
Winni temu są również nabywcy bo to popyt kreuje podaż: gdyby wszyscy w sposób należyty podchodzili do zdrowia przed zakupem (badania, gwarancje umowne) to hodowcy rozważniej by kojarzyli zwierzęta. A znaczna ich część w ogóle by się nie brała za hodowlę.

Ogłoszeń szukaj na specjalistycznych forach poświęconych rasie, facebooku, portalach ogłoszeniowych.
Ale cudów nie oczekuj.
Szczerze mówiąc prędzej nabędziesz kota wymarzonej rasy drogą kupna jako małego kociaka.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pon lis 07, 2016 15:09 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

Nie myslę o żadnej rasie w kontekście lepszego zdrowia. Za mało wiem. Trochę to jednak przerażające co piszesz. Ciekawe jak rysują się ceny rodowodowych kociąt? Zapewne zależnie od rasy i hodowli ale średnio? I czy są jakiekolwiek badania wymagane w rasach? Czy Polski Związek Felinologiczny to cos jak oficjalny związek kynologiczny ? Czy są przeglądy miotów?
Czy podobnie jak u psów narodziło się mnóstwo stowarzyszeń, które zrzeszają pseudohodowle?

a.m

Avatar użytkownika
 
Posty: 547
Od: Czw lis 03, 2016 11:20

Post » Pon lis 07, 2016 15:31 Re: Kocie dylematy psiarza. [PERSY]

a.m pisze:Trochę to jednak przerażające co piszesz. Ciekawe jak rysują się ceny rodowodowych kociąt? Zapewne zależnie od rasy i hodowli ale średnio?


Zależy od rasy od 1200 zł wzwyż (za kociaka z opcją "na kolanka" czyli bez praw do jego rozmnażania, co w praktyce oznacza nakaz kastracji).
Koty w opcji hodowlanej co najmniej dwukrotnie więcej.
Mowa o dolnych widełkach :wink:

a.m pisze: I czy są jakiekolwiek badania wymagane w rasach?

Praktycznie nie.
a.m pisze:Czy Polski Związek Felinologiczny to cos jak oficjalny związek kynologiczny ? Czy są przeglądy miotów?

Tych oficjalnych związków jest o wiele więcej - kociarze są o wiele bardziej podzieleni od psiarzy :wink: ).
Ogólnie patrz czy dana organizacja należy do WCC
http://swiatkotow.pl/strefa-wiedzy/arty ... dowod.html
To coś w stylu psiego FCI czy AKC
Nie ma przeglądów miotów, praktycznie nie ma obowiązku badań kotów przed ich rozmnożeniem, nie ma obowiązku zaliczenia żadnych wystaw.
a.m pisze:Czy podobnie jak u psów narodziło się mnóstwo stowarzyszeń, które zrzeszają pseudohodowle?

Tak, jest ich od cholery i więcej oraz stale powstają nowe.
Zresztą jak sama zobaczysz mnogość tych legalnych klubów, związków kociarzy to nie dziwne, że przeciętnemu Kowalskiemu się to wszystko myli i kupuje jak leci.
W psach jest pod tym względem większy porządek: jedna organizacja od 80 lat ZKwP mająca swoje oddziały pod tym samym szyldem.
W kotach zaś multum różnych klubów, stowarzyszeń, związków...

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 315 gości